Mój serdeczny przyjaciej, nie żyjący już Grzegorz Haraśny, po roku bycia wiceprezydentem miasta opowiadał mi, że kiedy trafił do tomaszowskiego magistratu był "napompowany" energią i pomysłami, a tekże chęcią do wykazania się i działania. Po jakimś czasie zauważył, że ta energia w nim stygnie, a żeby być precyzyjnym ulega wygaszaniu. Przyczyną poczucia zrezygnowania byli urzędnicy, dla których wszystko było niemożliwe, nieosiągalne i zbyt trudne do realizacji. Był zaskoczony jak wiele argumentów można znaleźć za tym, by czegoś nie robić i jak bardzo można poświęcać własną energię na wyszukiwaniu przeszkód, zamiast znajdowania rozwiązań. Mam wrażenie, że to się zmieniło wraz przyjściem na urząd Marcina Witko.
Ostatnio złożyłem kilka interpelacji, zapytań i wwniosków. Dotąd, jako radni robiliśmy to w formie ustnej na sesjach, ale teraz zmieniła się ustawa, więc mamy obowiązek robić to w formie pisemnej. W związku z tym, że w czasie kampanii wyborczej obiecywałem, że zajmę się tematem rewitalizacji Stawu Starzyckiego i będę wspierał działania mające na celu stworzenie wokół niego terenu o charakterze rekreacyjno wypoczynkowym, wystąpiłem do Zarządu powiatu z zapytaniem o możliwości formalno prawne, techniczne i finansowe.
Kilkanaście lat temu w wyniku powodzi przerwane zostały wały zabezpieczające obszar zbiornika wodnego zwanego zwyczajowo Stawem Starzyckim. Zbiornik przez kilkadziesiąt lat pełnił funkcję rekreacyjną dla wielu mieszkańców Tomaszowa Mazowieckiego. Z informacji, jakie posiadamy wynika, że jest on własnością Skarbu Państwa. Proszę o przygotowanie danych dotyczących możliwości rekultywacji Stawu i odtworzenia jego funkcji rekreacyjnej? Jakie działania należy podjąć, by teren od Skarbu Państwa przejąć a następnie podjąć odpowiednie działania inwestycyjne? Czy istnieje możliwość sfinansowania tego rodzaju inwestycji z środków, jakie rozdysponowywane są w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego? Być może są inne dostępne źródła /jeśli tak, proszę o ich wskazanie/?
Całą opowiedź zamieszczam poniżej wśród załączników. Pytanie tylko, jakie się nasuwa brzmi, czy aby na pewno jest to odpowiedź na zadane pytanie? Czy naprawdę nie można poświęcić chwilę czasu na przemyślenie odpowiedzi i poszukanie jakiś rozwiązań, wskazanie związanych z pomysłem problemów (jak chociażby konieczność zapewnienia drogi dojazdowej, parkingów itd.) . Mamy przecież wydziały zajmujące się geodezją, ewidencją gruntów itp.
Samo wskazanie, na jakich zasadach Skarb Państwa może zbywać swoje nieruchomości lub przekazywać je na rzecz jednostek samorządu terytorialnego trudno uznać za wyczerpującą odpowiedź. Informacje te można bowiem znaleźć bezpośrednio w ustawie o gospodarce nieruchomościami. Urzędnicy traktują więc radnych jak bezmyślne "ameby". Jak rozumiem ten sposób traktowania ma charakter zwyczajowy, bo faktycznie wielu radnych zadaje pytania dla samego ich zadawania.
Zdanie kluczowe w odpowiedzi brzmi "Starostwo nie posiada danych dotyczących możliwości rekultywacji Stawu i odtworzenia jego funkcji rekreacyjnej"? Trudno to nawet komentować, bo świadczy to nie najlepiej o sposobie zarządzania Powiatem na przestrzeni lat. Brak wizji i przypadkowość podejmowanych działań.
To, że Staw Starzycki nie jest ujęty w Miejskim Programie Rewitalizacji nie oznacza, że nie może się on w nim znaleźć. Poza tym poza środkami RPO istnieją także dundusze centralne, pozostające w dyspozycji różnych Ministerstw.
W sprawie rewitalizacji Stawu Starzyckiego Tomasz Wawro przygotował takż petycję do władz miasta. Zebrano kilkaset podpisów. W najbliższym czasie trafi więc ona na biurko Prezydenta Miasta.
Napisz komentarz
Komentarze