Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 20:28
Reklama
Reklama

Po fecie na cześć Jaruzelskiego w Hyatt'cie - życzę wszystkim zdrowia, bo na rozum za późno...

Czyż to nie ironia losu? Oto ten, który kaligrafował i przyozdabiał zdradzieckie meldunki dla sowieckich zaborców, ten, który postawił wojsko z karabinami przeciw własnemu narodowi, ten, który gwałcił i wszelkimi sposobami zwalczał wolnościowo-demokratyczne dążenia obywateli, dziś pełną gębą korzysta z wywalczonej przez nich wolności i demokracji.

 

Wojciech Jaruzelski uczcił swe 90 urodziny. A jakże, w ekskluzywnym hotelu Hyatt. U jego boku dawni towarzysze: Aleksander Kwaśniewski, Józef Oleksy, Jerzy Urban, Stanisław Ciosek i inne niegdyś komunistyczne kacyki, dziś „obrońcy swobód” w dobrze skrojonych, eleganckich garniturach, bynajmniej nie z Uniwiermagu. Mają za co bić mu pokłony i mają za co być mu wdzięczni: to on zapewnił bezkarność wszystkim tym, którzy ramię w ramię z radzieckimi towarzyszami przez bez mała pół wieku wybijali polskiemu Polakom kulami i pałkami z głów wszelkie myśli o wolnej i praworządnej ojczyźnie. Ksiądz Jerzy Popiełuszko przewraca się w grobie…

 

Jubilat Jaruzelski porusza się o kuli. Jest rzekomo zbyt chory, żeby móc usiąść na ławie oskarżonych, lecz na tyle zdrowy, by hucznie świętować swe urodziny w Hyatt`cie i palnąć 40 min. przemówienie o najnowszych dziejach naszego kraju. Nic tylko pogratulować kondycji i dobrego samopoczucia. Wolnej Polsce zabrakło determinacji, aby osądzić sprawców zza biurek, twórców i strażników „systemu komunistycznego zniewolenia”, jak określili nasi zachodni sąsiedzi swój enerdowski rozdział historii. Niemcom tej determinacji nie zabrakło, orzekane wyroki skazujące miały ogromne znaczenie etyczno-moralne nie tylko dla ofiar, lecz dla ogółu społeczeństwa: zbrodnia, zdrada, łamanie podstawowych praw człowieka i szubrawstwo nazwane zostały po imieniu. Wobec sędziwych i schorowanych aparatczyków wykonanie kar zawieszano ze względów humanitarnych. Gdy po dekadzie tej dekomunizacyjnej przepierki Emnid-Institut spytał Niemców, czy należy zaprzestać rozliczania z przeszłości, trzy czwarte obywateli RFN powiedziało: „nein!”. Co więcej, tyle samo uznało, że lustracja i wynikające z niej procesy nie wpłynęły niekorzystnie na jednoczenie Niemiec, a wręcz przyczyniły się do oczyszczenia atmosfery i budowy społecznego zaufania.



Gdyby Niemcy rozliczali się z komunizmem tak jak my, Polacy, byłby to najbardziej skłócony kraj na świecie, rządzony przez najbardziej skorumpowanych i niewiarygodnych polityków. W RFN ostatni sekretarz SED i przewodniczący Rady Państwa NRD, który tuż po zjednoczeniu Niemiec chwalił się w rozmowie ze mną (opublikowanej swego czasu we „Wprost”), iż to on doprowadził do zburzenia muru berlińskiego, wkrótce trafił na sześć lat za kraty. W jego mniemaniu, stał się „ofiarą zemsty” i „wymiaru sprawiedliwości zwycięzców” („Siegerjustiz”). Analogia nasuwa się sama - czy nasi rodzimi obrońcy gen. Jaruzelskiego czerpią ze wspomnień Krenza?



U nas twórca stanu wojennego, ostatni obrońca komunizmu Jaruzelski bryluje już bez munduru na salonach. Ba, jest nawet zapraszany w roli „doradcy” do Pałacu Namiestnikowskiego, że wspomnę zdarzenie sprzed wizyty prezydenta Rosji w Polsce. No, to wyobraźmy sobie, jak np. przed przybyciem Władimira Putina kanclerz Angela Merkel zwołuje naradę wszystkich byłych szefów rządów i prezydentów Niemiec, z premierem i szefem Narodowej Rady Obrony komunistycznej NRD, Krenzem włącznie. Sam Krenz chętnie by przyszedł, bo po odsiedzeniu wyroku pisze z nudów książki, w których usiłuje dowieść jak wielkim był patriotą i jak paskudnie obeszli się z nim rodacy po zjednoczeniu. W Niemczech zaproszenie Krenza w roli doradcy przez krajankę Merkel mogłoby być jedynie political fiction zrodzoną w chorej wyobraźni. W naszym kraju zdarzyło się to naprawdę. Wojciech Jaruzelski, ten sam, który sporządzał pedantyczne meldunki dla rosyjskiej i polskiej bezpieki, który współtworzył zbrodniczy ustrój unurzany w krwi rodaków, ten sam który trzymał komendę nad polskimi żołnierzami wysłanymi do Czechosłowacji dla zduszenia zrywu wolności, a potem wyciągnął z koszarów czołgi przeciw własnemu narodowi i do ostatniej chwili bronił podległości Polski wobec Związku Radzieckiego został naprawdę zaproszony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego na „naradę” poprzedzającą wizytę prezydenta Rosji w Warszawie…

 

Już sam fakt zwołania wszystkich prezydentów i premierów na obrady przed przybyciem rosyjskiego gościa ośmieszył Komorowskiego, gdyż świadczył o tym, że on sam, bo przecież nie cała Polska, cierpi na kompleks karła. Ale zaproszenie gen. Jaruzelskiego, ostatniego namiestnika Moskwy i protagonisty komunizmu, po którym leczymy do dziś i długo jeszcze będziemy leczyć rany, to coś znacznie gorszego: miało wydźwięk cynizmu i lekceważenia jego ofiar i ludzkich cierpień. W czym Jaruzelski miał radzić prezydentowi RP? Jak, za przeproszeniem, lizać tyłek prezydentowi Rosji (wówczas przejściowo Władimirowi Miedwiediewowi) czy jak go potajemnie ubić?

 

Czas sprzyja sklerozie. Gdyby Merkel zaprosiła Krenza do swego urzędu, aby poradzić się, jaką robić politykę wobec Rosji, byłby to ostatni dzień jej urzędowania. Ale Niemcy to nie Polska. W Niemczech prezydentem został Joachim Gauck, pierwszy szef urzędu ścigającego komunistycznych służalców z SED, w Polsce tego zaszczytu dostąpili generał Jaruzelski oraz Kwaśniewski, były członek PZPR, były minister do spraw młodzieży, kłamiący później nawet w sprawach swej rzekomej magisterki. U nas pezetpeerelowska kamaryla urządza sobie fetę w Hyatt`cie i bezczelnie sławi imię generalissimusa. Rzecz jasna, w urodzinowym spiczu Jaruzelskiego nie mogło zabraknąć ciepłych zdań na temat prezydenta-złodzieja akt bezpieki na własny temat Lecha Wałęsy…

 

Aż dziw bierze, że jubilat nie nawiązał też do wiekopomnych osiągnięć żony Wałęsy, pani Mirki Danki z domu Gołoś, odznaczonej przez prezydenta Komorowskiego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski za - jak głosił oficjalny komunikat - „wybitne zasługi dla niepodległości Polski, za oddanie dla sprawy przemian demokratycznych w kraju, za osiągnięcia w pracy zawodowej i społecznej”. Według Pawła Zyzaka, historyka-publicysty i biografa Wałęsów, pani Mirka Danka skończyła edukację na szkole podstawowej, więc nie wiem, jakie miała wybitne osiągnięcia w zawodzie, ani też, za jakie sukcesy w pracy społecznej spotkało ją to wyróżnienie? Wyjaśnił to sam prezydent: order dostała za to, że była „symbolem kobiecego trudu i ofiarności”, kiedy niekiedy heroizmem było „wystać kiełbasę zwyczajną w kolejce, czasami załatwić lekarstwa, czasami dopilnować dzieci, a czasami uczestniczyć w wielkich, pięknych, wspaniałych wydarzeniach, które stawały się i naszym udziałem”… - tłumaczył Komorowski. Można rzec, jaki prezydent, takie odznaczenia.



Więc fetujmy urodziny generała, wraz z jego byłą świtą i jego dziennikarskimi kauzyperdami - zdrowia, bo na rozum za późno!

 

Piotr Cywiński wPolityce.pl

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

tolek banan 12.07.2013 15:41
jakiś prymitywny ten cywiński. Pewnie śmierdziel koszerny jakiś czy co, że takie głupoty wypisuje. Zapomniał lub nie wie, że gen. Jaruzelski był przyjmowany z należnymi honorami przez ulubieńca części społeczeństwa polskiego i nie tylko jpbis-a. A o innych przywódcach zagranicznych mocarstw nie wspomnę. Ja nie czczę urodzin księdza wojtyły, ale gęby sobie nim nie wycieram. Teraz to wszyscy są odważni i wszyscy walczyli z komuną, nawet srojdki w pieluchach. Historia już pokazuje, że decyzje jakie ten człowiek podejmował i za co teraz na niego plują uratowały niejedno życie w kraju. Bądźmy obiektywni i sprawiedliwi jak niektórym z nich ich religia karze.

Peter 12.07.2013 16:57
Powiedz to wdowom zabitych w grudniu 70 i grudniu 81...

radza 12.07.2013 13:52
Często szafuje się terminem, standardy europejskie, otóz według tych standardów np. takich jakie w RFN wprowadził Urząd Gaucka (obecnego prezydenta) tacy ludzie jak gen. JAruzelski, gen. Kiszczak, Jerzy Urban czy Aleksander Kwasniewski zostaliby taksówkarzami, barmanami, sprzataczami itd. żeby dorobić do podstawowych świadczeń. Tak własnei żyją dzisiaj elity NRD, nawet komendanci policji w powiecie na wschodzie byli zastępowani funkcjonariuszami z zachodnich landów.

budowniczy PRL-u 11.07.2013 16:03
szkoda że generał ma ciemne okulary, gdyby zobaczył rzeczywistość na którą dał swoje przyzwolenie, sądzę że odebrał by to ze szkodą dla swego cennego zdrówka.

AK-47 11.07.2013 11:42
Do @16: Ty miałaś swoje poczucie bezpieczeństwa i stabilizację a inni byli zamykani i pozbawiani pracy. To co mamy dzisiaj jest konsekwencją tego co było. Jesteś zdziwiona nienawiścią ,ulewającą się żółcią i niewiedzą? Za co mamy kochać sowieckiego namiestnika? Za lata 40-te? Za rok 56, 68? Za 70-ty? Za czystki antysemickie? Za strzelanie do ludzi w latach 80-tych? To nie ulewająca się żółć tylko żądanie sprawiedliwości wobec jego ofiar. Niewiedzą? Być może jeszcze nie wszystko wiemy ale ocena moralna tego co już znamy może być tylko negatywna. To nie Tow. Generałowi winniśmy podziękowania za to, że istniejemy. To m.in. tym z pod Kircholmu, Kłuszyna,Obrońcom Kresowych Stanic, Powstańców 1863,uczestnikom wojny z bolszewikami w 1920r tym z pod Narwiku i Monte Cassino...... "... a teraz mam gdzieś taką "wolność" ."- wolność to nie talon na samochód czy kartki na mięso.

zdziwiona 10.07.2013 22:32
Spytacie dlaczego? Otóż : nienawiścią ,ulewającą się żółcią i niewiedzą. Napiszę krótko :szkoda , że Pan Generał doprowadził do wprowadzenia stanu wojennego. Może byłoby lepiej , gdyby wszystkich oszołomów nie było wśród nas. Ja osobiście uważam , że należą się słowa podziękowania Generałowi , za to że po prostu jesteśmy na mapie świata. tak na wszelki wypadek : nie jestem starym komuchem , czerwonym pająkiem itp. Nie należałam do żadnej partii i chyba nigdy nie będę należała. Tęsknię za tym " zniewoleniem" , nie lubię natomiast obecnej "wolności". Czułam się bezpieczniej w okresie "zniewolenia" ponieważ miałam pewne jutro stabilizację w postaci stałej pracy , a teraz mam gdzieś taką "wolność" . Co to za wolność skoro nie ma pracy . Nie jestem , nie byłam i mam nadzieję , że nigdy nie będę leserem. Skończcie z tym kapiącym jadem.

Reńka 11.07.2013 06:57
prawdziwa wolność jest dzisiaj dla tych u władzy i bogaczy, a reszta narodu raczej dogorywa z braku pracy, biedocie i beznadziei na lepsze jutro

panka 10.07.2013 13:55
Przepraszam wszystkich za taaaką ilość komentarz.Dawno nie zaglądałam na forum, a korzdy Wasz wpis podnosilmi ciśnienie. Pozdrawiam WSZYSTKICH,i bez względu na ton Waszych odpowiedzi....miłego dnia,jutra i pojutrza,i ....

Afery prawa 09.07.2013 21:06
http://www.upadeknarodu.cba.pl...owody.html

bida z nędzą 09.07.2013 20:44
czemu dziś nie zrobi Stanu Wojennego? kiedy byt Narodu bardzo poważnie jest zagrożony

nędza z bidą 09.07.2013 22:43
W 1949 r. K.Moczarski przesiedział przez 9 m-cy w jednej celi z Jurgenem Stroopem likwidatorem getta warszawskiego. Powiedział on Moczarskiemu znamienne słowa: "Polacy umieją walczyć, ale nie umieją jej utrzymać". Święta prawda. "Rozmowy z katem" - Kazimierz Moczarski.

nędza z bidą 09.07.2013 23:46
Przepraszam. bida mi "zjadła" jeden wyraz z cytatu, który powinien brzmieć: "Polacy umieją walczyć o wolność, ale nie umieją jej utrzymać".

afery prawa 09.07.2013 13:36
http://www.aferyprawa.eu/Afery...wskich-993

bolo 09.07.2013 17:11
ot... elyta władzy, miliarderzy rodem z PZPR-u a naród cierpi i milczy, zastraszony? czy aż tak otumaniony.

mundurowy 09.07.2013 10:27
Aż mnie normalnie pała świerzbi

Krystyna 09.07.2013 09:48
oczytany intelektualista przy kawce, niepotrzebnie dopuścił żydów do władzy, zaczęli sprzedawać co się da a naród wpuścili już w 3 biliony długu!!! http://amerbroker.pl/?go=conte...amp;id=350

maniek 09.07.2013 10:44
z tego artykułu z linku wynika że na każdego Polaka przypada 80 tys. zł długu do spłacenia, to moja bezrobotna sąsiadka z pięciorgiem dzieci i chłopem musieliby zabulić 560 tys złotych gdyby wierzyciele zażądali zwrotu długu, to niewiarygodne a jednak prawdziwe

AK-47 09.07.2013 08:56
Jaruzelski. Świerczewski, Rokossowski, Dzierżyński,Rola-Żymierski (prawdziwe nazwisko Łyżwiński), Moczar (Demko), Korczyński (Kilanowicz).....i wielu, wielu innych. Co mają wspólnego? Poza noszeniem munduru WP ( nie dotyczy Dzierżyńskiego) oczywiście....

kikii inaczej 08.07.2013 21:14
tak...Polska to nie Niemcy, Polacy także Niemcami nie są...niestety dla takiego głupiego narodu wprowadzenie stanu wojennego było jedynym mądrym rozwiązaniem...

Lisu 08.07.2013 20:40
https://fbcdn-sphotos-g-a.akam...7135_n.jpg Tak trzeba....!!!

Peter 08.07.2013 18:17
Historia bardzo lubi się powtarzać, bo ma najgłupszych uczniów! Bal w XVIII wiecznej Warszawie za panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego nie mógł się zacząć bez najważniejszej osoby w państwie czyli...ambasadora rosyjskiego!Niedawno obejrzałem książkę spłodzoną ku chwale generała przez różowo-czerwone SLD z wstępem gościa od choroby filipińskiej, po prostu "ojciec narodu"!

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
bezchmurnie

Temperatura: 0°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama