Przypomnijmy, 14 maja 2013 roku o godzinie 16:30 lekarz tomaszowskiego szpitala poinformował Policję o przyjęciu na oddział pijanej ciężarnej kobiety. 24-letnia dziewczyna została tam przewieziona o godzinie 12:00 po tym jak zasłabła w osiedlowym sklepie, gdzie chciała kupić alkohol. Badanie wykazało w jej w organizmie 5 promili alkoholu. Stan upojenia w jakim się znajdowała zagrażał życiu i zdrowiu jej nienarodzonego dziecka. Niezwłocznie została poddana cesarskiemu cięciu. Na dwa tygodnie przed wyznaczonym terminem urodziła chłopca.
Badanie we krwi pępowinowej malucha wykazało 4,5 promila. Jego stan zdrowia był bardzo ciężki. Trafił do łódzkiego szpitala. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że to pierwsze dziecko 24-latki.
W sprawie prowadzone jest policyjne śledztwo. Jeśli śledczy jako kwalifikację czynu przyjmą spowodowanie zagrożenia życia lub zdrowia dziecka, kobiecie może grozić nawet pięć lat więzienia. Policjanci zapowiadają też, że przekażą zebrane materiały do sądu rodzinnego, który podejmie decyzje w kwestii władzy rodzicielskiej.
Rodzinę znamy krótko, od czterech miesięcy - mówi Jolanta Szustorowska, dyrektor MOPS. - Dziewczyna jest spokojna, sympatryczna, zadbana i kontakowa. Trzech naszych pracowników miało z nią kontakt i nie zauważyło żadnych symptomów świadczących o problemach z alkoholem. Przedstawiała do realizacji typowe recepty, na leki jakie przepisuje się w ciąży. Sąsiedzi nie zgłaszali żadnych skarg, nie było interwencji Policji.
Napisz komentarz
Komentarze