Rano w kaplicy domu opieki ksiądz kapelan odprawił Mszę Świętą w intencji „Romana” i jego zmarłych rodziców, krewnych oraz kolegów z oddziału majora Dobrzańskiego – Hubala. Wszyscy obecni złożyli mu życzenia oraz przekazano te, które otrzymał od syna Leona z USA i od córki Helen z dalekiej Australii. Swoje życzenia przesłała również Aleksandra Ziółkowska-Boehm, autorka książki o Romanie „ Z miejsca na miejsce, w cieniu legendy Hubala”, i rozszerzonej historii jego życia w książce „Lepszy dzień nie przyszedł już”.
Przed południem jubilata odwiedziła grupa uczniów ze szkoły sobotniej z Bradford ze swoją dyrektorką p. Krystyną Davidson. „Roman” otrzymał od nich piękną oprawioną fotografię z podpisem: „Pamiątkowa fotografia z odwiedzin u Pana Romualda Rodziewicza przez uczniów z Polskiej Szkoły Sobotniej w Bradford w dniu 30 listopada 2013 r.”.
W niedzielę do domu opieki „Jasna Góra” zawitali kolejni goście - przyjaciele Romana - z czasów, kiedy był on opiekunem Centralnej Stanicy Harcerskiej Fenton. Dopisali wszyscy mieszkający w Huddersfield a wśród nich: Wacław Mańkowski z córką Oleńką, diakon Czesław Pukacz, Henryk Grubczak, Fred Kamiński i Michał Iwańczuk. Do nich dołączyli specjalni goście z Manchester: Państwo Dudzic z córką Malwiną, którzy przywieźli Ewę Szegidewicz i Marka Zdziarskiego.
Chcąc przypomnieć czasy młodości jubilata, kiedy mając lat 20 służył w pułku ułanów, pani Joanna Dudzić wpadła na pomysł sprowadzenia na „Jasną Górę” konia, który by przypomniał Romanowi jego czasy ułańskie i szwoleżerskie oraz pierwsze miesiące wojny w oddziale Hubala. Niestety przyjechał tylko właściciel konia, młody i bardzo przyjemny rodak Artur Krawiec. Transport konia z Radcliffe do Hudderfield okazał się w tym dniu niemożliwy. Ale jego właściciel ubrał się w polski mundur żołnierski i demonstrował piękne siodło. Obiecał też, że postara się zrealizować pierwotny projekt pokazania Panu Romanowi swojego umiłowanego konia, którego sprowadził kilka lat temu z dalekiej ojczyzny. A może będzie jeszcze strój ułański?
Ostatnimi gośćmi tego ważnego dnia byli oddani przyjaciele Pana Romana - Rezerwiści Wojska Polskiego. Było ich trzech, a jeden z nich przywiózł swoją żonę, czteromiesięczną córeczkę i teściową. Załączone fotografie prezentują Drogich Gości .
Pan Roman bardzo dziękuje wszystkim za życzenia i wszelkie dowody życzliwości.
Źródło: http://www.majorhubal.pl/
Napisz komentarz
Komentarze