Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 09:02
Reklama
Reklama

Z cyklu „Okrakiem” - Złotawa, krucha i miła

„Mimozami jesień się zaczyna…” Gdyby Czesław Niemen nie stworzył genialnej muzyki do zaczynającego się tymi słowami prześlicznego wiersza Juliana Tuwima pod tytułem „Wspomnienie”, gdyby go nie wyśpiewał swoim nadzwyczajnym głosem, śmiem przypuszczać, że ten cudowny wiersz nie byłby tak jak jest – popularny, a przede wszystkim nie zaistniałby w polskiej muzyce rozrywkowej (przynajmniej dla mnie) najbardziej nastrojowy hymn o jesieni.

 

 

W Kanadzie Indiańskie Lato, a w Polsce - Babie Lato. Tak bardzo podobne do siebie, że aż prawie takie same stałe fragmenty smutnej dla niektórych, dostojnej dla innych, pięknej dla tych, którzy szukają piękna i je w niej znajdują – w tej ostatniej kwadrze roku, jesieni. Niezliczone mutacje złota, żółci i brązów, czerwienie, fiolety poszarpane szarościami i resztkami zieleni, te wszystkie kolory można odnaleźć w prawie identycznych konfiguracjach zarówno w krajobrazach terenów położonych na północ od Barry w Ontario, jak i w Lasach Spalskich, stanowiących część Puszczy Pilickiej. Tutaj, gdzie niegdyś bardzo chętnie przebywał autor „Kwiatów Polskich”.

 

Szczęśliwym krajem młodości, mityzowanym i poetyzowanym w twórczości od „Juweniliów” do „Kwiatów polskich” – „małą ojczyzną” nazywał Julian Tuwim okolice Tomaszowa Mazowieckiego, z najważniejszym miejscem, którym był dla niego Inowłódz.

 

Polski poeta, pisarz, autor wodewili, skeczy, librett operetkowych i tekstów piosenek. Polak żydowskiego pochodzenia, jeden z najpopularniejszych poetów dwudziestolecia międzywojennego. Współzałożyciel kabaretu „Pikador” oraz grupy poetyckiej „Skamander”. Bliski współpracownik tygodnika Wiadomości Literackie. Tłumacz poezji rosyjskiej, francuskiej, niemieckiej. Brat polskiej literatki i tłumaczki Ireny Tuwim, kuzyn aktora kabaretowego i piosenkarza Kazimierza „Lopka” Krukowskiego. Podpisywał się ponad czterdziestoma pseudonimami m.in. Oldlen, Tuvim, Schyzio Frenik, Wim, Roch Pekiński.

 

Przyszedł na świat 13 września 1894 roku w kamienicy przy ulicy Widzewskiej 44 (obecnie Kilińskiego 44) w Łodzi, z ojca Izydora i matki Adeli z Krukowskich. Od roku 1902 dzieciństwo i młodość upływały mu jednak pod innym adresem – Świętego Andrzeja 40 (dziś Andrzeja Struga 42). Realia tego mieszkania nie skłaniały do idyllicznych wzruszeń. Dom poety był typową dla Łodzi kamienicą, pozbawioną wdzięku, położoną na długiej ciemnej ulicy w szarej, okopconej Łodzi początku XX wieku.

 

W roku 1919, po ślubie z mieszkanką Tomaszowa Mazowieckiego, Stefanią Marchew, młodzi małżonkowie przenieśli się z Łodzi do Warszawy, gdzie zamieszkali u brata matki przy ulicy Królewskiej 41. Chociaż spojrzenie na rodzinne miasto na podstawie wierszy i wspomnień wydaje się być świadectwem licznych rozterek, miłości do Łodzi nigdy się nie wyrzekł. Najdobitniej świadczy o tym wiersz pt. „Łódź”:

 

Niechaj potomni przestaną snuć

Domysły w sprawie Tuwima,

Bo sam oświadczam mój gród to Łódź

To moja kolebka rodzima

Niech sobie Ganges, Sorrento, Krym

Pod niebo inni wynoszą,

A ja Łódź wolę, jej brud i dym

Szczęściem mi są i rozkoszą.

 

Trafność i szczerość uniesień poetyckich nie zawsze musi iść w parze z realiami życia. Tuwim uciekał od posępnego oblicza Łodzi do wspomnianego  Inowłodza.  Na początku stulecia był on osadą odległą o 15 kilometrów od Tomaszowa Mazowieckiego, o 60 od Piotrkowa Trybunalskiego, i 67 od Łodzi. Prawa miejskie nadane przez Kazimierza Wielkiego w 1344 zostały odebrane na mocy ukazu carskiego z dnia 1 czerwca 1869 roku. Przemianowany na osadę został włączony do gminy Lubochnia.

 

 

 

 

W poetyckiej biografii Tuwima zapamiętane pejzaże inowłodzkie inspirowały młodzieńcze i późniejsze znakomite wiersze. Tak pisał o sobie z perspektywy człowieka dojrzałego: „Lata inowłodzkie to lata najszczęśliwsze. W mieście człowiek był bądź co bądź skrępowany. Dopiero Inowłódz usuwał wszelkie hamulce – i od pierwszego dnia stawałem się karabinem maszynowym łobuzerki i rozpętanego temperamentu”. Beztroska młodość, atmosfera wakacyjnej swobody wyzwalały radość, której Tuwim już nigdy tak intensywnie nie przeżywał. Wtapiał się w pejzaż wsi, letniska, odnajdował nowych przyjaciół i nowe miłości. Obrazy przyrody stanowią często tło miłosnych wyznań i lirycznych wzruszeń, jak te, utrwalone w wierszach z dopiskiem H.K. W kajecie z roku 1911jest ich sporo. H.K. – bohaterka liryczna wierszy miłosnych z pierwszego i połowy drugiego zeszytu „Juweniliów” to Halina Kon, córka adwokata Maurycego Kona z Tomaszowa Mazowieckiego. Była pierwszą miłością poety (dodajmy, że platoniczną). W niespełna rok później umiłował kolejną tomaszowiankę.  Ale tę,  to już na całe życie.

 

Niedaleko miał swoją letnią siedzibę mentor poety, inny wielki – Leopold Staff. Ze wspomnień Tuwima: „Macierzysta stacja kolejowa Inowłodza – Tomaszów Mazowiecki, w samej rzeczy był tylko stosunkowo niedaleko od macierzystej stacji Rudy Malenieckiej – Końskich. Dzisiaj samochodem i po dobrej szosie trwałaby ta podróż niespełna godzinę. Ówczesny pątnik (Tuwim, przyp. aut.) z wierszami pod pachą wędrował całą dobę, bo najpierw trzeba było z Inowłodza do Tomaszowa roztrzęsioną bryką Berka, z Tomaszowa do Końskich samowarkowym szlepcugiem z „przesiadką”. W Końskich przyszło nam nocować, a nazajutrz innym Berkiem wlec się do Staffowego Tusculum”.

 

Uciążliwości podróżowania były niczym wobec perspektywy „zobaczenia żywego Staffa na własne oczy”. Staff zaproponował zawstydzonemu Tuwimowi przechadzkę po ogrodzie. Jak można przypuszczać, był to jeden z najważniejszych spacerów w biografii Tuwima.

 

Ze wspomnień, rok 1948: „Ilekroć popijaliśmy ze Staffem, tj. przy każdym spotkaniu, rozmowa schodziła na temat owej pielgrzymki sprzed lat, najpierw pięciu, potem dziesięciu, następnie piętnastu i dwudziestu – a dziś już trzydziestu pięciu”. Magia strofy Staffa pomieszana z magią natury inowłodzkiej zlały się w osobliwy amalgamat, łatwo czytelny w „Kwiatach polskich”. Należy dodać, że epizod maleniecki pozostał żywy także w pamięci Staffa. Pisał o tym Anatol Stern we wzruszającym wspomnieniu „Z niedomkniętej nocy”, napisanym po śmierci Tuwima: „W dzień pogrzebu Juliana wraz z paroma bliskimi mu ludźmi siedzieliśmy w jego gabinecie i słuchaliśmy opowiadań Staffa o pierwszej wizycie, złożonej mu przez łódzkiego sztubaka w Rudzie Malenieckiej. Znana to historia, przeszła już do historii literatury, może nawet do wypisów szkolnych – ale trzeba było posłuchać tonu Staffa, pełnego miłości. (…) Miało się wrażenie, że ani przez chwilę nie przyjął do wiadomości faktu śmierci Tuwima, że mówi o poecie, który żyje i żyć będzie zawsze. Chyba miał rację. Prawie nigdy tak głęboko, jak wówczas, nie odczuwałem fikcyjności czasu”.

 

Julian Tuwim zmarł 27 grudnia 1953 roku w domu ZAIKS-u w Zakopanem.

 

Aż chce się zaśpiewać razem z Ewą Demarczyk kawałek innego, słynnego dzięki muzyce tym razem Zygmunta Koniecznego, wierszyka nieśmiertelnego, jak już teraz możemy stwierdzić, Juliana Tuwima: „Przy okrągłym stole”:

 

A przecież wszystko tam zostało!

Nawet ta cisza trwa wrześniowa…

Więc może byśmy tak, najmilsza,

Wpadli na dzień do Tomaszowa?...

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Wieśniak 27.10.2012 09:19
Odpowiedź: - A teraz jest wsią gminną.

geograf amator 26.10.2012 21:20
Mam pytanie:-). Autor pisze o Inowłodzu: "Na początku stulecia był on osadą odległą o 15 kilometrów od Tomaszowa Mazowieckiego, o 60 od Piotrkowa Trybunalskiego, i 67 od Łodzi." A jak jest teraz?

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Co grozi za brak ubezpieczenia ciągnika rolniczego? Ciągnik rolniczy to jeden z najczęściej wykorzystywanych pojazdów w rolnictwie. Posiadanie maszyny wiąże się nie tylko z odpowiedzialnością za jej stan techniczny, ale również z koniecznością wykupienia odpowiedniego ubezpieczenia. Jak się okazuje, zgodnie z prawem polisa jest obowiązkowa, a jej celem jest ochrona właściciela pojazdu oraz innych uczestników ruchu drogowego. Co grozi za brak ubezpieczenia? Przeczytaj nasz artykuł, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji prawnych i finansowych.Data dodania artykułu: 21.01.2025 15:12 Astronom: najbliższe tygodnie to dobry czas na obserwacje jasnych planet W najbliższych tygodniach, przy dobrej pogodzie, na nocnym niebie można obserwować: Marsa, Jowisza, Wenus i Saturna, zaś Urana i Neptuna - z pomocą np. lunety. Pod koniec lutego dołączy do nich Merkury. Dla amatorów obserwacji to dobry moment na spojrzenie w niebo - powiedział PAP astronom Jerzy Rafalski.Data dodania artykułu: 21.01.2025 11:02 Film dokumentalny o Liroyu trafi na ekrany kin 21 marca Mówi się o nim, że „jedną płytą wyciągnął polski hip-hop z podziemia”. Później związał się z polityką. Kim jest Piotr Marzec, którego wszyscy kojarzą z jego sceniczną personą, Liroyem? Na to pytanie w swoim najnowszym filmie „Don’t f**k with Liroy” odpowiada reżyserka, Małgorzata Kowalczyk, która wcześniej zrealizowała filmu „Fenomen” o Jurku Owsiaku. Obraz zadebiutuje na ekranach polskich kin 21 marca.Data dodania artykułu: 21.01.2025 10:48
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią. Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliów Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Za to, że nie mamy nowego bloku operacyjnego odpowiada Starosta Węgrzynowski Radni Komitetu Wyborczego Marcina Witko w Powiecie Tomaszowskim oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego złożyli wniosek o zwołanie sesji w trybie tzw. nadzwyczajnym. Tematem przewodnim była sytuacja w szpitalu po zmianie Prezesa spółki. Radni chcieli też przepytać Marka Utrackiego i poznać zakres jego kompetencji. W czasie 3 godzin obrad pojawiło się tak wiele wątków, że dla przejrzystości należy relację podzielić na kilka części. To, co najbardziej powinno interesować tomaszowian, to oczywiście poprawa jakości usług, której nie da się przeprowadzić bez ważnych inwestycji. Są one istotne z punktu widzenia rozwoju i coraz większego zapotrzebowania w związku ze starzejącym się społeczeństwa miasta, powiatu. Dyrektor Monika Białas skupiła się na dwóch złożonych wnioskach oraz trzecim, który jest gotowy do złożenia. Skaczcie do góry jak... polityczne kangury Wszystko wskazuje na to, że Adrianowi Witczakowi uda się w krótkim czasie odzyskać dwóch radnych w Radzie Miejskiej. Nie jest tu mowa oczywiście o paniach, które złożyły rezygnację z członkostwa w klubie i partii, nie godząc się z zachowaniami posła Platformy Obywatelskiej. Do radnych KO dołączą najprawdopodobniej dwaj radni Kucharscy, którzy już obecnie uczestniczą w partyjnych zebraniach Platformy. Obaj Panowie dostali się do Rady z listy Polski 2050 Szymona Hołowni, wcześniej mandaty uzyskali kandydując z list PO. Teraz wykonają kolejny kangurzy skok. Co na to Polska 2050? Członkowie partii od swoich radnych się odcinają. Nawet świąteczne życzenia w Tomaszowskim Informatorze Tygodniowym składali osobno. Twierdzą, że panowie w partii nie są i od ich działań się dystansują
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama