Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 09:16
Reklama
Reklama

Chiny/Hong Kong - Wielkiego Mao czas pożegnać (na chwilę)

Gdy mój czas w Chinach zaczął dobiegać końca, zacząłem się zastanawiać, w którym miejscu będzie najlepiej przedłużyć wizę. Chiny to ogromny kraj, gdzie trzydzieści dni pobytu to stanowczo za mało by móc mówić o jakiejkolwiek, chociażby najmniejszej, wizycie turystycznej. W wyniku małej burzy mózgu, przyszły mi do głowy dwie opcje:

1. W ostatnim tygodniu trwania pobytu, zgłoszę się do jakiegoś miasta prefekturalnego w okolicy, złożę podanie, zapłacę i wykorzystam kolejne trzydzieści dni.
Albo....
2. Przecież mam dwa wjazdy do 21 października, z trzydziestodniowym pobytem każdy - wystarczy, że stąd wyjadę, zrobię pranie i wrócę spowrotem.

 

Zdecydowałem się na opcję drugą - opuścić Chiny - tylko gdzie? Na pewno nie spowrotem na północ. Szybki rzut oka na mapę..... zaraz, gdzie to było...... jak to się w ogóle nazywało...... o jest - Hong Kong! Przecież mam tam znajomą, a jestem całkiem niedaleko (jak na odległości w tym kraju), więc można sobie zrobić wycieczkę. Wysłałem maila, umówiliśmy się na 5 lub 6 października.

 

Hong Kong to państwo-miasto (złożone z ponad tysiąca kilometrów kwadratowych wiosek i miast), stanowiące tzw. SAR (Special Administrative Region), czyli Specjalny Region Administracyjny, cieszący się bardzo dużą autonomią od Chin kontynentalnych. Oznacza to między innymi, że aby tam wjechać, nie potrzeba nam mieć wizy. Wystarczy tylko ważny paszport i już, obywatele większości państw mogą przebywać na terenie niepodległej aglomeracji z własnym rządem i własną walutą do 90 dni.

 

  

Let's go.....

 

Trochę czasu mi zajęło by z Yingpan wydostać się spowrotem na autostradę. Za to w dzień podróży, przestało na jakiś czas padać. Z autostopem nie było problemu. Co prawda, zatrzymywały się taksówki, ale ich kierowcy doskonale wiedzięli o co chodzi - podwozili mnie kawałek i wsadzali do samochodu kolegi by ten dowiózł mnie dalej.

 

Do Zhanjiang, dostałem się w cztery godziny od wyjścia z hotelu. Tam krzyżowały się autostrady na wschód i na południe. Trochę mnie kusiło by zboczyć z drogi i udać się na białe plaże wyspy Hainan (np. do Haikou), ale jakoś opanowałem kolejną zachciankę. Zbyt mało czasu mi zostało, a to co było przede mną, troszkę mnie przerażało. 

 

Stojąc na potężnej, budzącej grozę i trzęsącej się jak galaretka gdy przejeżdżały ciężarówki rampie, trzymając bilecik z nazwą miejscowości Guanghzou, udało mi się złapać...... długodystansowy autobus. Znów kierowca, zgodził się wziąć mnie na gapę.

 

Ja jednak planowałem odbić w prawo, ok. 100 kilometrów od wielkiego miasta i ominąć je dołem. Akurat niedaleko miejsca, w którym planowałem wykonać "manewr skrętu", autobus miał postój. Podziękowałem za podwózkę i w strugach, znów mocnego, deszczu ruszyłem w kierunku znaku, by z bliska zobaczyć gdzie jestem. "Ok. Najbliższa miejscowość 12 kilometrów stąd, więc tam spocznę sobie na noc", pomyślałem sobie. Zbyt mocno padało żeby przerysowywać nazwę miejscowości ze znaku. Zrobiłem więc zdjęcie i w parkingowej restauracji, namalowałem moje najnowsze dzieło, zatytuowane "En Cheng" (vel. lądujące UFO obok bójki w barze).
 

 

 

 

Encheng, okazało się być miasteczkiem wypoczynkowym, gdzie w najtańszym hotelu, liczyli sobie 100 juanów za nocleg - brak dormitoriów i hosteli. Łażąc po miasteczku, wreszcie znalazłem, otwarte drzwi. W środku posążki Buddy i kadzidełka. Przez chwilę, zwątpiłem czy wszedłem w dobre miejsce, ale pani, która niczym zjawa, wyłoniła się z ciemności, wytłumaczyła, że był to tani hotelik, były wolne pokoje, a cena noclegu nie była wygórowana. Cóż, pokój przypominał faktycznie nieco klasztorną celę, ale za to nic mnie nie pogryzło. Nasępnego dnia, miałem wyjechać wcześnie rano, ale Pani udała się na zakupy, zupełnie o mnie zapominając i zamykając grube drzwi od zewnątrz. Mnie tam było wszystko jedno, o ile pojawi się za dnia - miałem jedzenie, miałem papierosy i kawę, więc było oki doki.

 

Na szczęście, jakoś blisko południa, zostałem uwolniony. Zamiast wrócić się kilka kilometrów do autostrady, zdecydowałem, że pojadę do przodu zwykłą drogą krajową i gdzieś po drodzę wbije się na trasę. Kolejne miasta zaliczałem dość szybko, nieco błądząc po drodzę, ale wjazdu na autostradę w pobliżu żadnego nie widziałem. Za to, czułem się jak Marco Polo odkywając na mojej trasie przejazdu niemałe, skupiska ludności, których nie było na mojej mapie zajmującej niegdyś całą podłogę w średniej wielkości pokoju. W jednym z nich, na granicy delty Rzeki Perłowej, na poważnie zabłądziłem. Zaczynało się powoli ściemniać, a ja przypomniałem sobie o moim skrytym marzeniu by umieć latać. Uniósłbym się wtedy na chwile w górę, łypnął okiem jak to wszystko wygląda i wrócił na drogę.

 

Oceniłem szybko sytuację - wokoło same sklepy, ale w każdym obsługa ma komputer podłączony do internetu. Wszedłem do jednego z nich i wytłumaczyłem, że chciałbym skorzystac z mapek google. Następnie poprosiłem o pomoc w określeniu miejsca gdzie się znajdowaliśmy. Zagadaliśmy się tak długo, że panie by się mnie pozbyć napisały mi po chińsku kolejne ulice, które powinienem przejść do wjazdu na autostradę.  

 

To zapoczątkowało serię szczęśliwych wydarzeń. Gdy tylko wyszedłem na zewnątrz, otoczyli mnie moto-taksiarze. Za chwilę zatrzymał się radiowóz - panowie policjanci, dowieźli mnie do drogi wlotowej. Tam, mimo próby zatrzymania przez policję autostradową, przeszedłem parę kroków za bramki by w dobrym miejscu, na rampie móc złapać stopa. Znów stałem się gościem kierowcy autobusu, jadącego do samego Shenzen, który gdy zobaczył zawartość mojego portfela, pokręcił tylko głową, kazał mi zająć miejsce z tyłu i wręczył wodę.

 

Okazało się, że znalezienie autostrady było wielkim fuksem. Słońce zaszło wkrótce po tym jak wsiadłem do autobusu. Delta Rzeki Perłowej to setki kilometrów kwadratowych jednego, wielkiego terenu zabudowanego. To co na mapie widnieje jako Guanghzou, Shenzen, Foshan czy Dongguan, w praktyce wygląda jak kolejne dzielice ogromnego miasta.

 

  

Tak wygląda delta Rzeki Perłowej ze zdjęcia satelitarnego. Setki kilometrów kwadratowych jednego, wielkiego, terenu zabudowanego. Żeby oddać skalę - z Guanghzou do Shenzen jest ok. 150 kilometrów.

 

A takim widokiem można się cieszyć z poziomu ulicy.

 

 

 

Na miejscu, wszedłem w ciemne zakamarki. "Najpierw najważniejsze - kawa, a później zastanowię się co dalej", pomyślałem. Udałem się więc do sklepu, w którym poprosiłem o kubeczek i ciepłą wodę (W Chinach, nie ma problemu z przegotowaną wodą - jest wszędzie tam gdzie są jacyś ludzie). Następnie wyciągnąłem 30 juanów z portfela i zapytałem czy mogę gdzieś się za to przespać.

 

- Jasne - odparł jeden z klientów. - Skończ pić i Cię zaprowadzę.

 

Chłopak oprowadził mnie po kilku hotelach, z których, w żadnym, z powodu braku chińskich dokumentów, mnie nie chcięli. W końcu, udaliśmy się do droższego, gdzie nocleg kosztował 70 juanów. Kazał mi zostawić sobie dychę na jedzenie i sam dołożył 50. W ten sposób, na jedną noc, dostałem ogromny pokój z łazienką.

 

Następnego dnia, zrobiłem sobie małe zapasy tytoniowe. Dostałem się do przejścia granicznego, które po stronie chińskiej można przejść na pieszo. Po stronie autonomii jednak, jedyne wyjście z budynku jest przez stację kolejową, a bilet na pociąg kosztuje 20 dolarów hkd (przelicznik hkd -> juan jest mniej więcej 1:1). Na szczęście, znalazłem w kieszeni akurat 30 juanów więc, zaraz po wymianie pieniędzy, szybko się ich pozbyłem. 

 

  

Przejście graniczne między Chinami a Hong Kongiem.

 

Przechodząc przed odprawę celną, udałem, że nie widzę wielkiego znaku mówiącego, że można przenieść legalnie tylko 19 sztuk papierosów. Przy celniku kontrolującym bagaż, udałem, że się zgubiłem i nie wiem w którą stronę iść. W ten sposób, odpadłem z wyliczanki, kto ma położyć torbę na maszynie prześwietlającej zawartość. Gdy na miejscu zobaczyłem cenę paczki fajek, złapałem się za głowę - tyle kosztował mnie średnio dzień życia w chinach!

 

- Jesteś twardy, dasz sobie radę - usłyszałem od Ady, u której jestem

 

Teraz sobie siedzę i ze stresu, że jeśli nie znajdę ulicznych sprzedawców papierosów z kontrabandy, niedługo przyjdzie mi wydać małą fortunę, odpalam jedną fajkę za drugą i obżeram się słodyczami.....

 

  

Piętrowe autobusy, ruch lewostronny, drogie papierosy i kolorowe neonki - czyli mieszanka Wielkiej Brytanii z Chinami.

 

Swoją drogą, muszę przyznać, że zaskoczyłem sam siebie, wykazując się brytyjską, jak przystało na pierwszy dzień w byłej kolonii, punktualnością. Z Adą, umówiłem się w jednym z centrów handlowych Hong Kongu, 5 października, około godziny 15. Zdziwiłem się i to bardzo, gdy wysyłając smsa, że jestem już na miejscu, zegarek pokazał akurat 14:58. Biorąc pod uwagę, że po drodzę błądziłem i jechałem tam pierwszy raz, niezły wynik.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Polecane
Trzy nowe stanowiska dyrektorskie w szpitalu, a pacjenci... nie powinni chorowaćPodsumowanie XXVII Kwesty pn. „Ratujmy groby zasłużonych Tomaszowian”Przemysłowcy oskarżeni o niesłychane przestępstwoSkonsultuj komunikację miejskąSpotkanie z prof. Jerzym Bralczykiem w MBPUtrudnienia w ruchu 11 listopadaNisze w kolumbarium dostępne do rezerwacjiŁódzkie/ W okresie Wszystkich Świętych 14 wypadków; nie było ofiar śmiertelnychPolicja: od czwartku doszło do 161 wypadków drogowych; zginęło 11 osóbListopadowe atrakcje w Tomaszowie MazowieckimJak wybrać odpowiednie łóżko do sypialni? Oto podpowiedźW gabinetach stomatologicznych jest coraz drożej
Reklama
Regionalny Turniej Kół Gospodyń Wiejskich i Miejskich Regionalny Turniej Kół Gospodyń Wiejskich i Miejskich Powiatowe Centrum Animacji Społecznej po raz kolejny organizuje Regionalny Turniej Kół Gospodyń Wiejskich i Miejskich.  Będzie to już 8. edycja tego wydarzenia. Turniej skierowany jest do kół gospodyń z terenu województwa łódzkiego. Zmierzą się one w 6 konkurencjach: edukacyjnej, kulinarnej, artystycznej, sprawnościowej, modowej i teście wiedzy dotyczącym bezpieczeństwa na wsi.Tematem tegorocznej edycji jest PRL. Przedmiotem współzawodnictwa kulinarnego będzie deser. Scenka w konkurencji artystycznej będzie nawiązywała do Wszechobecnych w tamtych czasach kolejek, natomiast w edukacyjnej należy przygotować prezentację o latach 80-tych, ukrytych we wspomnieniach. Konkurencja sprawnościowa do końca pozostaje tajemnicą, natomiast pytania z wiedzy o bezpieczeństwie na wsi przygotuje KRUS. Bardzo widowiskowo natomiast zapowiada się konkurencja modowa, do której uczestnicy mają przygotować strój inspirowany modą z okresu PRL. Będą one prezentowane na wybiegu.Ponadto zapraszamy do obejrzenia wystawy, nawiązującej do PRL-u. Będzie można zobaczyć stare sprzęty elektroniczne, odzież, artykuły gospodarstwa domowego, prasę i inne eksponaty, związane z tym okresem. Nad całością imprezy czuwać będzie jury złożone z ekspertów z danych dziedzin.Na zwycięzców poszczególnych konkurencji, a także Grand Prix turnieju, czekają wspaniałe nagrody.Gwiazdą wieczoru będzie Paweł Stasiak w repertuarze Papa Dance, a na zakończenie odbędzie się zabawa taneczna z MR. SEBII. Turniej odbędzie się 9 listopada o godz. 15.00 w PCAS-ie przy ul. Farbiarskiej 20/24.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.11.2024
XIX Tomaszowski Bieg Niepodległości XIX Tomaszowski Bieg Niepodległości Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza dzieci, młodzież i dorosłych do udziału w 19. edycji Tomaszowskiego Biegu Niepodległości, który odbędzie się 11 listopada. Mieszkańcy naszego miasta i powiatu będą mogli w ten niestandardowy sposób uczcić rocznicę odzyskania przez Polskę suwerenności. Start uczestników biegu planowany jest na godz. 13 z pl. T. Kościuszki, po zakończeniu oficjalnych uroczystości patriotyczno-religijnych z okazji 106. rocznicy odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Wydarzenie przeznaczone jest zarówno dla grup zorganizowanych (ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych, stowarzyszeń, organizacji, firm itd.), jak również dla uczestników indywidualnych. Osoby, które nie ukończyły 13 lat, mogą uczestniczyć w biegu wyłącznie pod opieką osoby pełnoletniej. Niepełnoletni mogą zostać zgłoszeni do biegu przez rodzica lub opiekuna prawnego.ZgłoszeniaBieg ma charakter rekreacyjny, do pokonania będzie trasa o długości ok. 1500 m. Zbiórka i weryfikacja zgłoszonych biegaczy odbędzie się w godz. 12-12.45 (domki na płycie pl. Kościuszki). Zgłoszenia na formularzach, których wzór znajduje się pod tekstem w załącznikach (tam też dostępny jest szczegółowy regulamin XIX Tomaszowskiego Biegu Niepodległości), w przypadku grup zorganizowanych przyjmowane będą do 6 listopada br. Uczestnicy indywidualni mogą zgłaszać się również w dniu biegu. Wypełniony formularz wraz z dołączonym do niego oświadczeniem należy dostarczyć do Biura Biegu mieszczącego się w Miejskim Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18. Rejestracji można także dokonać poprzez wypełnienie formularza zgłoszeniowego online, dostępnego pod linkiem: https://cutt.ly/TeDo09HZAby podkreślić uroczysty i patriotyczny charakter biegu, organizatorzy proszą uczestników o założenie białych lub czerwonych koszulek, czapek lub innych elementów wierzchniej garderoby w tych barwach. W związku z organizacją XIX Tomaszowskiego Biegu Niepodległości oraz koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa jego uczestnikom 11 listopada między godz. 12.45 a 14 wystąpią utrudnienia w ruchu kołowym w obrębie pl. T. Kościuszki oraz w al. Piłsudskiego na odcinku od pl. Kościuszki do ul. Legionów (w obu kierunkach). Prosimy kierowców o wyrozumiałość i przyłączenie się do wspólnych obchodów Narodowego Święta Niepodległości.  Data rozpoczęcia wydarzenia: 11.11.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
bezchmurnie

Temperatura: 3°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1032 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama