Prezydent Witko wyraził jednak zgodę na wprowadzenie do porządku obrad punktu "sprawy różne", w którym dyskusja na temat kosztów odbioru odpadów powróciła. Zanim to się jednak stało, radni przegłosowali projekt przedstawionej uchwały, odrzucając także wniosek radnego Kucharskiego o obniżenie opłaty za odbiór odpadów segregowanych do 15 zł. Tomasz Surmański wyjaśniał, że obniżając jedną ze stawek powinno się obniżyć także pozostałe ponieważ prawo określa w tym przypadku limity procentowe.
- Na poprzedniej sesji uzyskaliśmy kilka informacji, których chyba Państwo nie zauważacie. Gdybyśmy przyjęli uchwałę poprzednio, bylibyśmy związani umową przez 4 lata. Mieliśmy pewne wyobrażenie co do rynku odpadów stałych w naszym kraju. Nie są to czasy, gdy firm zgłasza kilka lub kilkanaście i konkurują między sobą cenowo, a my wybieramy ofertę najlepszą lub najtańszą, w zależności od kryteriów. Zgłosiła się jedna firma, która zaproponowała konkretną cenę. To też wiele mówi o rynku tych usług. Decydując się na odrzucenie oferty, pan prezydent zdecydował się na pewne ruchy. Mógł przyjąć dwa rozwiązania. Albo namówić nas, argumentując stanem wyższej konieczności, do tego, byśmy przegłosowali stawkę 22 zł, albo wziąć na siebie dość dużą odpowiedzialność. Skąd różnica w opłatach? Otóż niektóre miasta mają własne składowiska odpadów. Tomaszów takiego nie ma - mówił radny Cezary Krawczyk, krytykując przy okazji wniosek radnego Kucharskiego, jako nie mający uzasadnienia ekonomicznego.
Napisz komentarz
Komentarze