Budżet po zmianach
Zmiany w budżecie miasta nie wzbudziły emocji radnych. Umknęło nawet 55 tysięcy złotych przeznaczone na zadanie pod nazwą „Modernizacja infrastruktury technicznej ograniczającej nadmierną presję turystów w Rezerwacie Niebieskie Źródła”.
Cokolwiek to sformułowanie oznacza nie należy się raczej spodziewać wyłożenia kostką alejek spacerowych, nowego oświetlenia i ustawienia estetycznych koszy na śmieci. Przynajmniej nie w tym roku. Zarezerwowana na ten cel łączna kwota 115 tysięcy złotych wydaje się zbyt niska nawet wobec obecnego spadku cen materiałów budowlanych. Pieniędzy wystarczy jedynie na wykonanie dokumentacji technicznej. Całość inwestycji według kosztorysu inwestorskiego wyniesie co najmniej 600 tysięcy złotych.
Nie pytano również o zmianę lokalizacji planowanego do budowy w tym roku budynku mieszkalnego wielorodzinnego. Kamienica, która miała być zbudowana przy ulicy Spalskiej, w związku z protestami właścicieli sąsiednich działek powstanie na terenie na którym do niedawna funkcjonował MOPS przy ulicy Kwiatowej.
Niestety nikt nie skrytykował również idiotycznego, naszym zdaniem, pomysłu budowy za 5 milionów złotych „kładki” przez rzekę Wolbórkę, która prowadzić ma do nowego centrum handlowego. Ciekawe, co na to mieszkańcy ulicy np. ulicy Torowej. Koncepcja równie absurdalna jak budowa ulicy Nowomurarskiej. (czytaj rownież: Galeria Mazovia - nowe Centrum Rozrywki; Niech pan idzie z tym do Zagozdona; Reanimacja miasta)
Oś dyskusji wokół zmian budżetowych ukierunkowana była wyraźnie na przyszłoroczne wybory samorządowe. Do wyborów jeszcze półtora roku a już dzisiaj wynikają spory o autorstwo pomysłów realizowanych przez miasto.
Z jednej strony, Mariusz Węgrzynowski dziękował prezydentowi za umieszczenie w budżecie jego wniosku, dotyczącego budowy placu zabaw w parku im. doktora Serafina Rodego, z drugiej prezydent Zagozdon, odpowiadał, że radny nie jest jedynym autorem pomysłu.
Nas o wiele bardziej zainteresowałaby informacja o kompleksowej „renowacji” parku, na którą projekt został już przygotowany i ma kosztować ogółem 1,5 miliona złotych. Z informacji, jaką uzyskaliśmy wynika, że władze Tomaszowa próbują ten projekt „wcisnąć” w program rewitalizacji, podobnie jak przebudowę budynku dawnego Sądu przy Placu Kościuszki. Widać wyraźnie, że tomaszowskim władzom całkowicie brakuje pomysłu, zdolności koncepcyjnego myślenia. Działania sprawiają wrażenie chaotycznych i przypadkowych.
Album powiatowy
5 milionów na kładkę nie wywołało emocji. Prawdziwy burza rozpętała się wokół 4 tysięcy przeznaczonych na współfinansowanie wydawnictwa albumowego na temat Powiatu Tomaszowskiego.
Starosta Kagankiewicz zwrócił się z prośbą o dofinansowanie promocyjnego albumu. Wydawnictwo ma ogółem kosztować prawie 50 tysięcy złotych koszty jego druku pokrywają również urzędy gmin w naszym powiecie.
Wydawać mogłoby się, że uchwala nie wzbudzi większej dyskusji. Tymczasem debatowano nad nią o wiele dłużej niż nad całym budżetem.
Okazało się, że dwie miejskie komisje problemowe są przeciwne wspieraniu Powiatu w realizacji jego zadań. Radni z komisji Oświaty oraz Spraw Społecznych negatywnie zaopiniowali przedłożoną im uchwałę.
Marian Kotalski dopytywał o całkowity koszt wydawnictwa. – Dlaczego nie możemy wydać sami albumu poświęconego miastu, mamy się czym pochwalić – mówił.
Mariusz Węgrzynowski pytał o ilość podjętych do tej pory uchwał dotyczących pomocy finansowej dla powiatu oraz o wysokość kwot jakimi jest wspierany.
Wyraźnie poirytowana Wacława Bąk wskazywała na nieprzygotowanie pani naczelnik, która prezentowała uchwałę radnym w czasie obrad Komisji. – Informacje przekazywanym radnym w komisjach są rozbieżne – mówiła. – Ubolewać należy również, że to po raz kolejny powiat wykazuje się inicjatywą. Pytałam panią naczelnik, jakimi materiałami promocyjnymi dysponuje obecnie miasto. Okazało się, że mamy tylko jakieś kalendarze. Czy to nie jest tak, że powiat nas wykorzystuje do finansowania własnych inicjatyw – pytała na zakończenie.
Uchwały bronili radni - pracownicy starostwa Leszek Adamski i Jerzy Kowalczyk.
Adamski odwoływał się do poprzedniej kadencji, gdzie trudno było osiągnąć porozumienie między miastem a powiatem.
Prezydent Zagozdon tłumaczył, że współfinansowane inicjatywy zlokalizowane są w granicach administracyjnych miasta.
Nikt nawet nie zająknął się, że powiat nasz jest najatrakcyjniejszym turystycznie miejscem w całym województwie łódzkim.
Deficyt pokryjemy z pożyczki
Tym razem Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska pożyczy nam 330 tysięcy złotych na budowę kanalizacji deszczowej w ulicach Pustej, Irysowej, Rolnej i Lewej.
Pożyczki z WFOŚIGW mogą być przeznaczone tylko na inwestycje związane z ochroną środowiska. Podlegają one 20% umorzeniu.
Zakończenie inwestycji zaplanowane jest na III kwartał br.
Zmiany w Statucie Miasta
Zmieniono również punkt dotyczący nadania statuetki „Zasłużony dla miasta Tomaszowa Mazowieckiego”.
Kto to weźmie?
Uchwała dotyczy oddania w wieczyste użytkowanie terenów przy ulicy PCK (część przystani). Już wkrótce ponad hektarowa działka znajdzie swojego użytkownika wieczystego. Być może będzie nim przewodniczący Rady Miejskiej Zenon Łaski, który wyłączył się z głosowania w tej sprawie.
Przedstawiony projekt wywołał dyskusję. Radni opozycyjni zadawali pytania. Nie wszystkie doczekały się wyczerpującej odpowiedzi.
Mariusz Węgrzynowski pytał – Czy jest już jakiś oferent na ten teren? Miała być opracowana koncepcja zagospodarowania terenu, jak dzisiajsza uchwała wpisuje się tę koncepcję? Co powstanie na tym terenie? Czy teren oddany zostanie nabywcy za 15% wartości?
Według Rafała Zagozdona nikt tym terenem na chwilę obecną nie był zainteresowany. Koncepcja graficzna zagospodarowania została przygotowana. Prezydent stwierdził również, że uchwała nie dotyczy całości przystani a jedynie jej część. Wciąż pozostaje tzw. część wistomowska i oczywiście OSiR. Teren, którego dotyczy uchwała nie ma natomiast bezpośredniego dostępu do rzeki. I właśnie brak styczności z rzeką jest według Zagozdona podstawowym powodem, iż tereny będą oddane w wieczyste użytkowanie a nie sprzedane na własność.
Radny Adam Iwanicki pytał, czy nie rozważano możliwości oddania terenu w dzierżawę jakiemuś klubowi sportowemu.
Prezydent odpowiadając stwierdził, że nie wyobraża sobie, by któryś z Tomaszowskich Klubów był w stanie zagospodarować ponad 1 hektar gruntów.
Radny Węgrzynowski nie dawał jednak za wygraną. – Czy nie zachodzi obawa, że przystań przejmie rolę namiotu, który rozstawiony był przy ulicy PCK w ubiegłym roku? Mówiło się, że w tym miejscu nielegalnie sprzedawano alkohol i narkotyki.
Prezydent Zagozdon nie podzielał obaw radnego Węgrzynowskiego. Jego zdaniem w interesie właściciela będzie utrzymywanie poziomu, porządku i odpowiednich standardów.
Oddawanie gruntów należących do miasta w wieczyste użytkowanie budzić powinno negatywne emocje. Jest to forma oddawania prawa do dysponowania terenem na okres od 40 do 100 (możliwością przedłużenia) lat w zamian za tzw. opłaty roczne i opłatę wstępną równą, jak się dowiedzieliśmy w tym przypadku, 15% wartości.
Sprytni deweloperzy często wykorzystują tę formę władania nieruchomością aby zwiększyć zyski na planowanej inwestycji.
Kilka miesięcy temu zadaliśmy prezydentowi kilka pytań, które dotyczyły oddawania gruntów na wieczyste użytkowanie. Prezydent Zagozdon odmówił nam udzielenia informacji. (czytaj. Pytania bez odpowiedzi)
Poniżej treść naszych zapytań.
- Ile gruntów, o jakiej powierzchni, z jakim przeznaczeniem i w jakim trybie gmina-miasto Tomaszów Mazowiecki oddała w wieczyste użytkowanie w latach 1998 – 2008?
- Jaka była wartość poszczególnych gruntów wg wyceny rzeczoznawcy?
- Na jakim poziomie przyjęto wysokość pierwszej opłaty w każdym z przypadków?
- Kto został użytkownikiem wieczystym w poszczególnych przypadkach?
- Ile było w tym samym okresie przypadków zbycia użytkowania wieczystego przez gminę – miasto Tomaszów Mazowiecki? Prosimy również o informacje dotyczące ich wartości oraz przeznaczenia.
Napisz komentarz
Komentarze