Pytanie, jakie zostało zadane przez Pana redaktora Portalu NaszTomaszow.pl jest jak najbardziej aktualne. Jednak aby na nie odpowiedzieć, należałoby przeanalizować: co nasz region, nasze miasto i nasz powiat posiadają w swoich zasobach i kto odpowiada za to, by te zasoby były wykorzystywane w sposób optymalny. Jest to jednak temat, który zasługiwałbym na wieloletnią procedurę badawczą w ramach np. przewodu doktorskiego, realizowanego na renomowanej uczelni ukierunkowanej na sport, turystykę i rekreację. Może kiedyś, ktoś o zbadanie walorów naszych się pokusi.
Nasze okolice wydają się być idealne do weekendowej rekreacji i do wypoczynku dla mieszkańców dużych aglomeracji miejskich, oddalonych od nas o około 100km. Wbrew pozorom nie jest ich tak mało. Zalew Sulejowski, Spała, Groty Nagórzyckie, Niebieskie Źródła, oraz wiele innych miejsc, mogą nam pozazdrościć mieszkańcy Łodzi, Warszawy, Częstochowy, Radomia, Piotrkowa Trybunalskiego. czy innych mniejszych i większych, miejscowości.
O naszym potencjale sportowo turystyczno rekreacyjnym, mówi się od lat. Neistety pozostaje on wciąż tylko w sferze werbalnej. Dyskusje są o tyle bezproduktywne, ze nie wnoszą, żadnej wartości dodanej. Wszyscy wydają się „umywać ręce”, kiedy przychodzi do działań w zakresie infrastruktury, od modernizacji obiektów już istniejących do ratowania między innymi Zalewu Sulejowskiego, który powinien być wizytówka naszego regionu a jest jedynie powoli tykającą bombą ekologiczną a przecież niewiele miejscowości może się pochwalić takim akwenem wodny, nadających się do uprawiania żeglarstwa, windsurfingu i innych sportów kojarzących się z wodą. Czy to naprawdę tak trudno wziąć się do roboty i zrobić tu prawdę super miejsce do odpoczynku?
Sinice to plaga zalewu, ale czy nie można jakiś sposób zapobiec ich kwitnieniu. To chyba nie tylko my tomaszowianie powinniśmy się tym interesować. Tymczasem pieniądze wydane na badania, konsultacje, spotkania, konferencje i nasiadówki, okazują się być utopionymi w mętnej, brudnej i kwitnącej wodzie. Czy w takiej sytuacji w ogóle można mówić o tworzeniu turystycznego centrum regionu? Śmiem szczerze w to wątpić.
Dla mnie jednak najważniejsze jest to abyśmy mieli, jako mieszkańcy miasta, gdzie odpocząć, grać w piłkę nożną, siatkową, koszykówkę. Jednak obserwując i będąc jednocześnie fanem drużyny piłkarskiej Lechii, jak również naocznym obserwatorem piłkarzy łódzkiego Widzewa, to nasuwa mi się jedno pytanie, czemu cały region łódzki jest tak ubogi w areny sportowe. Nie mamy stadionu na wysokim poziomie, jak już coś się zaczyna budować remontować, na przykład stadion Lechii przy ulicy Browarnej to od razy jak grzyby po deszczu wyskakują jakieś problemy, którym trudno w szybki sposób zaradzić.
W Tomaszowie mamy na przykład salę w popularnej „samochodówce” ale nie mogą być tu rozgrywane mecze wyższej rangi, a tylko te na poziomie juniorskim. Do wymiarowego boiska brakuje niespełna metr. Kto to projektował i zatwierdził? To kolejne pytanie, pozostawione bez odpowiedzi.
Ale wracając do meritum, nasz region stałby się może centrum sportowo turystycznym, jednak, potrzeba ludzi, którzy wzięliby sprawy w swoje ręce, zakasali rękawy zamiast dyskutować i naradzać się przystąpiliby do realnej pracy. Nieodzowne są także pieniądze. By ściągnąć tu jednak prywatny kapitał należałoby stworzyć mu odpowiednie warunki do inwestowania.
****
Autor listu może odebrać dres w naszej redakcji. Powiadomienie wyślęmy też droga mailową.
Napisz komentarz
Komentarze