Potyczka z Kamieńskiem, była zaległym spotkaniem, które planowo rozegrane miało zostać 9 lutego. Nasi chłopcy wystąpili w 10 osobowym składzie. W kadrze zabrakło Wojtka Dębca, Piotrka Witkowskiego, oraz dwóch Jakubów - Porczyka i Pelińskiego.
Pierszy set to wyrównana gra obu zespołów. Remis utrzymywał się do stanu 7:7. Po skutecznym ataku Gałki i Owczarka, oraz asie serwisowym tego pierwszego, nasz zespół zdołał osiągnąć trzypunktową przewagę (10:7). Niestety rywale szybko się pozbierali i po chwili mieliśmy ponowny remis, tym razem po 12. Gra punkt za punkt trwała do stanu po 20. Wówczas na zagrywkę wszedł Krawczyk i wyprowadził Lechię na jednopunktowe prowadzenie. Kolejne piłki rywale rozstrzygają na swoją korzyść i trzy zdobyte punkty z rzędu, pozwalają zespołowi z Kamieńska rozstrzygnąć końcówkę tej partii na swoją korzyść. Odsłonę konczy dobry atak z krótkiej gracza gospodarzy. Lechia przegrywa pierwszą odsłonę 23 - 25
Drugi set "rozpoczał się" od remisu 5:5. Kolejno nasza drużyna "przestała" grać i w prosty wręcz sposób zaczęła gubić punkty. Dobry blok Kamieńska, oraz błędy w ataku Lechii, pozwoliły rywalom odskoczyć na wynik 7:13!. Po chwili Kosz nie przyjmuje zagrywki rywala i przewaga gospodarzy wzrasta do 7 pkt. (8:15). Trener Migała widząc nieporadność swoich graczy poprosił o czas. Niestety przerwa niewiele zmieniła w obrazie gry naszego zespołu i po kilku minutach GKS mógł się cieszyć ze zwycięstwa w partii numer dwa 25:18.
Trzeci set podobnie jak drugi, tyle że tym razem gospodarze swoje przewagę punktową zbudowali jeszcze szybciej. Od wyniku 3:3 nasz atak ponownie jest nieskuteczny. Krawczyk kończy piłki na aucie, natomiast Gałka nieskutecznie obija blok przeciwnika. Rywale w przecieństwie do tomaszowskich graczy popełniają tych błędów mniej i w połowie seta mamy wynik 7:12. Wydaje się że emocje w meczu raczej się skończyły. Lechiści jednak nie powiedzieli ostatniego słowa i w 3 minuty odrobili cztery punkty do rywala. Niestety Kamieńsk ponownie bierze sprawy w swoje ręce, a my wracamy do gry z partii pierwszej, drugiej i początku trzeciej.
W koncówce gospodarze prowadzą 23:20 i w spokojnym tempie próbują dograć seta do końca. Nasi jednak nie odpuszczają. Kosz na zagrywce popisuje się pośrednim "asem serwisowym". Kolejno o sobie daje znać, nasz blok. Niestety trzecia zagrywka Kosza ląduje na siatce i czeka nas obrona piłki meczowej. Szczęście przez chwile sprzyja Lechii.i rywal popełnia niewymuszony błąd w postaci podwójnego odbicia.
Drugi matchball zamyka ten pojedynek. Zawodnik GKSu obija nasz blok i spotkanie kończy się przegraną Lechii 0:3 (-23, -18, -23)
SKŁAD: Puścian(r); Kurzdym(p); Kosz(p); Gałka(a); Krawczyk -k(p); Owczarek(ś); Woźniak(ś); Włoch(p); Podwysocki(a); Porczyk(L)
Napisz komentarz
Komentarze