Decyzja wydaje się tym bardziej dziwna, że tego samego dnia prokurator prowadząca sprawę postawiła zarzuty przekroczenia uprawnień oraz działania na szkodę interesu publicznego Grzegorzowi Haraśnemu. – Zostałem postawiony pod pręgierzem opinii publicznej na długi czas, bez żadnej możliwości obrony – mówi były wiceprezydent Tomaszowa Mazowieckiego. –Trudno mi pogodzić się też z faktem, że zostałem zamieszany w sprawę, z którą nie mam nic wspólnego. Zarzut mi postawiony dotyczy lokalizacji w naszym mieście galerii handlowej. Inwestycji przy ulicy Nowowiejskiej byłem od samego początku przeciwny.
Prokuratura jest oczywiście niezależna, jednak trudno znaleźć logikę takiego postępowania. Grzegorz Haraśny pozostaje obecnie bez pracy. Jej znalezienia nie ułatwiają postawione zarzuty. Mimo, że w Polsce każda osoba jest niewinna do czasu wydania przez Sąd prawomocnego wyroku, to jednak bardzo łatwo postawić się w sytuacji potencjalnego pracodawcy rekrutującego pracownika, na którym ciąży zarzut prokuratury mówiący o działaniu na szkodę interesu publicznego.
Co ciekawe stroną w postępowaniu jest gmina miasto Tomaszów Mazowiecki, ponieważ to na jej szkodę trzech podejrzanych miało działać. Co to oznacza? Otóż poszkodowany ma prawo wglądu do akt na każdym etapie postępowania. Krótko mówiąc zeznania świadków i zebrany materiał dowodowy mogą dotrzeć do osób bezpośrednio zainteresowanych. Prokuratorzy twierdzą, że nie jest to takie proste i oczywiste, ponieważ dla dobra prowadzonego postępowania prokurator prowadzący ma prawo odmówić wglądu do akt.
Napisz komentarz
Komentarze