Spośród trzech amerykańskich naukowców nagrodzonych ekonomicznym Noblem w 1013 roku, profesor Robert Shiller zdobył już wcześniej światową sławę. Co nie znaczy, że światowy posłuch. Podczas gdy pozostali laureaci – profesorowie Eugene Fama i Lars Peter Hansen – żyli głównie w kręgu uniwersytetów i równie elitarnych firm doradczych, Shiller przemawiał do szerokich kręgów ludzi przez media i popularne książki. Nie po to, aby się przypodobać władzy i innym elitom. Wbrew panującym nastrojom społecznym i polityce gospodarczej w Stanach Zjednoczonych i większości świata, ostrzegał przed nadchodzącymi kryzysami i wzywał do zasadniczych zmian postepowania władz i inwestorów – od wielkich instytucjonalnych po najmniejszych, chcących pomnożyć prywatne oszczędności. Pierwsze ostrzeżenie zlekceważono. Co dziwniejsze – także drugie. Do trzech razy sztuka?
Profesor Shiller z dużym wyprzedzeniem przewidział pęknięcie dwóch globalnych bąbli akcji i innych papierów wartościowych. Pierwszym był bąbel nadmuchiwany przede wszystkim przez spółki internetowe, który pękł w 2000 roku i wywołał recesję światową, a w USA pozwolił Partii Republikańskiej przejąć Biały Dom. Drugim – giga bąbel o źródłach w spekulacji nieruchomościami i hipotekami, którego pęknięcie w 2008 roku spowodowało głęboką recesję i ogólnie największy kryzys gospodarczy świata od lat 1929-1939,z licznymi skutkami politycznymi, w tym upadkiem wielu rządów i partii, oraz – co ważniejsze – degradacją cywilizacyjną wielu krajów w Europie. Unia Europejska tego kryzysu nie przezwyciężyła do dziś ani ekonomicznie, ani politycznie.
Ostrzeżenia Shillera należały do nielicznych uzasadnionych naukowo, jawnie i przejrzyście, z obfitością liczb i innych twardych faktów. Były przeciwieństwem wróżb, zgadywania, tajnych modeli i wyroczni, teorii spiskowych czy celebryckiego buntu dla rozgłosu. Jedna z jego książek miała tytuł „Irracjonalna euforia” („Irrational Exuberance”) i dowodziła oderwania się władz ekonomicznych i rynków finansowych od rzeczywistości. Shiller wzywał do powrotu do realnych podstaw gospodarki, a zwłaszcza do długoterminowych zjawisk i wyzwań wzrostu i rozwoju. Ale spadały na niego gromy, że łamie poprawność polityczną, sieje pesymizm, psuje zabawę i prowokuje nieszczęście. Gdyby go posłuchano, świat mógłby uniknąć strat gospodarczych mierzonych w bilionach dolarów i euro, oraz niewymiernych finansowo szkód politycznych, społecznych, demograficznych, psychologicznych i kulturowych. Być może również kilku wojen.
Dziś oszołom i ryzykant Robert Shiller dostał Nobla i trwale zapisał się w historii. Płynący z prądem mają szanse nikłe.
Dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas
Napisz komentarz
Komentarze