Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 23 stycznia 2025 02:21
Reklama
Reklama

Herosi Rock’n’Rolla V – Jerry Lee Lewis (76)

29 kwietnia 2006 roku odbyło się w ARKADACH kolejne, po Chuck’u Berry’m, ważne dla Herosów Rock’n’Rolla spotkanie z jednym najwybitniejszych wykonawców tego stylu, do dzisiaj żyjącym, Jerry Lee Lewisem. Choć na zewnątrz była słoneczna, ciepła pogoda to do Galerii przybyło sporo fanów, miłośników Jerry Lee Lewisa.

 

Najprawdopodobniej dlatego, bo zapowiedziałem w lokalnych mediach, że w trakcie sobotniego spotkania przypomnę postać przedwcześnie zmarłego tomaszowianina, Sławka Ronka (52 lata). Jerry Lee Lewis miał wielu w naszym mieście zagorzałych fanów jak starsi od Sławka koledzy - Wojtek Szymon, Jurek Gołowkin, Jacek Michalski, Andrzej Tokarski czy moja skromna osoba - to jednak Sławek okazał się największym, zwariowanym do bólu. Jako pierwszy w Tomaszowie Mazowieckim założył klub fanów – Fan Club Jerry Lee Lewis.

 

Jerry Lee Lewis – urodził się 29 września 1935 roku w Ferriday w stanie Luizjana. Był kolejną wielką gwiazdą z panteonu rock’n’rolla. Amerykański (rodzice Lewisa wywodzili sięz Holandii) piosenkarz i pianista związany z wczesnym rock’n’rollem do dzisiaj trwa na muzycznym posterunku, pomimo ukończenia 78 lat. Jerry to najbardziej znacząca, charyzmatyczna indywidualność w nowatorskim, rewolucyjnym obyczajowo, muzycznym stylu. Bulwersował opinię publiczną nie tylko na estradzie, ale – co rzadkie wśród białych wykonawców tamtej epoki – również w życiu prywatnym.

 

Zasłynął z wielkich, obyczajowych skandali. Ten największy to ożenek z 13 letnią Myrą Brown, córką kuzyna, gitarzysty z zespołu. Spowodowało to załamanie kariery w momencie jej szczytu i popularności, na kilka lat. Klawiszowa wirtuozeria pozwoliła stworzyć mu jakże inny, odmienny styl rock’n’rolla, stawiając Jerry’ego w czołówce największych potentatów tego gatunku. W 1986 roku został wprowadzony przez kapitułę do panteonu znakomitości, muzeum Rock’n’Roll Hall Of Fame w amerykańskim mieście Cleveland. Przez prowadzenie beztroskiego obyczajowo, nonszalanckiego i egocentrycznego wobec innych życia, otrzymał bulwersujący przydomek – The Killer (Zabójca).

 

Jego pierwszy, nagrany utwór Crazy Arms natychmiast znalazł się w dziesiątce przebojów listy Top Ten wg czasopisma Billboard, pnąc się z tygodnia na tydzień w górę, osiągając jej szczyt. Wkrótce Great Balls Of Fire czy Whole lotta Shaki Goin’ On, kolejne rodzynki światowego rock’n’rolla, okupywały na wiele tygodni wszystkie, światowe listy przebojów. Nie wyobrażalne było istnienie tej muzycznej formacji bez w/w hitów. Pociągnęło to za sobą lawinę sukcesów, pieniędzy ale również lawinę skandali a co się z tym wiąże, ogromnych kłopotów, które zakłóciły ekonomiczny ład jego domu. Incydenty, które nie zawsze zgodne były z prawem, tradycyjnymi zasadami czy obyczajowym porządkiem amerykańskiego południa były piątym kołem u wozu w jego karierze.

 

Upokarzającym dla Jerry’ego Lee był pierwszy wyjazd w trasę koncertową do Europy, do Wielkiej Brytanii, można powiedzieć, że z winy własnej. W podróż do jeszcze obyczajowo, purytańskiej Anglii, zabrał swoją 13-letnią żonę Myrę Brown (byli krótko w związku, tuż po ślubie), choć właściciel wytwórni płyt w Memphis Sun Records, Sam Phillips znając obyczajowe realia panujące na Wyspach kategorycznie mu odradzał. Jerry nie przyjął do siebie dobrych uwag. Jego arogancja i buta zwyciężyły. Już na londyńskim lotnisku, krótko po wylądowaniu, brytyjscy dziennikarze i fotoreporterzy obnażyli jego pedofilski związek. Nafaszerowana kompromitującymi przez media informacjami (czyt. nagonka) na Jerry’ego Lee, londyńska publiczność wygwizdała Lewisa już w pierwszym koncercie, który został przerwany, doprowadzając tym samym do zerwania podpisanego kontraktu na całą trasę koncertową po Wielkiej Brytanii. Jego powrót do Stanów okazał się wielką ekonomiczną klapą i obyczajową porażką. Był to początek jego artystycznej izolacji.

 

 

O tym obyczajowym incydencie w Anglii świetnie opowiedział reżyser Jim McBride w kapitalnym filmie biograficznym z 1989 roku, Wielkie piłki ognia (Great Balls of Fire) ze wspaniałymi aktorsko kreacjami Dennisa Quaida w roli Jerry’ego Lee Lewisa i wspaniałej Wynony  Rider w roli Myry Brown. W latach 90-tych film ten przedstawiła Telewizja Polska. Był taki czas, że zakazane było oficjalne nagrywanie, wydawanie, sprzedaż płyt i lansowanie ich w radio (czas przymusowej rynkowej izolacji), a był to okres najbardziej twórczy w karierze killera oraz światowego rozwoju Rock’n’Roll’a. Pomimo niesłychanych restrykcji Jerry nagrał bardzo ważne utwory w swojej karierze (w stylu country, rock-a-billy, rock’n’roll) i dyskografii. Wydał je w tak zwanym podziemiu, na trzech płytach pod wspólnym tytułem The Killer, które posiadam w swoim muzycznym, domowym archiwum. Dopiero po latach przymusowej karencji znalazły się one oficjalnie na półkach sklepów muzycznych.

 

 

 

Fan Club Jerry Lee Lewis swoją siedzibę miał w mieszkaniu prywatnym Sławka Ronka przy ulicy Konstytucji 3-go Maja 18 (w tym domu na parterze od ulicy, w latach 40/50-tych mieszkał nasz wybitny fotografik Marek Karewicz). By nie powtarzać się, pragnę czytającego poinformować, że  na łamach Subiektywnej Historii Rock’n’Rolla w Tomaszowie o wydarzeniu tym, opowiedziałem  w 17 odcinku (felietonie) pt Fan Club - Sławek Ronek.

 

Do Galerii na spotkanie z Jerry’m przybyły osoby, między innymi te, które w przeszłości były członkami Fan Clubu Jerry Lee Lewisa; Zdzisiek Di Wawrzon Wojnowski, Michał Marciniak z małżonką Dorotą czy mój brat Tadek z małżonką Marysią i jej rodzeństwem, siostra Halina i brat Michał Klimczakowie. Po tradycyjnej czołówce, przedstawiłem na ekranie Galerii foto Sławka pomieszane z fotografiami Jerryego na kanwie utworu, Cold Cold Heart. Jest to utwór, w którym Sławek do upadłego zakochał się w Jerry’m Lee Lewisie. Utwór ten stał się dla nich wspólnie adekwatny - Jerry szalał grając i śpiewając przy pianinie a Sławek szalał za Jerry’m Lee słuchając jego, ekscentrycznego wykonania. Krótka sekwencja filmowa, wspomnienia poświęcone Sławkowi wzruszyły nas  wszystkich, szczególnie tych, którzy pamiętali Sławka, jego pobyty na sesjach muzycznych u Wojtka czy na fajfach w kawiarni Literacka, zdominowały wieczór w Galerii ARKADACH.

 

W trakcie spotkania wspominaliśmy wielu innych przyjaciół, przedwcześnie zmarłych, członków Fan Klubu, opowiadaliśmy o trudnościach w zdobywaniu gadżetów z wizerunkiem Jerryego Lee, płyt gramofonowych, wspominaliśmy cudowną epokę lat sześćdziesiątych. Ale kiedy na ekranie ukazały się czarno białe klipy, pierwszych, dziewiczych utworów, szalejącego przy pianinie, uderzającego w klawisze również nogami, skaczącego po klapie fortepianu, Jerry Lee Lewisa, w utworach Whole Lotta Shakin’ Goin’ On, High School Confidential, The Great Balls Of Fire czy Good Golly Miss Molly, kawiarnia zareagowała natychmiast, jakby znalazła się na prawdziwym, rock’n’rollowym koncercie. Było głośno i tanecznie, by po chwili dwa utwory, dwie wolne ballady, - I’ll Make It All Up To You i I Can’t Seem To Say Goodbye – wprowadziły wszystkich w migdałowy nastrój, aż bardzo chciało się zbliżyć i przytulić do obok siedzących dziewczyn, kobiet.

 

Jerry Lee wywierał duży wpływ na wielu muzyków, początkowo na reprezentantów country czy repertuaru czysto rozrywkowego, później pod jego wpływem znaleźli się niektórzy bluesmani oraz znani wykonawcy muzyki popularnej, tej ostrzejszej, z rockowymi ambicjami. Jak przeżywający swoją kolejną, artystyczną młodość Tom Jones czy Elton John, który swój szczyt popularności ma poza sobą.

 

Kiedy z ekranu dobiegał cudowny głos Lewisa, a w lokalu zrobiło się cieplej, nagle Breathless a tuż po nim Break Up ponownie zburzyły panujący, spokojny nastrój w Galerii, wszyscy wróciliśmy do wybijania rytmów nogami, klaszcząc wprowadzaliśmy się w stan rock’n’rollowego amoku. Ów klimat zapanował do końca spotkania. Dziękując wszystkim opuszczającym lokal za przybycie, puściłem autorski utwór dzisiejszego herosa, Lewis Boogie. Przy rytmicznym przemieszczaniu się do wyjścia, swingując, uczestnicy Herosów  spełnieni muzycznie, znikali za załomem kawiarnianej ściany. Po chwili w Galerii zostałem tylko z młodszym kolegą Radkiem Andruszkiewiczem, który pomaga mi w obsłudze  sprzętu przy odtwarzaniu filmów, koncertów (mikser, rzutnik, odtwarzacz DVD).

 

Kiedy kolejny raz, w kwietniu 2006 roku w Galerii ARKADY robiłem Jerryego, nikt z najbardziej zagorzałych fanów killera nie przypuszczał, że ponad siedemdziesięcioletni facet, przy pomocy śpiewających przyjaciół nagra swoją najlepszą płytę, płytę życia w swoje 71 urodziny (2006 roku) w TV PBSony Music na Manhattanie. Tak mogę się dziś, w sposób subiektywny, wyrazić po wysłuchaniu krążka (CD) i obejrzeniu (DVD) w całości, dzieła pt Last Man Standing (Ostatni stojący mężczyzna). Tytuł ten to artystyczna dygresja, do nieżyjących już, Elvisa Presleya, Johnny Casha, Carla Perkinsa oraz Sama Phillipsa, właściciela wytwórni Sun Records. Muszę tu powrócić do wydarzenia, do jam session jakie odbyło się 6 grudnia 1956 roku w studio Sun.

 

 

W tym grudniowym dniu przed bożonarodzeniowymi świętami (Christmas), w maleńkiej wytwórni w Memphis spotkali się u jej właściciela, pana Phillipsa, Elvis, Jerry Lee, Carl
i Johnny (wszyscy rozpoczynali tu swoje muzyczne kariery). Dwudziestokilkuletni przyjaciele spotkali się by w pomieszczeniach byłego pracodawcy poplotkować o ludziach, porozmawiać o religii, polityce, o swoich karierach i przedsięwzięciach na najbliższe lata. Przy tym, na studyjnych instrumentach (pianino, gitary, kontrabas) grali i wspólnie śpiewali swoje znane na muzycznym rynku, covery. Sam Phillips, jak przystało na producenta płyt i przebiegłego menagera wszystkie rozmowy idoli muzycznych i przerywniki muzyczne, nagrywał.

 

 

 

 

Z muzycznego cocktailu powstała wspaniała płyta, arcydzieło z niezamierzonego jam session, pt Million Dollar Quartet, która stała się rodzynkiem na wydawniczym rynku. Jako, że Sam Phillips rok wcześniej (22 listopad 1955 rok) sprzedał Elvisa ze wszystkimi prawami firmie RCA Victor, nagrana płyta firmowana przez Sun Records, nie mogła oficjalnie ujrzeć światła dziennego. Czarnorynkowo cena jednego egzemplarza osiągała zawrotną sumę - 1500 dolarów. Dopiero po śmierci Presleya (sierpień 1977) oficjalnie znalazła się na półkach sklepów muzycznych, po rynkowych cenach.

 

Po śmierci Sama Phillipsa w lipcu 2003 rok (trafił do Rock’n’Roll Hall of Fame w 1986 roku), wcześniej odeszli na wieczny spoczynek przyjaciele ze słynnego jam session, Jerry Lee nosił się z zamiarem nagrać powyższe dzieło na swoje 70 urodziny (29 wrzesień) lecz poważna operacja uniemożliwiła mu zrealizowanie pomysłu. Uczynił to dopiero rok później 29 września 2006 roku, w dniu swoich 71  urodzin.

 

Charakterystyczne jest to, że telewizja Public Broadcasting Sony Music (PBS) nadaje swoje programy bez reklam. Wielu Amerykanów, działających w show businessie chciałaby, jak na amerykańskie warunki telewizyjne, wystąpić choć raz w takim programie. Jerry Lee w trwającej (nie był to klasyczny koncert choć z małym udziałem publiczności) trzy dni (jam session) sesji nagraniowej zatrudnił wielu wybitnych starych i młodych rockmanów, piosenkarzy i muzyków, wystąpili między innymi; Willie Nelson, Buddy Guy, John Fogerty, Ron Wood, Tom Jones czy Norah Jones. Dopowiem tylko, że pierwszym rokiem otwarcia muzeum Rock’n’Roll Hall Of Fame, był rok 1986.

 

Po wysłuchaniu CD i obejrzeniu na DVD koncertu byłem w szoku, z stąd moja nagle, podjęta decyzja, - tomaszowianie muszą jak najszybciej obejrzeć to muzyczne arcydzieło. Pozwolę sobie wymienić wszystkich, którzy współtworzyli najlepszą rock’n’rollową płytę roku 2006. Śpiewali w duecie z Jerrym Lee Lewisem; Norah JonesCrazy Arms, Your Cheatin’ Heart, Tom JonesGreen Green Grass Of Home, End Of The Road, Buddy GuyHadacol Boogie, Ron WoodTraboule In Mind, Rockin’ My Life Away, Solomon BurkeWho Will The Next Fool Be, Today I Started Lovin’ You Again, Chris IsaakSomewhere Over The Rainbow, Cry, Merle HaggardBumming Around, Goodnight Irene, Ivan NevilleWhat’d I Say, Kris KristoffersonOnce More With Feeling, John Fogerty CC Rider, Good Golly Miss Molly, Willie Nelson - Jambalaya, Don HenleyYou Win Again, Ken LovelaceThat Lucky Old Sun, Kid RockLittle Queenie, Honky Tonk Woman.

 

 

 

Na filmowym koncercie, Jerry Lee wyglądał jak schorowany starzec, z lekką nadwagą, brzuszkiem, z widocznie pomarszczoną twarzą, bez tak charakterystycznej na swoich koncertach szaleńczej ekspresji, włącznie z graniem, waleniem w klawisze całymi dłońmi, nogami, łokciami, skakaniem po fortepianie co było stałym punktem jego występów. To nie był ten sam Jerry jak za dawnych lat bywało. Tego już nie robił, nie znaczy, że nie było na ekranie ekscentrycznych, lewisowskich zachowań. Były. Prezentowali je współwykonawcy, młodsi od Jerryego Lee jak John Fogerty podczas niesamowitej interpretacji Good Golly Miss Molly czy Kid Rock w czasie wykonania Little Queenie a szczególnie po lewisowsku zachował się przy utworze Honky Tonk Woman, włącznie ze skakaniem, tańczeniem po obudowie fortepianu.

 

Również bardzo seksowne, na pół roznegliżowane dziewczyny, stanowiące śpiewające chórki zachowywały się kolokwialnie mówiąc, erotycznie ekstrawagancko, co nadawało prawdziwy klimat z czasów młodości mistrza Jerry’go Lee. W repertuarze killera znalazły się również jego najbardziej obsesyjnie erotyczne, podniecające przeboje, jak Great Balls Of Fire, Whole Lotta Shakin’ Goin’ On (słynne, seksowne poruszanie małym paluszkiem u prawej ręki, czyni to za każdym razem kiedy wykonuje ten utwór), Roll Over Beethoven czy Chantilly Lace. Wszystkie utwory solo czy w duecie śpiewał ze starczym spokojem i lewisowską precyzją.

 

Rok po nowojorskiej premierze w TV PBSony Music (Public Broadcasting), zorganizowałem w Galerii ARKADY, w sobotę 29 września 2007 roku, kolejne, już trzecie spotkanie z Jerry Lee Lewisem. Wcześniej wykonałem kilka telefonów do znajomych i przyjaciół, powiadamiając ich, o moim przedsięwzięciu na okoliczność 72 urodziny Jerry’ego Lee. Również lokalne media bębniły przez cały tydzień o zbliżającym się wydarzeniu. O płycie z koncertu, Last Man Standing, rozmawialiśmy z kolegami od kwietnia, praktycznie na każdym moim spotkaniu z Herosami. W internecie można było zobaczyć poszczególne klipy z jam session, reklamujące płytę. By spotkanie z killerem z organizować musiałem czekać na wysłaną  przez Szymona płytę ze szczególnego występu. Jako ciekawostkę czytelnikom trgo portalu powiem, że Wojtek uczestniczył  w nowojorskim jam session, o czym opowiedziałem w 37 felietonie SHR&R pt Listy z Nowego Jorku V.

 

Na spotkanie do Galerii przybył nadkomplet ludzi. Do takiej sytuacji zdążyłem się przyzwyczaić. Wśród stałych bywalców mojego cyklu, znaleźli się najwięksi ortodoksi rock’n’rolla wywodzący się z mojego pokolenia, uczestnicy dancingów w Jagódce czy fajfów w Literackiej, między innymi Romek Jędrychowski, Reniek Szczepanik, Kaziu Cychner z żoną (Fredka Jędrzejczyk), Zbyszek Kobędza, Witek Kiełkowicz czy Waldek Kondejewski. Było to jedno z najważniejszych wydarzeń muzycznych jakie odbyło się w ostatnich latach w Galerii, w Tomaszowie. O takich spotkaniach muzycznych szybko się nie zapomina. Minęło ponad sześć lat od tamtego spotkania, kiedy tylko widzę się z osobami, które uczestniczyły w nim, zawsze wracamy pamięcią do Jerry’ego Lee Lewisa, ostatniego stojącego mężczyzny w klasycznym rozkroku przy płonącym fortepianie.

 

Życzę wszystkim czytelnikom portalu „nasz tomaszow” w nadchodzącą Noc Sylwestrową tańców szalonych, pięknej, rock’n’rollowej zabawy by w WASZYM tanecznym repertuarze znalazł się choć jeden przebój z cudownej płyty Jerry Lee Lewisa - LAST MAN STANDING.

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Antek Malewski 30.12.2013 10:32
Opisuję FOTO: 1. FOTO - nr. 1,2,5 - to plakaty z moich trzech "Herosów" poświęconych Jerry Lee Lewisowi, wykonane przez mojego przyjaciela, Waldka Gałka. 2. FOTO - nr. 3 - logo słynnego występu JLL w TV PBSony Music na nowojorskim Manhattanie. 3.FOTO - nr. 4 - okładka płyty długogrającej (LP) JLL nagrana w Sun Records u Sama Phillipsa. 4. FOTO - 6 - Jerry Lee z Barbarą Pittman (piosenkarka stylu Rock-A-Billy) w studio nagrań Sun Records. 5. FOTO - nr. 7 - WIELKA CZWÓRKA w czasie grudniowego jam session (1956r) w wyniku czego powstała legendarna płyta MILLION DOLLAR QUARTET. Stoją od lewej - Jerry Lee Lewis, Carl Perkins, Johhny Cash przy pianinie Elvis Presley

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie małe

Temperatura: 1°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1014 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Pytanie dla wszystkich: skąd wam się wzięła ta Ewa i kto to jest ta Ewa?!Źródło komentarza: Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodziAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Szanowny Panie Mariuszu. Czy naprawdę musi Pan mnie wkur... tym społecznym dnem - powiatowym katechetą? No i, co na ten tekst powyżej można napisać.... I co z tego, że ja i inni będą się tutaj pastwić nad tym społecznym, powiatowym gniotem? Ten społeczny i samorządowy gniot miał, ma i będzie miał gdzieś. A potem przyjdzie następna sesja, będziecie chcieli tego gniota odwołać i potem znów będzie Pan jęczał, że tego samorządowego gniota nie odwołaliście. Jedyna pociecha z tych pańskich, cyklicznych jęków jest taka, że, póki co, ryży donek pozwala Panu na takie medialne wyskoki.Źródło komentarza: Za wątpliwą promocję płacimy wszyscyAutor komentarza: OooTreść komentarza: Czy kiedyś te uroczystości będą dostępne dla mieszkańców a nie na sztukę czyli zebrać uczniów pracowników i w godzinach pracy zrobić imprezkęŹródło komentarza: Upamiętniliśmy 162. rocznicę wybuchu Powstania StyczniowegoAutor komentarza: KersTreść komentarza: Grubo idziemyŹródło komentarza: Pierwszy zimowy transfer w LechiiAutor komentarza: BenekTreść komentarza: Dać na Dyrektora katechetę ten przynajmniej zadba o ludzi.Źródło komentarza: Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodziAutor komentarza: TomaszowianinTreść komentarza: Nie widziałem LGBT w szkole, za to księdza widać wszędzie.Źródło komentarza: Opublikowano rozporządzenie ws. wymiaru lekcji religii w szkołach i przedszkolach
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama