„Z jazzem jest tak: trzeba po prostu przyjść na koncert i sprawdzić, czy się podoba. Bez żadnych skrupułów” (Jan Ptaszym Wróblewski). Dziś muzyka jazzowa po prostu jest. Została wciągnięta do kulturowej mieszanki jako jeden z ważnych jej elementów. Nie ciąży nad jazzem żadne ideologiczne piętno. Ale kiedyś…Jazz w Polsce miał nieśmiałe początki w latach czterdziestych. I znowu nasz wybitny saksofonista: „Jego korzenie sięgają krakowskiego undergroundu końca lat czterdziestych, tak zwanego "okresu katakumbowego", kiedy jazz grało się na imprezach domowych lub zabawach studenckich. Wtedy jeszcze jak ognia unikano słowa „jazz”. Warto pamiętać, że w 1949 r. na zjeździe kompozytorów polskich określono jazz jako muzykę burżuazyjną i wrogą, czyli zabronioną”.
W latach pięćdziesiątych, po tak zwanej odwilży, centrum jazzowania przeniosło się do Warszawy. W 1954 roku Tyrmand organizował koncerty jazzowe w baraku BHP Ministerstwa Komunikacji przy ulicy Wspólnej. Ale to w Sopocie przy ulicy Chopina mieściła się redakcja pisma „Jazz”. Tutaj też odbył się pierwszy festiwal jazzowy w 1956 r., który był początkiem świadomego grania tego gatunku muzycznego. Za rok był jeszcze II Festiwal Jazzowy w Sopocie, ale już na trzeci władze nie zezwoliły. Franciszek Walicki, nestor polskiego dziennikarstwa muzycznego, uważa nawet, że tę datę (1956 r.) należy traktować jako faktyczny początek Festiwalu Jazz Jamboree. Jazz został „przeniesiony” z powrotem do Warszawy. Jan Borkowski, dziennikarz muzyczny związany z radiową Trójką, współzałożyciel Hot Clubu Hybrydy, zabrał się do organizowania imprezy, ale - jak wspominał - został ostrzeżony, że „to nie może się nazywać festiwalem. Złe skojarzenia: wiwatująca młodzież, fruwające marynarki”. Więc rzucił nazwę: „Jazz '58”. A Leopold Tyrmand dopowiedział: Jamboree! Słowo to oznacza w języku angielskim zloty i pikniki skautów albo po prostu hałaśliwy mityng towarzyski.
Według opisu świadków, 18 września 1958 r. Leopold Tyrmand wkroczył na scenę warszawskiego klubu Stodoła pośród słyszalnych westchnień zachwytu zgromadzonych na widowni dziewcząt. Błyskał słynnymi czerwonymi skarpetkami, a na nosie miał bardzo modne wówczas okulary, podobne do tych, jakie w tym samym roku nosił Zbyszek Cybulski w filmie „Popiół i diament” Wajdy. Powiedział między innymi: „Będziemy słuchać jazzu, po to, żeby dać wyraz pewnym przekonaniom. Był bowiem czas, gdy jazz był przejawem protestu”. Legenda głosi, że gwóźdź wystający ze scenicznej deski przebił mu wtedy na wylot podeszwę, boleśnie raniąc stopę, ale Tyrmand wytrzymał, nie dał poznać po sobie bólu. Był przecież mistrzem ceremonii, chociaż na pewno nie mógł przewidzieć, że Festiwal Jazz Jamboree przeciągnie się na następne półwiecze. Jazz wyszedł z podziemia, a rolę zakazanego owocu przejął coraz popularniejszy rock and roll, przez wielu jazzmanów traktowany jako gatunek prymitywny. – Muzyka uproszczona, tworzona na trzech funkcjach, bardzo dynamiczny śpiew, mocny beat – wylicza Duduś Matuszkiewicz. – Ale pamiętam, że Tyrmand zrobił nam zebranie ideologiczne na temat rock and rolla. – „To nowe zjawisko socjologiczne - mówił - taka prosta interpretacja muzyki jazzowej. Nie bądźcie źle nastawieni”…
Jazz Jamboree, najsłynniejszy, jak się miało okazać, festiwal jazzowy w tej części Europy o randze międzynarodowej, któremu właśnie stuknęła pięćdziesiątka, to festiwal najświetniejszych muzyków świata. Gdyby nie Jamboree, będące oazą wolnej muzyki, nie byłoby polskiej szkoły jazzowej, która od lat 50. podbijała serca fanów w Polsce, Skandynawii, Europie Zachodniej, a nawet, szczególnie w ostatnich latach za sprawą Tomasza Stańki, stałego bywalca i uczestnika warszawskich festiwali – również Stanów Zjednoczonych. Gdyby nie Jamboree, nie tylko Stańko nie wyrósłby na herosa jazzu. Pod skrzydłami tej imprezy rozkwitały talenty Krzysztofa Komedy, Jana Ptaszyna Wróblewskiego, Zbigniewa Seiferta, Michała Urbaniaka i Zbigniewa Namysłowskiego,
Koncerty w ramach 54. edycji Jazz jamboree 2012, jednego z najstarszych festiwali jazzowych w Europie, odbywają się od dnia od 7 listopada i będą trwały do 15 grudnia. Największymi atrakcjami tegorocznej edycji są koncerty kwartetów Jana Garbarka oraz Raviego Coltrane’a. Po raz pierwszy pod szyldem festiwalu zaprezentuje się skandynawska scena jazzowa w serii koncertów Danish Delight – Jazz From Scandinavia. W tym roku w siedmiu miastach Polski podczas niemalże 40 koncertów zagrają czołowe postaci duńskiej sceny jazzowej. Głównym wydarzeniom festiwalowym towarzyszą i towarzyszyć będą: koncert z okazji 55-lecia Klubu Hybrydy poświęcony pamięci Jonasza Kofty, Poranki Jazzowe oraz wystawa fotografii autorstwa Marka Karewicza, zatytułowana „Ambasadorzy Jazzu”.
Program Festiwalu
- 7 listopada, godz. 20.00 Warszawa, Teatr Capitol - Pasborgs Odessa X-Large, Mark Solborg & Herb Robertson.
- 8 listopada, godz. 20.00 Warszawa, Teatr Capitol - Malene Mortensen Group, Eliel Lazo feat. Mikkel Nordso, Jakob Dinesen, Yazz.
- 9 listopada, godz. 20.00 Warszawa, Teatr Capitol - Offpiste Gurus, Henrik Gunde 3. feat Hans Ulrik.
- 10 listopada, godz. 20.00 Warszawa, Teatr Capitol - Jakob Bro / Anders Christensen / Jakob Hoyer, George Garzone Scandinavian Quartet.
- 11 listopada, godz. 20.00 Warszawa, Teatr Capitol, Soren Bebe Trio, Bobo Moreno –Bo Stief-Ole Kock Hansen.
- 12 listopada, godz. 20.00 Warszawa, Teatr Capitol – Kira DanishDelight – Jazz from Scandinavia.
- 22 listopada, godz. 20.00 Warszawa, Studio Koncertowe Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego - JAN GARBAREK QUARTET.
- 24 listopada, godz. 19.00 Warszawa, Club Capitol - RAVI COLTRANE QUARTET
- 29 listopada, godz. 19.00 Warszawa, Palladium - REEL PEOPLE feat. TONY MOMRELLE
- 3 grudnia, godz. 19.00 Warszawa, Mazowieckie Centrum Kultury - Bente Kahan - Ani Ma'Amin Quartet, Polish Jazz International Norwegia/Polska.
- 9 grudnia, godz. 20.00 Warszawa, Synagoga im. Nożyków - LUNAS OLVIDADAS - Anna Riveiro, HANUKA 2012 - Sefardyjskie Impresje.
IMPREZY TOWARZYSZĄCE
- 19 listopada, godz. 20.15 Warszawa, Hybrydy - „Pamiętajcie o Hybrydach”: Koncert z okazji 55-lecia Klubu Hybrydy poświęcony pamięci Jonasza Kofty.
- 27 listopada i 7 grudnia, godz. 19.00 Legionowo, Ratusz (Sala Koncertowa) - Edycja 54 Jazz Jamboree w Legionowie - Ewa Bem, Maria Sadowska i Krzysztof Ścierański.
- 10, 17, 24 listopada oraz 1, 8, 15 grudnia, godz. 11.00 Warszawa, Kino Muranów - Poranki Jazzowe: Program dla dzieci i rodziców: filmy animowane ilustrowane muzyką w wykonaniu zespołów: Warsaw Dixielanders, Borysa Janczarskiego i Blues Fellows.
- 7-12 listopada Warszawa, Teatr Capitol - Wystawa Fotograficzna Marka Karewicza „Ambasadorzy Jazzu”.
W trwającej ponad pół wieku historii imprezy Jazz Jamboree zapisane są się nieomal wszystkie wielkie postacie światowego jazzu, między innymi: Duke Ellington, Miles Davis, Thelonious Monk, Dizzy Gillespie, Ornette Coleman, Ray Charles, Benny Carter, Keith Jarrett, Wynton Marsalis, Sonny Rollins, Joshua Redman, Joe Henderson, Kenny Garrett, Scott Hamilton, Joe Williams, Jimmy Smith, Woody Herman, Dave Brubeck, Gerry Mulligan, Stan Getz, US3, Diana Krall.
Napisz komentarz
Komentarze