O niezwykle ciekawych szczegółach czytaj tutaj: Literalnie ujmując... o co Wam w ogóle chodzi
- Co ciekawe, to ten sam mecenas zadekretował pismo, które wpłynęło na dziennik właśnie do biura rady powiatu – mówi jeden z członków Komisji Rewizyjnej. – Co więc spowodowało, że nagle zaczął prezentować inne stanowisko, wykazując się całkowitą niekonsekwencją? Trudno na to pytanie odpowiedzieć.
Na ostatnim posiedzeniu Komisji Rewizyjnej zjawił się drugi z prawników, pan Włodzimierz Ciotucha. Jego zdaniem treść skargi w sposób jednoznaczny wskazuje kogo ona dotyczy i do kogo powinna być ona skierowana.
Tym samym radni mieli okazję raz jeszcze sprawą się zająć. Okazało się nawet, że wzywanie osób, które skargę złożyły nie było potrzebne i jedna z nich niepotrzebnie zgłaszała się na posiedzenie. Co ciekawe siedziała na korytarzu, bo nikt nie pomyślał o tym, by zainteresowaną poprosić do Sali obrad.
Ostatecznie Komisja uznała, że skarga na dyrektora PUP jest zasadna.Za tego rodzaju stanowiskiem głosowały jednak tylko trzy osoby: Barbara Klatka, Małgorzata Nowak i Wiesław Boroń. Trzy osoby były przeciwne a dwie wstrzymały się od głosu. Jeden z radnych nie poparł skargi, bo zaczął dopatrywać się w niej drugie dna, spisku albo nowej Katastrofy Smoleńskiej. W każdym razie głos przewodniczącego przeważył. Nie oznacza to jednak, że pozostali radni (25 osób) będzie miało podobną opinię.
Czytaj: Przyciągać czy odpychać
Skarga trafi teraz pod obrady w czasie najbliższej sesji Rady Powiatu. Może być przyczynkiem do szerszej dyskusji na temat bezrobocia, instrumentów rynku pracy, regulaminów i przepisów wewnętrznych w tomaszowskim PUP-ie, o ile zainteresowanie tematem wykaże choć kilku tzw. samorządowców.
Czytaj: Forma przymusu bezpośredniego
Napisz komentarz
Komentarze