Mam nadzieję, że wydawcy "naszegotomaszowa", bardzo dobrego z resztą portalu, są osobami odpowiedzialnymi za słowo pisane i uszanują moją wolę.
Pozdrawiam i życzę sukcesów
Mirosław Kukliński
KOMENTARZ
To list jaki otrzymaliśmy od byłego Prezydenta Miasta. Wymaga on naszym zdaniem drobnego komentarza.
Rzeczywiście zdarza się, że w tekstach przywołujemy nazwiska osób nie będących już osobami publicznymi. Nie używamy ich jednak w odniesieniu do prywatnego życia (szanujemy prawo do prywatności) ale w kontekście sprawowanej wcześniej przez te osoby funkcji publicznej. Oczywiście jesteśmy osobami „odpowiedzialnymi za słowo pisane” dlatego staramy się równocześnie powstrzymywać od osobistych komentarzy mogących naruszać dobra osobiste osób zainteresowanych.
Trudno jest nam natomiast wyobrazić sobie, by o jakiejkolwiek osobie, nawet nie sprawującej już funkcji publicznej, pisać w formie bezosobowej lub używając skrótu np. Mirosław K., który może budzić dwuznaczne skojarzenia.
Nie można wykreślić ze swojego życiorysu faktu bycia osobą publiczną, szczególnie, gdy pełniło się tak istotne i odpowiedzialne stanowiska. Czy dziennikarz o byłym pośle ma pisać „były poseł”? O byłym prezydencie per „były prezydent” bez podawania nazwiska? Gdzie tu sens i logika. Osoba publiczna odpowiada zarówno za swoje sukcesy jak i porażki nie tylko do dnia pełnienia przez nią funkcji ale również po jej zakończeniu. To jest prawdziwa odpowiedzialność za słowa ale i czyny.
Przywołana przez nas sprawa cywilna pomiędzy byłym prezydentem a Stowarzyszeniem Kupców i Pracodawców Powiatu Tomaszowskiego dotyczy zdarzenia mającego związek z kampanią wyborczą, która wyłącza w dużym stopniu ochronę prywatności.
Ponadto jesteśmy skłonni oczywiście uszanować prośbę lub życzenie każdej osoby która się do nas zwróci. Jednak nie jesteśmy pracownikami byłego prezydenta ani osobami w żaden sposób mu podległymi trudno jest nam więc uszanować jego wole.
Napisz komentarz
Komentarze