Nic nie zapowiadało porażki, tym bardziej, że i po zawodnikach z Łodzi jak i ich trenerze nie widać było żadnej determinacji, by mecz wygrać.
Zupełny luz, który towarzyszył akademickim siatkarzom i ich trenerowi tak podczas rozgrzewki jak w trakcie pierwszych setów, nie opuszczał zawodników z Łodzi dalej, nawet gdy gładko przegrywali 2 pierwsze sety. Brakło koncentracji i pełnej mobilizacji, by przeciwnika używając siatkarskiego języka „dobić”.
Świadomość tych wygranych łatwo dwóch setów w decydujący sposób wpłynęła na poczynania drużyny Caro. Trzeci set szybko dał kilkupunktową przewagę drużynie Gości, akademicy wtedy uwierzyli, że przy odrobinie mobilizacji są w stanie ugrać „co nieco” na gorącym rzeczyckim parkiecie i przy wspaniale dopingujących kibicach.
Grali swoją siatkówkę, bawili się nią, radość z gry emanowała w każdym elemencie, nawet przy niezbyt licznych swoich błędach. Drużyna Caro wprost przeciwnie, zupełnie usztywniona, bez pomysłu na grę, widać było wręcz przerażenie w oczach, rozgrywający rzucał ciągle piłkę Radkowi Kiradze, fakt bardzo dobrze w tym dniu dysponowanemu ale i jemu musiało braknąć sił, poza tym gra była przez to czytelna, rozszyfrowana przez przeciwnika, do ważnej piłki, dającej nadzieję na skończenie 4 seta i być może całego meczu, ustawiono potrójny blok, oczywiście R. Kiradze i koniec marzeń o 3 pkt. Piaty set to dobijanie już bez wiary grających zawodników Caro.
Czas na refleksję zwykłego kibica, obserwującego z boku, może nie zupełnie na chłodno ale widzącego poczynania swoich idoli w momentach trudnych, bo wtedy poznaje się nie tylko charakter drużyny ale też zachowania wspaniałej grupy kibiców.
Coś trzeba z tą naszą bolączką zrobić, słabością mentalną drużyny, gdy traci do przeciwnika kilka punktów. Drużyna zaczyna popełniać karygodne błędy, regres punktowy się powiększa, nie pomaga wtedy nawet trener, śmiem twierdzić, że wręcz odwrotnie, potęguje paraliż drużyny.
Powstała atmosfera przenosi się też niestety na trybuny, które nie wiadomo czemu nagle milkną. Wszyscy się uczymy nowych zachowań, których nie doświadczaliśmy dotychczas, bo też poziomu takiej siatkówki i wagi poszczególnych meczów jeszcze nie było.
Napisz komentarz
Komentarze