Przesłany radnym porządek obrad był bardzo obszerny. Zawierał ponad 30 punktów, z których na wniosek prezydenta wykreślono natychmiast 4. Dwa z nich dotyczyły sprzedaży działek gruntu położonych przy ulicy Pułaskiego.
Jak dowiedzieliśmy się „radni zamierzają bliżej zapoznać się” ze sprawą tej sprzedaży. Dlaczego właśnie te nieruchomości wzbudziły to szczególne zainteresowanie? Trudno na to pytanie odpowiedzieć. Żaden z radnych nie chciał potwierdzić nam faktu, iż przyczyną zdjęcia z porządku obrad był zadawniony konflikt między byłym wiceprezydentem miasta a jednym z obecnych radnych Forum Samorządowo – Ludowego (PSL).
- Tak sugerował Klub (Platforma Obywatelska – Forum Samorządowe przyp. red.) – powiedział nam jeden z radnych PO. – A klub to więcej niż jedna osoba. Decyzja należała tak czy inaczej do prezydenta.
Zmiany nie wywołały dyskusji i zostały przyjęte bez najmniejszego oporu.
Przed przystąpieniem do merytorycznej części obrad radni zapoznali się z podsumowaniem współzawodnictwa sportowego szkół podstawowych i gimnazjalnych w roku szkolnym 2007/2008. Po wręczeniu nagród młodym sportowcom ogłoszono, jak zwykle w takich przypadkach, 10 minutową przerwę.
Projekt „Wsparcie”
Kolejne dwa punkty obrad związane były z przyjęciem przez Radę projektu Wsparcie Realizowanego w Ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki na lata 2007 – 2013 przygotowanego przez tomaszowski MOPS.
Projekt jest kontynuacją działań rozpoczętych w ubiegłym roku. Zatwierdzenie go przez Radę stanowi warunek niezbędny do uzyskania funduszy z Europejskiego Funduszu Społecznego.
Z programu w okresie od stycznia do grudnia bieżącego roku skorzystać ma 160 beneficjentów (osoby bezrobotne z wykształceniem zasadniczym).
Przejdą szkolenia w zakresie: obsługi komputera, kosmetyczny, wykańczania wnętrz, catering, prawa jazdy kategorii D, spawacz, pracownika administracyjno biurowego.
Koszt programu ogółem to ponad 1 milion 150 tysięcy złotych, z czego tylko 120 tysięcy stanowić mają fundusze własne.
Radny Tomasz Wawro (na co dzień pracownik MOPS) podkreślał znaczenie projektu dla miasta – 1,2 miliona otrzymamy na projekt, który jest bardzo ważny – mówił. – Jest ważny, ponieważ pokazuje, że udaje się jednak jakieś środki zewnętrzne pozyskiwać. Jest to zasługą pani Dyrektor (przyp. red. Jolanta Szustorowska).
- Czy te pieniądze trafią do człowieka, który był tu wczoraj… bo cukrzyca… takich ludzi nie brakuje w mieście… to miasto nie jest bogate – pytał, czy też mówił radny Marian Kotalski.
Odpowiadała nieco zdezorientowana dyrektor MOPS – Nie wiem kogo pan ma na myśli ale w programie biorą udział m.in. 23 osoby z orzeczonym stopniem niepełnosprawności – tłumaczyła radnemu.
Dla realizacji programu konieczne było również dokonanie zmian w Budżecie miasta na bieżący rok.
Nasza szczegółowa analiza programu już jutro.
Zasoby mieszkaniowe na kolejne 5 lat
Rada przyjęła również Wieloletni Program Gospodarowania Mieszkaniowym Zasobem Gminy na lata 2009-2013.
Kilka wniosków do programu starał się wnieść w imieniu Komisji Spraw Społecznych i Rodziny radny Mariusz Węgrzynowski. Najważniejsze dotyczyły wykreślenia punktu dającego możliwość wyboru zarządcy nieruchomości w trybie ustawy o zamówieniach publicznych. Wniosek argumentował, wzrostem kosztów administracyjnych, który może jego zdaniem wystąpić w przypadku urynkowienia usług zarządzania.
Radny Adamus złożył w tej sytuacji wniosek przeciwny – Zapachniało nam tu Noblem – mówił z mównicy. – To duże odkrycie w ekonomii stwierdzenie, że wzrost liczby zarządców, którzy dodatkowo wyłonieni zostaną w drodze zamówienia publicznego spowoduje wzrost kosztów zarządzania.
Radnego Węgrzynowskiego jak zwykle wspierał radny Iwanicki. Jego zdaniem większa liczba zarządców spowoduje wzrost czynszów spowodowany wzrostem liczby etatów.
Radni domagali się również, by w programie znalazły się zapisy na temat przeznaczenia terenów, na których znajdują się budynki przeznaczone do wyburzenia.
Przyznać należy, że w tym przypadku radni wykazali się całkowitą ignorancją. Rację należy przyznać prezydentowi Zagozdonowi, który próbował, jak się wydaje bezskutecznie, wyjaśnić, że przeznaczenie poszczególnych terenów określane jest przez miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, że zapisy na temat przeznaczenia terenów w programie gospodarowania gminnym zasobem mieszkaniowym nie mogą być w żaden sposób wiążące a więc są zbyteczne.
W odniesieniu do przyszłych zarządców miejskich nieruchomości prezydent stwierdził, że nie należy ograniczać form dotyczących zarządzania, tym bardziej że dokument ma obowiązywać kolejne 5 lat, a więc prawie cała następną kadencję.
Ostatecznie wnioski radnego Węgrzynowskiego oraz kierowanej przez niego Komisji Spraw Społecznych nie znalazły akceptacji, przegłosowano natomiast wniosek Tadeusza Adamusa.
Na tym dyskusja się zakończyła. My do tematu jednak powrócimy w najbliższym czasie.
Geodezyjnie
Część uchwał geodezyjnych została, jak pisaliśmy na wstępie przesunięta na bliżej nieokreśloną przyszłość.
Zdecydowano jednak o przeznaczeniu do sprzedaży 15 działek budowlanych, przeznaczonych na budownictwo jednorodzinne przy ulicy Na skarpie. Szacuje się, że przychód z ich sprzedaży sięgnie 3 milionów złotych.
Postanowiono również nabyć do zasobów gminy nieruchomość położoną przy ulicy Zgorzelickiej. Jej wartość rzeczoznawca ocenił na około 1 milion złotych. Zakup związany jest z Programem Rewitalizacji i planowaną budową ulicy „Nowomurarskiej”. Co ciekawe, nikt z radnych nie zapytał, po co, za ile i dlaczego? Przyjęto uchwałę bez dyskusji. A szkoda, bo naszym zdaniem słuszność nabycia pozostaje pod wielkim znakiem zapytania. Więcej na ten temat wkrótce w obszerniejszym tekście (Droga do nikąd).
Mobbing nie od Parady
Na poprzedniej sesji radni zdjęli z porządku obrad punkt dotyczący rozpatrzenia skargi na dyrektora Gimnazjum numer 7 Marka Paradę. Temat powrócił dzisiaj, jak bumerang.
Oczywiście wynik postępowania prowadzonego przez Komisję Rewizyjną był z góry łatwy do przewidzenia. Tylko najbardziej naiwni obserwatorzy życia publicznego w mieście mogli przypuszczać, że skarga zostanie uznana za zasadną.
Przed rozpoczęciem procedowania tego punktu ogłoszono przerwę. Nie wszyscy radni Platformy chcieli zgodzić się z taką opinią komisji Rewizyjnej kierowanej przez Leszka Adamskiego.
Zwołano więc posiedzenie radnych koalicyjnych SLD - PO - Forum Samorządowo – Ludowe. Po kilkunastu minutach wszystko było już oczywiste. Radni postanowili opowiedzieć się po stronie kolegi z Forum Samorządowego.
Skarga oprócz Marka Parady dotyczyła również jednego z wychowawców oraz pedagoga szkolnego, który przypadkiem jest żoną radnego Andrzeja Wodzińskiego z powiatu.
Leszek Adamski omawiając projekt uchwały stwierdzający bezzasadność skargi wskazywał również, że działania dyrektora gimnazjum objęte zostały nadzorem Kuratorium Oświaty.
Radny Wawro wskazywał na niejasne zachowanie części radnych w tej sprawie. – Z czym my tu mamy do czynienia? – pytał retorycznie- Rozpatrywanie skargi, głosowanie a później jego reasumpcja. Radni PO najpierw poparli skargę a później się wstrzymali. Uważam, że skarga jest zasadna. Nie wierzę, że wcześniej nie było takich przypadków w szkołach. Szkoła ma uczyć i wychowywać – dodał na zakończenie.
Radny Iwanicki również nie chciał pogodzić się z taką oceną i odpowiedzią na skargę – Sama decyzja Sądu wskazuje na zasadność skargi – próbował wykazywać i tym razem jego argumentacji trudno jest odmówić słuszności.
- Pewne wartości wynosi się z domu – próbował odparować argumentację Tadeusz Adamus. – Możemy winić dyrektora albo nawet woźną o to, że czyjeś dziecko zachowało się w taki czy inny sposób.
Z takim postawieniem sprawy nie zgodziła się radna Wacława Bąk – Szkoła spełniać powinna trzy funkcje – wyjaśniała Adamusowi z cierpliwością godną pedagoga – Dydaktyczną, opiekuńczą i wychowawczą. Nikt nikogo z tego obowiązku nie zwolnił .
Na tym dyskusja się zakończyła. Okazało się, że sprawa jest załatwiona, ponieważ dwóch nieletnich, którzy prześladowali swojego kolegę, otrzymało naganne oceny ze sprawowania.
Radni przystąpili do głosowania 10 z nich uznało bezzasadność skargi, 3 było przeciw, 7 wstrzymało się od głosu. Co ciekawe jedną z osób, które nie głosowały razem z pozostałymi koalicjantami był Michał Kobak – najmłodszy radny PO.
Do tematu oczywiście powrócimy niebawem. Szczególnie, że jeszcze w tym roku zorganizowane zostaną konkursy na dyrektorów niektórych szkół. Dla Marka Parady to walka o życie.
Sam zainteresowany obecny na sesji nie zabrał głosu.
Prezydent przeprasza
Tym razem skarga mieszkańców miasta dotyczyła działalności prezydenta miasta, jako organu administracji samorządowej. Mówiąc dokładniej opieszałości przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowani terenu.
W tym konkretnym przypadku dotyczącym nieruchomości przy ulicy Opoczyńskiej postępowanie zdaniem osób skarżących przeciągano aż do 8 miesięcy,
Oczywiście i w tym przypadku skargę uznano za nieuzasadnioną. Prezydenci nie zgodzili się z argumentacją przedstawioną przez pełnomocnika osób zainteresowanych. Uważają, że wszystkie czynności zostały przeprowadzone w najlepszej wierze.
Oczywiście radni koalicyjni stanęli „murem” za prezydentem Zagozdonem.
- Takich skarg jak jestem 3 kadencję radnym, to jeszcze nie było – mówił do zebranych. – Postępowanie prowadzono przez 8 miesięcy a było ono uzależnione od wielu czynników, w tym samych zainteresowanych.
Jeden z pierwszych głosów krytycznych padł ze strony radnego Iwanickiego – Wniosek z lutego czy marca doczekał się realizacji w październiku i to po wielu perturbacjach i interwencji SKO – wytykał prezydentowi.
Mariusz Węgrzynowski przypomniał, że jest to kolejny przypadek, gdy decyzje naszych urzędników muszą być „prostowane” przez organa nadzoru.- W skardze padają konkretne zarzuty dotyczące szykanowania skierowane pod adresem wiceprezydenta Haraśnego. – ciągnął dalej swą wypowiedź. – Ja proszę by się Pan do nich jakoś odniósł.
Głos zabrał prezydent Zagozdon. – Nie wymuszam tutaj na Państwu decyzji w sprawie zasadności skargi. Jednak dobry szef powinien bronić swoich pracowników. Zarzuty wobec mnie i Grzegorza Haraśnego są nieprawdziwe. Nikogo nie szykanuję i na nikim się nie mszczę. Sprawa toczy się w prokuraturze, gdzie odpowiednie wyjaśnienia przesłaliśmy.
W tym miejscu Grzegorz Haraśny odczytał ich treść.
Prezydent Zagozdon mimo iż nie poczuwa się tutaj do żadnej winy stwierdził iż nie wzbrania się przed słowem Przepraszam.
Po tych wyjaśnieniach zabrał głos po raz kolejny Mariusz Węgrzynowski. – Panie prezydencie ile podobnych decyzji wydaliście w ubiegłym roku i jaki był średni czas oczekiwania na ich wydanie – pytał.
Odpowiadał Grzegorz Haraśny – wniosków wpłynęło kilkaset. Na chwilę obecną w opracowaniu jest kilkadziesiąt. Średni czas oczekiwania na wydanie decyzji to 3 miesiące – wyjaśniał. – W tym konkretnym przypadku decyzje nie są wariantem optymalnym. Jej wydanie to nasza porażka. Chcieliśmy uniknąć takiej sytuacji z jaką mamy do czynienia na Ludwikowie.
Mogłoby się wydawać, że najsensowniejszy wniosek w tej sprawie złożyła Wacława Bąk. Byłoby tak, zapewne, gdy nie był on skierowany do Komisji Rewizyjnej, której sposób funkcjonowania zdaniem wielu osób został skompromitowany ostatecznie na dzisiejszej sesji. Wniosek dotyczył zbadania terminowości wydawania decyzji o warunkach zabudowy wydawanych przez tomaszowski Urząd.
Przy okazji tej sprawy mieliśmy do czynienia z zabawną sytuacją, którą będziemy opowiadać zapewne jako anegdotę. W trakcie dyskusji poprosiliśmy za pomocą sms-ów kilku radnych by zapytali w naszym imieniu jak długo trwały podobne procedury w przypadku wniosków dotyczących Galerii Mazovia oraz złożonego przez firmę, której prezesem jest były radny Wiesław Pawłowski. Żałujemy, że nikt tego pytania nie zadał. Jeden radnych zapytany przez nas dlaczego odpowiedział: a jak myślisz? Myślę, że z powodu bólu gardła, bo jaki mógł być inny powód.
Prezydent dostanie 13-tkę
Dostanie, ponieważ mu się należy. Niezależni e od tego czy radni zagłosują czy też nie. Taka jest interpretacja przepisów radnych przedstawiona przez Beatę Janik prawnika Urzędu Miasta. Wyjaśniła radnym, że przedstawiona do przegłosowania uchwała nie ma charakteru konstytutywnego a jedynie potwierdzający prawo prezydenta do otrzymania 13-tej pensji wynikające z innych przepisów prawnych.
Wyjaśnienia jednych przekonały innych nie. Na wszelki wypadek w glosowaniu nie wziął udziału klub PiS oraz radni Węgrzynowski i Iwanicki.
Na „spytki” i do domu
Serię pytań rozpoczął Mariusz Węgrzynowski. Prosił o informację na temat połączenia spółek, rady nadzorczej oraz członków zarządu spółki wod-kan. Pytał również o inwestorów, których miastu nie udaje się pozyskiwać.
Pani Wacława Bąk słusznie wskazała prezydentowi na brak profesjonalizmu przy redagowaniu oficjalnej strony Urzędu Miasta.
Radna Koselak zapytała o zasadność tzw. opłat stałych w tomaszowskich przedszkolach.
Prawdziwą jednak gwiazdą „wieczoru” okazał się Marian Kotalski. Senior rady próbował dowiedzieć się, czy prawda jest że przewodniczący Rady Miejskiej (Zenon Łaski) wykorzystując swoją pozycję wykupuje „po zaniżonych cenach” grunty od miasta. Radny wskazał w tym miejscu transakcję zakupu działki przy ulicy Smugowej za kwotę 800 tysięcy złotych. Radny w podtekście swojej wypowiedzi wskazywał również opisywany w prasie wspólny wyjazd prezydenta starosty oraz przewodniczący na rejs po morzu śródziemnym
Prezydent Zagozdon pytania radnego nazwał insynuacjami, dodając że sam będzie decydował z kim i gdzie spędza urlop.
Napisz komentarz
Komentarze