W nocy z 30 na 31 sierpnia, tłumy na ulicach miast w krajach muzułmańskich zobaczyły księżyc w nowiu. Oznaczało to zakończenie najtrudniejszego w krajach muzułmańskich miesiąca - Ramadanu i początek obchodów święta Eid ul-Fitr (Eid - święto; Fitr - zakończenie postu). W Pakistanie, od razu, gdy księżyc się pojawił, z dachu niemal każdego domu posypały się salwy z karabinów - nie dlatego, że pakistańczycy chcięli naszego naturalnego satelitę zestrzelić. Powodem jest radość, spowodowana końcem całodziennej głodówki od świtu do zmierzchu. Wyobraźcie sobie przeżyć najgorętszy miesiąc w roku bez choćby szklaneczki wody za dnia.
Noc poprzedzająca Eid, nazywana Chaand Raat (Noc Księżyca) to noc wielkiej rodzinnej kolacji, składania sobie nawzajem życzeń i całonocnego świętowania w parkach i skwerach. Chaand Raat, rozdawane są również prezenty - kobietom i mężczyznom, tradycyjnie daje się ubrania; dzieciom - pieniądze i słodycze. Na ulicach ciężko zobaczyć kogoś w jeansach - nawet ludzie chodzący na codzień pod krawatem, zakładają, dla uczczenia tradycji, elegancki Shalwar Kameez. Charakterystycznym pozdrowieniem w tym okresie jest "Eid Mubarak".
Eid Mubarak!
Kolejne dni to dni porannych modlitw, obżarstwa, odpoczynku, spotkań z rodziną i znajomymi i szeroko pojętego imprezowania.
Obchody święta Eid, do złudzenia przypominają święta Bożego Narodzenia w krajach zachodnich. Na kilka dni przed festiwalem, ulice ozdobione są świecącymi wężami; panuje ogólny zakupowy chaos; sprzedawcy prześcigają się w kolejnych ofertach kto taniej, kto więcej, kto lepiej.
Ja czas Eid, spędziłem w Islamabadzie z rodziną Samuela. Dwa dni wcześniej miałem wyruszyć w drogę do przejścia z Chinami. Dobrze, że w porę zdałem sobie sprawę, że byłby to ogromny, podróżniczy błąd bo najpewniej utknąłbym gdzieś po drodzę.
Napisz komentarz
Komentarze