"na policjanta lub funkcjonariusza CBŚ" - przestępcy działają najczęściej według podobnego schematu: najpierw poszkodowani odbierają telefon od rzekomego wnuczka lub innego członka rodziny z prośbą o pożyczenie pieniędzy lub informacją o rzekomym kredycie wziętym na pokrzywdzonego i że jest prowadzone postępowanie przeciwko pracownikom banku. Oszuści zawsze dzwonią na numer telefonu stacjonarnego, najczęściej znalezionego przypadkowo w książce telefonicznej.
Po zakończonej rozmowie dzwoni osoba podająca się za policjanta CBŚ lub policjanta operacyjnego, który informuje, że prowadzona jest właśnie akcja przeciwko oszustom. "Policjant" prosi starsze osoby o pomoc w ich ujęciu. Często, dla uwiarygodnienia, proszą o wybranie nr alarmowego 997 bez rozłączania poprzedniej rozmowy, więc jest to nadal to samo połączenie! Przekazują słuchawkę wspólnikowi, który potwierdza tożsamość "funkcjonariusza". Jeżeli pokrzywdzone osoby nie mają pieniędzy w domu, są namawiane do pójścia do banku i wzięcia kredytu. Wypłacona przez seniorów gotówka według relacji rozmówcy miałyby być przekazana oszustom, którzy niedługo po tym będą zatrzymani - często ofiara proszona jest o wrzucenie pieniędzy do kosza na śmieci. Oczywiście żadnych zatrzymań nie ma, a kontakt z "policją" natychmiast się urywa, natomiast starsza osoba traci swoje oszczędności lub zostaje z kredytem do spłacenia.
PROSZĘ PAMIĘTAĆ! POLICJA NIE DZIAŁA W TEN SPOSÓB!
„na wnuczka” – przestępcy przeważnie dzwonią na telefon domowy przedstawiając się jako wnuk, wnuczka, siostrzeniec lub siostrzenica. Tłumaczą „dziadkowi” lub „babci”, np., że są w hipermarkecie i mają niepowtarzalną okazję zakupić przedmiot w promocyjnej cenie lub znaleźli się w wyjątkowo trudnej sytuacji życiowej np. wypadek drogowy. W związku z tym, proszą o pożyczkę finansową. Oszuści twierdzą, że nie mogą przyjechać po pieniądze – wysyłając po nie swojego dobrego znajomego lub kolegę. Po jakimś czasie znajomy „wnuczka” zjawia się w mieszkaniu ofiary i odbiera przekazaną dobrowolnie kwotę pieniędzy przeznaczoną na pomoc fałszywemu „wnuczkowi”;
„na gazownię” czy "na hydraulika” lub innego "fachowca" – przestępcy podając się za fachowców wchodzą do domów. Kradną co popadnie albo po prostu wyłudzają kilkaset złotych za usługę, której nie wykonali;
„na dotację” – w ostatnim czasie wiele słyszy się o rozmaitych dotacjach unijnych, rewitalizacji zaniedbanych dzielnic i innych tego typu działaniach pomocowych. Wykorzystują to złodzieje. Podając się za urzędników proszą o uiszczenie “opłaty manipulacyjnej” albo wpłacenie “zaliczki” ;
„na urzędnika” – przestępcy podając się za urzędników państwowych wymyślają szereg historii, które pozwolą im oszukać seniora. Może to być np. wymiana złotówek na euro
i konieczność spisania numerów banknotów powyżej 50 złotych, konieczność wykupu gruntu, na którym zostało postawione mieszkanie poszkodowanego, itp.
„na wolontariusza” - przestępcy chodzą po mieszkaniach lub zbierają na ulicach pieniądze powołując się na różnego rodzaju fundacje . Pamiętaj osoba zbierająca pieniądze powinna mieć przy sobie identyfikator ze zdjęciem, który powinien zawierać znak wodny lub pieczątkę organizacji. Jeśli nie jesteśmy pewni, telefonujmy do danej instytucji, żeby sprawdzić ten fakt.
Prosimy nie poddawać się woli osób, które będą próbowały nas oszukać. Jeżeli będzie to prawdziwy policjant czy urzędnik - nie będzie miał nic przeciwko faktycznemu sprawdzeniu ich tożsamości i celowości działań, powiadomieniu policji czy zgłoszeniu się do urzędu.
Nie ulegajmy też pokusie wykorzystania "okazji" w celu kupienia czegoś taniej – przecież nikt nie sprzeda nam rzeczy poniżej jej wartości przynosząc ją dodatkowo do domu.
O każdej podejrzanej sytuacji prosimy natychmiast powiadamiać policję dzwoniąc na numer alarmowy 997 z innego aparatu lub po rozłączeniu poprzedniej rozmowy.
Szybka reakcja zwiększa szanse zatrzymania przestępców.
Napisz komentarz
Komentarze