Dla przykładu w Bełchatowie pierwszy hot-spot ustawiono 2 lata temu. Dzisiaj jest ich już siedem.
- Nadajniki umieszczamy w miejscach ogólnie dostępnych – mówi rzecznik prasowy prezydenta Bełchatowa Beata Kwiecińska. – Są to najczęściej parki miejskie oraz osiedlowe okolice urzędu miasta.
Bełchatowscy informatycy twierdzą, że nie ma żadnych ograniczeń dotyczących ilości osób jednocześnie korzystających z Internetu. Transfer 512kb/s pozwala na bezproblemowe odbieranie poczty, czy też przeglądanie stron www. Tak więc każdy, kto posiada laptop wyposażony w kartę WiFi, może zabrać go ze sobą na spacer do parku.
W naszym mieście na chwilę obecną funkcjonuje Internet szerokopasmowy w samym Urzędzie Miasta. Dostęp do niego jest jednak ograniczony.
- Planujemy uruchomienie pierwszego hot-spotu na wiosnę 2009 roku – mówi sekretarz miasta Krzysztof Janik. - Zastanawiamy się nad wyborem operatora i systemu. Prawdopodobnie podobnie jak w Bełchatowie nie będziemy w żaden sposób ograniczać dostępu. Na początek Internet szerokopasmowy powinien objąć swoim zasięgiem sam Urząd, skwerek przy P.O.W. oraz park przy Muzeum. W następnej kolejności uruchomimy inne punkty w miejscach najbardziej uczęszczanych, bezpiecznych i monitorowanych kamerami.
Opinie na temat bezprzewodowego dostępu do sieci są różne. Wiele osób podkreśla, że samorząd nie może stawać się kolejnym operatorem, czy dostarczycielem usługi. Nie bez znaczenia jest też argument, że stawarza się w ten sposób konkurencję dla firm dostarczających usługi internetowe.
- Jeszcze 3-4 lata temu darmowe hot spoty gminne miały jakiś sens w miastach takich jak Tomaszów – twierdzi radny Tadeusz Adamus, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej. - Infrastruktura komercyjna była słabo rozwinięta a dostęp do internetu drogi. Obecnie i operatorzy komórkowi i prywatni providerzy sami uruchamiają w centrach miast i galeriach handlowych darmowe lub za niewielkimi opłatami hot spoty. Traktuję to obecnie bardziej, jako gadżet, który każda gmina chciałaby mieć wpisane w swoje "CV". No bo z drugiej strony jeśli kogoś stać na laptopa albo „wypasioną” komórkę to dla niego kilka złotych za hot spot nie jest sprawą życia lub śmierci. Natomiast jako taki swoisty gadżet Miasto mogłoby na Pl. Kościuszki uruchomić taką usługę. To koszt rzędu 2 tys zł. Tylko gdzie z tego korzystać? Siedząc tyłkiem na tych dziurawych płytach chodnikowych?
Napisz komentarz
Komentarze