Sprawa zaczęła się od kradzieży kurtki należącej do dziecka. - W zeszłym tygodniu ukradziono w przedszkolu kurtkę mojego dziecka. W przedszkolu jest jedna kamera, zlokalizowana w korytarzu i skierowana na drzwi wejściowe. Z tego, co się dowiedziałem, obraz jest rejestrowany. Od chwili, kiedy ubranie zniknęło odczekaliśmy jeden dzień licząc na to, że być może ktoś się pomylił. To sie zdarza, szczególnie, kiedy dziecko odprowadzają rodzice a odbierają np. dziadkowie - opowiada rodzic, podkreślając, że od początku nie zakładał czyjejś złej woli.
Następnego dnia nasz rozmówca zgłosił się do dyrektorki szkoły. Okazało się, że zaginionej kurtki nikt jednak nie zwrócił. Poprosił więc dyrektorkę aby wspólnie przejrzeli nagranie z monitoringu - Wyszedłem z założenia, że przecież ja najlepiej wiem czego szukać na nagraniu. Nie chciałem tego nagrania nigdzie zabierać ani publikować. Chodziło o wykrycie być może złodzieja - mówi pan Dariusz.
Od samego początku było oczywistym, że kurtki nie zabrała osoba przypadkowa. Przedszkole jest dosyć dobrze strzeżone a drzwi zamykane są na zamek szyfrowy. Nie ma możliwości wejścia dla kogoś z zewnątrz. Aby dostać się do środka trzeba znać kod lub skorzystać z domofonu. Niestety pani dyrektor odmówiła dostępu do nagrań, uzasadniając to ustawą o ochronie danych osobowych. Zdaniem rodzica ustawa ta jednak nie do końca precyzuje przypadki, kiedy powinna zostać zastosowana.
Czy więc dane te powinny udostępniane osobom zainteresowanym np. opiekunom prawnym ofiar różnego rodzaju potencjalnych przestępstw np. kradzieży?
- W pewnych okolicznościach zarejestrowany materiał, pod warunkiem że jest utrwalony, może być uznany za zbiór danych, a treści nim objęte za dane osobowe. Danymi osobowymi są wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej, jeśli określenie tożsamości osoby na podstawie tych informacji nie wymaga nadmiernych kosztów, czasu lub działań. Jeśli możliwe jest ustalenie tożsamości osób, których wizerunek jest widoczny na przekazie z kamer monitoringu (np. uczniów, pracowników, rodziców), to w takim przypadku zastosowanie znajdą przepisy ustawy o ochronie danych osobowych - twierdzą pracownicy tomaszowskiego magistratu
Wynika z tego, że dane uzyskane z monitoringu są rzeczywiście chronione w sposób określony w ustawie o ochronie danych osobowych. Oznacza to, że nagrania z monitoringu nie powinny być dostępne dla każdego. Udostępnianie danych dopuszczalne jest tylko w sytuacjach wymienionych w ustawie. Jeśli w danym przypadku nie zachodzą przesłanki w przepisach – udostępnianie tych danych jest niedopuszczalne. Udostępnienie danych osobowych osobom nieupoważnionym jest przestępstwem i skutkuje powstaniem odpowiedzialności karnej.
Przy takiej interpretacji przepisów trudno dziwić się dyrektorce, że bała się pokazać nagranie nawet ofierze kradzieży. Nie zgadza się z nią jednak nasz rozmówca - Przecież w większości są to osoby, które codziennie mijam w szatni i korytarzu. O jakiej więc ochronie danych osobowych jest mowa. Nawet policjanci, z którymi rozmawiałem twierdzą, że w uzasadnionych przypadkach można monitoring przejrzeć. Nikt nie jest stanie też podać mi konkretnej podstawy prawnej. Niby pani dyrektor sama obejrzała nagrania i nic na nim nie widać. Przez kilka dni nie mogliśmy doprosić się szczegółowego przejrzenia nagrań. A mnie tylko zależy na tym by złapać złodzieja. Tymczasem cczuję się tak, jakby to ze mną ktoś prowdził walkę zamiast z osobą, która dokonała kradzieży - mówi.
[reklama2]
W większości tomaszowskich placówek oświatowych działa monitoring. Jest on różnej jakości. Zdarzenia są rejestrowane przez kamery i archiwizowane. Przechowywane są na twardym dysku urządzenia. W każdej placówce rejestrator przechowuje nagrania w sposób odmienny tj. nagrania są w trybie nadpisywania, czyli najstarsze nagrania zastępowane są najnowszymi, bądź po 2 tygodniach automatycznie się kasują. Dostęp do materiałów mają tylko osoby upoważnione, a materiał zabezpieczony jest kodem cyfrowym.
- W placówkach oświatowych istnieje „Polityka Bezpieczeństwa Informacji”. Dokument ten opisuje reguły dotyczące bezpieczeństwa danych osobowych. Opisane reguły określają granice dopuszczalnego zachowania wszystkich pracowników. Dokument zwraca uwagę na konsekwencje, jakie mogą ponosić osoby przekraczające określone granice orz procedury postępowania dla zapobiegania i minimalizowania skutków zagrożeń - wyjaśnia Joanna Budny, rzeczniczka prasowa prezydenta miasta.
Osobnym tematem jest sam fakt kradzieży i sposób reakcji na nią dyrekcji placówek. Dyrektor nie ma obowiązku zgłaszania do Urzędu Miasta, jako organu prowadzącego, w przypadków kradzieży, czy też zaginięć w szkołach i przedszkolach przedmiotów należących do uczniów lub wychowanków.
Jeśli rodzic zgłasza fakt zaginięcia rzeczy oddanej do szkoły lub przedszkola na przechowanie np. kurtki, butów itp. dyrektor zwykle podejmuje czynności zmierzające do wyjaśnienia okoliczności zdarzenia i pomocy rodzicom. Są to m.in. rozmowa z rodzicami/ opiekunami dziecka/ – zebranie informacji o okolicznościach, wyglądzie zagubionej rzeczy; rozmowa z pracownikami placówki i rodzicami dzieci/uczniów z przedszkola/szkoły – przekazanie informacji o zaginięciu w celu poszukiwania zaginionej rzeczy; poszukiwanie zaginionej rzeczy na ternie przedszkola i wokół niego; sugerowanie rodzicom/opiekunom możliwości zgłoszenia roszczenia dotyczącej zaistniałej do firmy ubezpieczeniowej wybranej przez Radę Rodziców placówki, ewentualnie pomoc w zgłoszeniu; po zgłoszeniu rodziców roszczenia dotyczącej zaistniałej szkody do firmy ubezpieczeniowej - potwierdzenie firmie ubezpieczeniowej zaistniałego faktu i okoliczności zdarzenia.
Dyrektor ma obowiązek zawiadomienia Policji po ujawnieniu kradzieży, a nie zaginięciu. Na dyrektorów placówek oświatowych został nałożony obowiązek przekazania informacji o przestępstwie lub czynie karalnym popełnionym na terenie placówki do jednostki policji, prokuratury lub bezpośrednio do sądu rodzinnego i nieletnich. W tym konkretnym przypadku fakt kradzieży zgłoszono dopiero po upływie tygodnia. Potwierdza to oficer praso wy Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim.
Napisz komentarz
Komentarze