Dość złożoną i skomplikowaną sytuację, która jest tematem wielu narad, konferencji i spotkań władz polityczno – administracyjnych Tomaszowa utrudniają cwaniacy żerujący na ludzkiej naiwności i braku dostatecznej kontroli ze strony władz administracyjnych nad użytkowaniem mieszkań. Nie chodzi mi tu konkretnie o łapówkarstwo czy handel mieszkaniami, o czym niejednokrotnie informują dzienniki partyjne różnych regionów. Mam tu na myśli niewykorzystywanie mieszkań dla własnej korzyści mieszkaniowej a udostępnianie ich celem zarobku.
Wiele jest w Tomaszowie starych i nowych mieszkań typu blokowego, w których nikt nie mieszka, stoją puste, rok dwa a nawet i pięć lat. Ktoś, kiedyś otrzymał mieszkanie spółdzielcze jednak obecnie zamieszkuje w starym budownictwie lub w nowo wybudowanym domku jednorodzinnym i nie kwapi się z rychłym przeprowadzeniem, utrudniając tym samym otrzymanie mieszkania ludziom ich potrzebującym.
W mieszkaniu spółdzielczym znajdują się jakieś drobne meble lub nierzadko nie ma ich wcale. Mieszkanie takie oczekuje na sposobną okazję do jakiejś kombinacji handlowej lub wykorzystywane jest na ,magazyn, rupieciarnie i z biegiem lat zostaje zdewastowane.
Inni właściciele o kombinatorskim zmyśle wykorzystują puste mieszkania do dodatkowych zarobków.
On ma M3, ona ma M3. Jednak wspólnie zamieszkują w domku jednorodzinnym. Oba mieszkania są wolne, ponieważ lepsze warunki są tam, gdzie wspólnie mieszkają. On „wypuścił” swoje mieszkanie na tzw. stancję, ona zrobiła to samo. W każdym mieszkaniu po pięć osób. Razem dziesięć. Opłaty za mieszkanie, nie licząc komornego, gazu, czy należności za energię elektryczną wynoszą średnio 800 złotych. Łatwo obliczyć, ze lekką ręką bierze się około 8000 złotych miesięcznie. Nie pieniądze, choć ważna to sprawa odgrywają tu najważniejszą rolę, ale ważne jest to, że w tych mieszkaniach mogłyby zamieszkać rodziny, dla których mieszkanie jest niezbędne.
Tylko tego rodzaju przykładów w Tomaszowie ja znam kilka a ile jest takich naprawdę? Ludzie tam zamieszkujący nie dbają o mieszkania, bo to nie ich własność a właściciel zgłasza co rok o naprawy i remonty.
Wychwycenie takich lub innych nieprawidłowości nie rozładowałoby „głodu mieszkaniowego” w Tomaszowie ale kilka a może kilkanaście rodzin otrzymałoby mieszkanie. Rozładowano by przez to jednak zdenerwowanie ludzi, którzy widzą tego rodzaju sprawy, niestety nie zawsze słusznie obwiniają za to władze, które ich zdaniem przymykają na to oczy.
Tekst: Panorama Robotnicza Dwutygodnik Samorządu Robotniczego nr 2-3 (93-94) Luty 1980
Podziękowania dla Pana Tadeusza Dobrowolskiego za udostępnienie archiwalnych egzemplarzy gazety
Napisz komentarz
Komentarze