Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 11:28
Reklama
Reklama

Niechęć przed i motyle w brzuchu po - podsumowanie Kambodży

Przed przyjazdem do Kambodży, planowałem w tym niewielkim kraju być dwa tygodnie i czmychnąć do Tajlandii. Moi wietnamscy znajomi, mówili mi, że jest niebezpiecznie, że drogo, że biednie i, w ogóle, żebym lepiej tam nie jechał bo, poza Angkor Wat, nie ma nic ciekawego. Prawda jest taka, że zakochałem się już pierwszego dnia.

[reklama2]

I to nie w żadnej Khmerce, turystce, podróżniczce ani ekspatriancce, tylko w zwykłych przechodniach, kierowcach tuktuków i spokojnych, ale i spontanicznych kiedy trzeba mieszkańcach wiosek i miast. Kiedy chodziłem sobie po ulicach spokojnej i sennej stolicy państwa, nie mogłem wyjść ze zdziwienia, że przez ponad godzinę, nikt mnie nie próbował na chodniku rozjechać.

 

Później przyszła pora pierwszego posiłku. Nie był ani zły, ani dobry. Był idealny - wszystkie proporcje były dobrane w sam raz. Do tego doszła bogata historia, misternie zdobione, średniowieczne świątynie, widoki, ludzie poznani w drodzę i tak, wyjeżdżając z "Królestwa Cudów", pomimo miesiąca, który w nim spędziłem, czułem ogromny niedosyt. Nawet fakt, że policja pełni tutaj funkcję ozdobną a prawo wymyśla się tutaj na poczekaniu mi za bardzo nie przeszkadzał.

 

WIZY


Wyrobienie wizy do Królestwa Kambodży to bardzo prosty i przyjemny proces. Można, po prostu, pojawić się na granicy i przejść bez stemplowania. Celnicy nie zatrzymują nikogo na siłę. Ba, na przejściach panuje taka luźna atmosfera, że samemu trzeba latać po prośbie od budki do budki i, ewentualnie, szukać funkcjonariusza, który powinien być na posterunku.

 

Dla bezpieczeństwa, lepiej jednak wlepkę mieć. Kosztuje to 20 dolarów. Chcąc zaoszczędzić czas spędzony w kolejkach i jedną stronę w paszporcie, można uzyskać, tzw. wizę elektroniczną w formacie PDF, którą, po wydrukowaniu, trzeba pokazać na przejściu obsługującym ten rodzaj wlepek. Również przedłużenie wizy nie stanowi problemu. Można to zrobić w dowolnym urzędzie imigracyjnym, biurze turystycznym lub, po prostu, wystemplować się z kraju, zawrócić przed budkami kraju sąsiedniego i kupić wizę na nowy wjazd.

 

Wiza elektroniczna. Takie coś przychodzi w pdfie na maila po przejściu transakcji. Nie ma, co prawda ładnej wlepki w paszporcie, ale oszczędza się jedną stronę. Wystarczy wydrukować dwa egzemplarze - jeden na wjazd, drugi na wyjazd, i pojawić się na przejściu. Niestety, wiza elektroniczna nie jest obsługiwana na wszystkich międzynarodowych przejściach kontrolnych.

 

BEZPIECZEŃSTWO
 

Zamiast policji w Kambodży, możnaby dosadzić trochę drzew. Funkcjonariusze nie robią nic więcej niż doniczki z kwiatami. Ot, po prostu, ładnie wyglądają i tyle. Mogliby chociaż, od czasu do czasu, jakoś pomachać rzęsami, czy czymś tam, co mają pod ręką. Wydawałoby się, że w kraju bezprawia, przestępczość powinna być na wysokim poziomie. Nic z tych rzeczy. Khmerzy są bardzo uczciwi. Kradzieże zdarzają się rzadko i tylko w niektórych dzielnicach Phnom Penh i Siem Reap.

 

Ulubioną metodą złodziejaszków jest wyrywanie przechodniom torebek i ucieczka spalinowym jednośladem (bag snatching). Wystarczy uważać w zatłoczonych miejscach i tyle. Na ulicach, ogólnodostępne są narkotyki i seks - również z nieletnimi. Kambodża jest niestety rajem dla pedofili i na to, pod naciskiem międzynarodowych organizacji pozarządowych panuje obecnie nagonka. Wiele państw wprowadziło w kwestii pedofilii zasadę: "odsiedziałeś wyrok w Kambodży, odsiedzisz również u siebie".

 

Policja w Kambodży pełni funkcje dekoracyjne. Mimo wszystko, jest bezpiecznie. Smuci jedynie skala pedofilii. Na szczęście, wiele państw wprowadza politykę podwójnego odsiedzenia wyroku.

 

 

 

Amatorów płatnego seksu nie trzeba chyba ostrzegać przed skalą zachorowań na HIV. Zresztą, jestem pewien, że im się odechce jak za drugim czy trzecim razem trafią na lejdiboja. Zachowując podstawowe zasady bezpieczeństwa, można być pewnym, że z Kambodży wyjedzie się w podobnym stanie, w jakim się wjechało (może ewentualnie kilka kilo przybyć, ale przy takim jedzeniu aż trudno się opanować).

 

Trzeba uważać też na krwiopijców. Poza Phnom Penh i najbliższymi okolicami stolicy, ryzyko zachorowania na malarię lub dengę jest całkiem realne. Preparaty odstraszające małych natrętów można dostać w każdej aptece czy lepiej wyposażonym supermarkecie. Przezorni mogą również wyposażyć się w moskitiery na targach.

 

Jakiekolwiek niepokojące objawy warto skonsultować od razu z lekarzem - najlepiej w Phnom Penh, Sihanoukville lub Siem Reap.

 

Mapka malaryczna Kambodży według Travax.

 

LUDZIE


W Kambodży czułem się trochę jak na utęsknionym Bliskim Wschodzie.  Ludzie, choć przeważnie żyjący w skrajnym ubóstwie, są bardzo mili, sympatyczni, skromni i otwarci. Są również bardzo zrelaksowani. Nikomu się nigdzie nie spieszy. Nikt nikogo nie pogania. Bardzo łatwo wylądować u kogoś na domowym obiedzie, kolacji czy libacji.

 

Z drugiej strony, lubią spontaniczność. Każdy czas jest dobry na imprezę. Niebezpiecznie robi się wieczorem kiedy po suto nakrapianych imprezach, wszyscy dosiadają swoich maszyn i  slalomem pomiędzy muchami i motylami wracają do łóżek. Choć większość osób zna sztuki walki, nikomu nie spieszy się ich publicznie pokazywać. Khmerzy są niewysocy i wyglądają niepozornie, ale uwaga..... kiedy w Siem Reap, poprosiłem znajomego Basi żeby nauczył mnie jakichś chwytów Judo, ten zaczął od rzucania mną po całym pokoju. W ten sposób, moje marzenie o lataniu bez użycia żadnego sprzętu było przez przypadek spełnione chociaż na chwilę.

 

Doświadczając gościnności Khmerów, czułem się jak na utęsknionym Bliskim Wschodzie.

 

 

 

CENY


Cena produktu zależy przeważnie od widzimisię sprzedawcy. Nie ma żadnych metek, nie ma naklejek. Wszystko podlega negocjacji. Wszystko jest umowne. W jednej kawiarni, w Phnom Penh, rano płaciłem za kawę 25 centów a po południu już pół dolara - to samo miejsce, inna sprzedawczyni, inna pora. O ile, w turystycznych dzielnicach za pewnik trzeba przyjąć, że widząc białopośladkowca, cenę wyliczą z konstelacji gwiazd, o tyle, poza utartym szlakiem, nawet jak wołają więcej niż płacą lokalni, ceny są zbyt niskie by je targować.

 

Za to ceny połączeń telefonicznych..... po przyjeździe z Wietnamu, gdzie za trzy dolary, wygadałem ponad 2 godziny na komórki, miałem wrażenie, że znalazłem się w najdroższym pod względem telekomunikacji państwie na świecie. Sama karta SIM kosztowała mnie 2 dolary. Minuta połączenia: 7 centów. Same pieniądze są również, co najmniej, dziwne. Niby Kambodża ma swoją walutę - riele (1 dolar = 4.000 rieli), ale powszechnie płaci się w dolarach. Jest to, przy tym, chyba jedyny kraj, w którym po sztywnym "kursie handlowym", niezależnie którą walutą płacimy, zawsze wyjdzie na to samo.

 

Po co w Kambodży własna waluta? Do wydawania reszty. Rieli używa się tutaj zamiast monet lub gum do żucia.

 

Przykładowe ceny (marzec 2012):

- woda "mineralna": 0.10 usd (mała butelka)
- papierosy: od 0.30 usd - 1.25 usd (tych, których stać na więcej, polecam goździkowe Djarum Black lub goździkowo-mentolowe Djarum White)
- piwo: 0.25 - 1 usd
- kawa (lokal/ulica): 0.25 - 2 usd
- ryż: śmiesznie tani
- makaron (nudle): śmiesznie tanie
- makaron (spaghetti): 1 usd - 2 usd / 500 g.
- owoce: śmiesznie tanie
- autobus miejski: brak
- busik pozamiejski: ok. 1 - 1.5 usd/100km.
- pociąg: kilkaset tysięcy dolarów + koncesja na korzystanie z torów i przewóz pasażerów (w Kambodży nie ma pociągów pasażerskich)
- tuktuk/mototaksówka w mieście: ok. 0.25usd - 1 usd (w zależności od ilości osób/dystansu)
- wynajem stuterka: 3 usd - 5 usd/dzień
- zakwaterowanie - 1 usd (dormitorium) - nieco ponad 100 dolarów za dzień.

 

 

 

KOMUNIKACJA

 

Kambodża ma kiepsko rozbudowaną sieć dróg. Chcąc objeździć kraj, trzeba właściwie jeździć tam i spowrotem tą samą trasą. Dobrym rozwiązaniem są przejazdy z jednego miasta do drugiego i, na miejscu, wynajem roweru lub skuterka by objechać okolicę.

 

W większość miejsc da się dojechać w kilka godzin. Można do tego wykorzystać duże, luksusowe, klimatyzowane autobusy, można łapać busiki z miasta do miasta, można też wynająć taksówkę. Pociągi pasażerskie, mimo że Kambodża ma linię kolejową, nie kursują.

 

Autostop działa świetnie. "No money no problem" - usłyszałem od jednego z kierowców. W ten sposób, całą Kambodżę "zaliczyłem" autostopem. Warto wziąć też pod uwagę porę odwiedzin - w sezonie deszczowym, wiele dróg jest nieprzejezdnych.

 

Asfalt? Tylko na "hajłejach" i głównych ulicach miast. Pozostałe drogi wyglądają tak.

 

HOTELE

 

Największym źródłem dochodu Królestwa Cudów jest turystyka. W większych miastach, nie ma żadnych problemów ze znalezieniem noclegu za przyzwoitą cenę. Siem Reap i Phnom Penh ma pełną ofertę noclegową. Są tanie dormitoria w dzielnicach backpackerskich; są rodzinne pensjonaty, są i hotele koszące ponad 100 dolarów za dobę w dwuosobowym pokoju. Standard? No cóż.... Kambodża ciągle jest krajem rozwijającym się więc warto odwiedzić kilka miejsc przed zdecydowaniem się na pozostanie w jednym, konkretnym. Różnice w ramach tego samego zasięgu cenowego mogą być ogromne.

 

PRZESZKODY

 

1. Mało dróg - przyzwoite drogi z jakimkolwiek natężeniem ruchu łączą tylko główne miasta. Chcąc zjechać z utartego szlaku, trzeba wyposażyć się albo w cierpliwość, albo w "swój własny" transport.

2. Drożyzna - ceny biletów wstępu do miejsc turystycznych powinny być jakoś spenalizowane. 3-dniowy pass do Angkor Watt kosztuje 40 dolarów. 1-godzinny rejs łódką (grupową, z innymi pasażerami) po Mekongu żeby zobaczyć delfiny słodkowodne i wrócić na brzeg to wydatek 7 - 10 dolarów za osobę. Duży posiłek w taniej knajpce to wydatek 1 - 2 dolarów. I gdzie tu logika?

3. Zakopane pamiątki - pod żadnym pozorem nie wolno schodzić z utwardzonych, wcześniej udeptanych ścieżek. W Kambodży, wojny skończyły się stosunkowo niedawno. Akcje usuwania pozostałości po niebezpiecznych zabawach dużych chłopców z małymi mózgami prowadzone są na szeroką skalę w całym kraju. Ale jak to w Kambodży..... nikomu się nigdzie nie spieszy.

 

Poza miastami, najlepiej, trzymać się udeptanych ścieżek. Miny lądowe i inne wojenne pozostałości, nadal stanowią poważne zagrożenie.

 

 

 

CIEKAWOSTKI

1. Przymiotnik od słowa Kambodża to: khmerski. Obywatel Kambodży jest więc Khmerem, mówiącym po khmersku, czytającym khmerskie książki i recytującym khmerską poezję.

 

2.  Podczas przywitania, podziękowania i pożegnania, oprócz właściwych dla danej okazji słów, używa się gestu sompiah - złączonych ze sobą, uniesionych do góru dłoni i skinięcia głową.

 

3. Chcąc być postrzegani jako osoby kulturalne, którym dobre maniery nie są obce, wizytówki, pieniądze i inne przedmioty, powinniśmy podawać oburącz. Szczególnie, osobom starszym.

 

4. Mając szczęście nocować w świątyni lub być zaproszonym do czyjegoś domu, nie liczmy na prywatność pod prysznicem. Warto mieć w plecaku duży ręcznik lub, jeszcze lepiej - bardziej plastyczny i szybciej schnący sarong.

 

5. Symbolem botanicznym Królestwa Kambodży jest palma cukrowa. Wygląda ona jak krzyżówka palmy kokosowej (pień) z palmą chińską (korona). Z palmy cukrowej otrzymuje się cukier, wino palmowe, skrobię, liny, plecionki i, jak na drzewo przystało, drewno.

 

Sompiah.


6. Najwięcej cukru w cukrze dostępnym na khmerskim rynku pochodzi właśnie z palmy cukrowej.

7. W Kambodży znajduje się największy budynek sakralny Świata - Angkor Wat.

8. Stolica dawnego imperium Angkor była najprawdopodobniej najbardziej rozwiniętym miastem Świata w okresie średniowiecza.

9. Dominującą religią w Kambodży jest Buddyzm. w praktycę, jest to mieszanka Buddyzmu i Hinduizmu. W kulturze, nadal używa się symboliki hinduistycznej.

10. Podobnie jak w innych krajach buddyjskich, tak w Kambodży, tradycyjnie używa się Kalendarza Buddyjskiego, według którego trwająca obecnie era, liczona jest od śmierci Buddy. 2012 rok jest dla Khmerów-purystów rokiem 2556.

 

 


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
Rząd nie dostrzega systemowej luki - a mógłby zyskać ponad miliard złotych z podatków i uchronić Polaków przed szeregiem zagrożeń. Teraz tracą wszyscy - państwo i konsumenci – alarmuje WEI w nowym raporcie Rząd planuje na 2025 rok rekordowy deficyt w finansach publicznych. Szukając dodatkowych źródeł i oszczędności, władze ignorują zjawisko, o którym od kilku lat alarmują eksperci – szarą strefę na rynku kasyn online. Tylko w zeszłym roku obrót na nielegalnych witrynach hazardowych oferujących kasyna online wyniósł prawie 26 mld zł, pieniądze Polaków trafiły do firm zarejestrowanych w rajach podatkowych, m.in. Curacao oraz na Malcie – podaje WEI w raporcie.Data dodania artykułu: 16.12.2024 13:47 Ruszyło głosowanie na Samochodową Premierę Roku OTOMOTO. Wybierz faworyta i wygraj 20 000 zł W ramach konkursu TYTANI OTOMOTO 2024/2025 pojawia się nowa kategoria - Samochodowa Premiera Roku OTOMOTO. To jedyna kategoria, w której zwycięzcę wybiorą fani motoryzacji w otwartym plebiscycie. Za udział w głosowaniu mogą zdobyć nagrodę w wysokości 20 tysięcy złotych. Głos można oddać do końca stycznia 2025 r. za pośrednictwem strony konkursowej w serwisie OTOMOTO News.Data dodania artykułu: 16.12.2024 13:19 Od 30 lat na straży bezpieczeństwa oszczędności Polaków 14 grudnia 1994 roku Sejm RP zdecydował o powstaniu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG) – instytucji, która stoi na straży bezpieczeństwa oszczędności Polaków. Od początku działania BFG jest gotowy, by – jeśli zajdzie taka konieczność – wypłacić klientom banku lub spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej środki do ustawowego limitu gwarancji, który od 2010 roku wynosi równowartość w złotych 100 tys. euro.Data dodania artykułu: 16.12.2024 11:54
Reklama
Reklama
Sztuka – Sport – Olimpiada Na wystawie zatytułowanej „Sztuka – Sport – Olimpiada”, prezentowane są obrazy oraz sylwetki tomaszowskich olimpijczyków którzy reprezentowali nasze miasto, a tym samym nasz kraj, na olimpijskich stadionach, w różnych dyscyplinach sportowych. Tematyka sportu została przedstawiona w malarstwie, nurcie pop artu. Na płótnach przedstawione są różne dyscypliny lekkoatletyki i nie tylko. Prezentujemy dzieła Niny Habdas (1942–2003), łódzkiej malarki i graficzki, Wiesława Garbolińskiego (1927–2014), Andrzeja Szonerta (1938–1993) i Benona Liberskiego (1926–1983). Płótna powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas Pleneru Olimpijskiego zorganizowanego w Spale koło Tomaszowa Mazowieckiego. Prezentowane obrazy zostały przekazane w darze tomaszowskiemu Muzeum w latach 70. XX wieku przez Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wystawę uzupełniają informacje o Tomaszowskich Olimpijczykach, pamiątki Stanisławy Pietruszczak z XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976) oraz znaczki poczty japońskiej wydane z okazji XVIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano (1998), podarowane Muzeum przez Pawła Abratkiewicza. Wystawa przypomina nam o pięknej tradycji umacniania więzi pomiędzy ideą sportu olimpijskiego a twórczością artystyczną, która może kształtować humanistyczne wartości sportu i kreować jego wizerunek w społeczeństwie. Zapraszamy do zwiedzania wystawy w dniach 1 sierpnia – 27 października 2024 r., w godzinach otwarcia Muzeum: od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 16.00, w soboty i niedziele od godz. 10.00 do 16.00 (w poniedziałek nieczynne). Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.08.2024
Helios zaprasza na Maraton Sylwestrowy  Jak co roku kino Helios zaprasza na nietuzinkowego sylwestra w filmowych klimatach. Tym razem oprócz gwiazd kina, będą nas bawić również giganci muzyki. W zależności od zestawu na który się zdecydujemy, na wielkim ekranie zobaczymy Nicole Kidman, Antonio Banderas’a, a potem jeszcze Celeste Dalla Porta i Gary’ego Oldman’a lub Robbie’go Williams’a we własnej osobie oraz Boba Dylana, zagranego przez Timothée Chalamet’aW zestawie pierwszym, na początek w doskonały nastrój wprowadzi nas ROBBIE WILLIAMS, czyli prawdziwa „sceniczna małpa”. Ten film to porywający, niebanalny portret zwykłego brytyjskiego chłopaka, który podbił świat rozrywki najpierw w zespole Take That, a potem w karierze solowej. Po przerwie na powitanie Nowego Roku, jego miejsce zajmie Timothée Chalamet, który wcielił się w rolę wielkiego Boba Dylana! Gwarantujemy, że nie zabraknie doskonałej muzyki, wspaniałych emocji, zabawy i dobrego smaku, a to wszystko w niepowtarzalnej kinowej atmosferze. swoich pasażerów do ich domu…Z kolei w zmysłowym zestawie drugim gwarantujemy zabawę w towarzystwie zniewalająco pięknych kobiet i nie mniej przystojnych mężczyzn, ich nieposkromionych żądz i romansów. Na początek Nicole Kidman w filmie „BABYGIRL”, a po przerwie na noworoczny toast, również przedpremierowo film mistrza Paolo Sorrentino, „BOGINI PARTENOPE”. Będzie energetycznie, romantycznie, ale przede wszystkim bardzo zmysłowo... Wszystko to w niepowtarzalnej kinowej atmosferzeCałość dopełni skromny sylwestrowy poczęstunek przygotowany przez Puchatek obiady na dowóz oraz lampka szampana o północy.Bilety na Sylwestrową odsłonę cyklu Nocne Maratony Filmowe dostępne są na stronie: www.helios.pl, w kasach kin Helios w całej Polsce oraz w aplikacji mobilnej. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także – zaoszczędzić. Do zobaczenia na nocnych seansach!Data rozpoczęcia wydarzenia: 31.12.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 3°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1007 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama