Na początek radni zajęli się "Raportem o stanie Gminy - Miasto Tomaszów Mazowiecki za 2018 rok". Debatę nad nad tym dokumentem zakończyło przyjęcie uchwały w sprawie udzielenia Prezydentowi Miasta Tomaszowa Mazowieckiego wotum zaufania. To nowość w samorządowej praktyce, wprowadzona w ostatniej nowelizacji przepisów samorządowych. Daje bowiem możliwość szerszej dyskusji na temat miasta, perspektyw jego rozwoju oraz możliwości, szans i zagrożeń. Przy okazji wyartykułowania potrzeb i szukania sposobów na ich zaspokojenie. Udział w niej mogą wziąć również przedstawiciele mieszkańców.
Jako pierwszy głos w dyskusji zabrał Jarosław Batorski, który dopytywał o realizację programu "Smart City", czyli "Inteligentne Miasto tworzone przez mieszkańców". Odpowiadał dyrektor wydziału inwestycji, Adam Koziełek. Wyjaśniał, że jest to inicjatywa realizowana wspólnie z Ministerstwem Rozwoju, a jej wartość szacowana jest na ok. 1,5 miliona zł. Z tej kwoty w ubiegłym roku wydatkowano jedynie 18 tysięcy zł. na opracowanie tzw. "fiszki projektowej" i dokumentów aplikacyjnych. Umowę na realizację podpisano w ubiegłym roku i wydatki na jej realizację ujęte zostały w Wieloletniej Prognozie Finansowej. Inwestycja zostanie przeprowadzona w latach 2019-2021. Obejmie opracowanie strategii rozwojowej, a także monitoring stanu powietrza, rzek, oraz rozbudowę monitoringu miejskiego o elementy, w które nie jest on obecnie wyposażony (m.in. monitorowanie ruchu tranzytowego w mieście). Większość działań w ramach projektu, ma charakter projektowy, koszty infrastruktury to ok. 500 tysięcy zł.
- Dodatkową kwestią są sprawy związane z partycypacją społeczną, a więc udzialem mieszkańców w projektach. Dlatego będzie rozwijana platforma, na której tomaszowianie będą mogli powiadamiać o zagrożeniach, wnioskować o realizację określonych inwestycji w sposób bezpośredni. Założenie jest takie, żeby mieszkańcy mieli wpływ i współtworzyli tkankę miejską - tłumaczył Koziełek.
Marcin Rybak zadał pytanie dotyczące przystąpienia Tomaszowa Mazowieckiego do "klastra energii" i jakie są szanse związane z tym projektem. Wyjaśniał wiceprezydent Tomasz Jurek. - Obecnie wybrano władze klastra i ruszamy z pracami. na początek opracujemy koncepcję połączenia wszystkich uczestników we wspólnych działaniach. Chcemy stworzyć warunki, abyśmy mogli jako miasto na przestrzeni lat, stać się samowystarczalni energetycznie. Wiąże się to oczywiście z dużymi kosztami. Jest to długa droga, ale chcemy by na przestrzeni 4 lat mieszkańcy odczuli różnicę w zakresie kosztów.
Kolejny głos zabrał Adrian Witczak. Krytykował sposób przygotowania raportu o stanie miasta. Jego zdaniem nie powinien być on wyłącznie dokumentem przedstawiającym dokonane działania, ale powinny być one osadzone w kontekście ogólnej sytuacji gminy. Raport w jego ocenie powinien informować o jakości życia w danym samorządzie, wskazywać mocne strony ale i problemy do rozwiązania w każdej sferze.
- W przedstawionym raporcie brak jest takich informacji, a tak ważny dział jak oświata został wyjątkowo pobieżnie potraktowany i nie zawiera żadnej refleksji na temat planów i problemów przed którymi miasto staje. Koniecznym jest omówienie danych oraz przedstawienie przez Pana Prezydenta ich interpretacji oraz planów i zamierzeń, Nikt analizy raportu nie przedstawił. Raport powinien być nastwiony na rezultaty - mówił i przytaczał, jako pozytywny przykład raport sporządzony w Łodzi. Radny prosił prezydenta o przedstawienie wniosków z raportu i wyznaczenie priorytetów.
Krzysztof Kuchta zwócił uwagę, że ustawa szczegółowo reguluje zakres i kształt raportu i nie należy wychodzić poza nakreślone ramy. Radnemu odpowiadał też prezydent Marcin Witko. - Ma pan prawo do swoich subiektywnych ocen, ale odsyłam pana do znaczenia słowa "raport". W tym miejscu fundamentalnie się nie zgadzamy. Jako Prezydent mam oboowązek dostarczenia mieszkańcom precyzyjnych danych na temat sytuacji miasta., Nie mam w tym miejscu ani obowiązku ani prawa przedstawiać swoich przemyśleń na ten temat. Wręcz przeciwnie, to ja jestem przygotowany na analizy i przemyślenia innych. Raport, to nic innego jak sprawozdanie. To nie jest prezentacja moich subiektywnych wniosków z analizy - podsumował.
Witczak nie dawał jednak za wygraną i nadal domagał się prezentacji wniosków płynących z prezentowanego raportu. W odpowiedzi prezydent cytował definicję słowa "raport". Witczakowi wtórowała Barbara Klatka - Jak czytałam ten raport, to miałam wrażenie, że ktoś go napisał, bo musiał. Ja oceniam dokument słabo. Na przykład na temat spółek komunalnych więcej dowiedziałam się na posiedzeniu komisji oświaty. Nie dowiedziałam się na przykład w jakim zakresie nie została wykorzystana dotacja na wymianę źródeł ciepła. Nie ma tu informacji, że po ulicacjh miasta jeżdżą nadal stare autobusy. W informacji o bezpłatnych przejazdach autobusami nie ma danych ile nas to kosztuje - krytykowała. Zdaniem radnej zabrakło rzetelnych informacji na temat oświaty,
Prezydenta wspierał Cezary Krawczyk. Jego zdaniem należy wypracować dopiero odpowiedni model przygotowywania raportu. Odpowiedał też readnym opozycyjnym - Proszę Państwa przecież my funkcjonujemy w sferze licznych dokumentów. My wiemy jakie są zamierzenia i plany na bieżący rok, przyjmowaliśmy budżet, mamy wieloletni plan inwestycyjny. Mamy cały szereg programów społecznych i gospodarczych, które wyznaczają tę perspektywę. Czy zawieranie tego typu informacji w raporcie jest celowe? Myślę, że jest to niewykonalne. Nie bardzo rozumiem Państwa intencje. Raport otrzymalismy miesiąc temu. Czy Państwo złozyli jakiś wniosek o jego rozszerzenie? Do posiedzenia wspólnego komisji podeszliście w sposób milczący- tłumaczył i zadawał retoryczne pytania.
- Od jakiegoś czasu próbujecie czarować rzeczywistość. Prawda jest taka, że radni poprzedniej kadencji, jeszcze zanim ustawodawca wprowadził konkretne rozwiązania, podjęli konkretne działania, aby funkcjonowanie Urzędu Miasta było ze wszechmiar transparentne. I tak jest. Proszę więc nie insynuować w żaden sposób, że tej transparentności nie ma. Między innymi transmisje obrad Rady Miejskiej - dodał Marcin Witko.
Głos zabrał radny Andrzej Wodziński. Odniósł się do części dotyczącej Miejskiego Zakładu Komunikacji. W jego ocenie raport w odniesieniu do MZK robi złe wrażenie, a treść jest powierzchowna i dubluje się z zapisami przedstawionymi przez Zakład Dróg i Utrzymania Miasta. Mówił też o małych kwotach środków własnych przeznaczanych na ochronę środowiska. Działania prowadzone przez miasto mają charakter powierzchowny.
- To powinien być priorytet. Wymieniamy istniejące źródła ciepła, bardzo złej jakości. Ale wymieniamy je na takie tylko trochę lepsze. Ekogroszek to też węgiel. Potrzebne są środki na faktyczną wymianę źródeł ciepła na te najnowszej generacji. W naszym przypadku najsenowniejsza jest rozbudowa sieci gazowej, ale nie wszystkich stać na zmianę - przekonywał, że dotacje są zbyt niskie. Radny interesował się także poprawą bezpieczeństwa w mieście.
Wioletta Magin, prezes MZK wyjśniała, że część zadań wykonywanych przez ZDiUM i kierowaną przez nią spółkę ma charakter komplementarny. jako przykład przytoczyła przewozy osobowe, których organizaatorem jest ZDiUM a MZK jest ich operatorem. W odpowiedzi Barbara Klatka zaproponowała połączenie obu instytucji, co jej zdaniem mogłoby ograniczyć koszty funkcjonowania. Robert Urbański, do niedawna audytor miasta, wyjaśnił, że połączenie operatora i organizatora jest niedopuszalne w świetle obowiązującego prawa.
Radna Agnieszka Walasik odniosła się do zbywania i nabywania nieruchomości. W raporcie brakuje przychodów z tego tytułu. Mówiła też o terenach przemysłowych. Michał Kucharski nazwał raport "pieśnią informacyjno pochwalną". Zdziwiła go nikła informacja o zabytkach i historii miasta. Urszula Seredyn pytała o ilość uczniów i wychowanków przedszkoli oraz rezerwowe listy oczekujących na miejsce w przedszkolu.
- Ucieka od nas trzykrotnie więcej mieszkańców niż z innych miast. To jest prawdziwy obraz Tomaszowa. Próbowałem przyglądać się finansom. ale dane są jakoś chronione i do dziś nie dowiedziałem się na co TTBS wydał 400 tysięcy złotych na umowy cywilno prawne w 2018 roku. W raporcie też tego nie ma. Nie ma danych statystycznych a są tylko słowa - mówił Piotr Kucharski, przywołując wynagrodzenia w spółkach komunalnych, w których na stanowiskach prokurentów zatrudnia się osoby w zaawansowanym wieku emerytalnym. Radny skarżył się na brak odpowiedzi na zadawne przez niego pytania oraz długotrwałe odpowiedzi na składane interpelacje. Kucharski poruszył też temat braku planów zagospodarowania przestrzennego.
Prezydent odniósł się do demografii. Wskazał, że trend spadkowy występuje w całej Polsce. Wskazał też na emigrację wewnętrzną i przeprowadzki na obrzeża miasta. Jako przykłd przytoczył przyrost demograficzny gminy Tomaszów, głównego kierunku emigracji wewnętrznej. Wacława Bąk pouczała radnego co do treści jego interpelacji. Nie odpowiadając na pytanie Kucharskiego podkreślała, że składane przez niego interpelacje nadmiernie absorbują pracowników TTBS. Z kolei na pytanie dotyczące umów cywilno prawnych odpowiedziała Lucyna Pietrzyk, wiceprezes spółki. Poinformowała, że w kwocie 400 tysięcy zł. mieszczą się m.in. wynagrodzenia dwuosobowego zarządu spółki (90%).
Radny Witczak zwrócił uwagę Wacławie Bąk, że nie powinna pouczać radnych miejskich, dopytwał też, jakie działania podejmowane są w celu poprawy sytuacji finansowej spółki. Wacława Bąk odpowiedziała, że TTBS nie jest spółką powołaną do zarabiania i jej zdaniem najważniejsza jest pedagogizacja lokatorów. Kucharski zwrócił uwagę, że TTBS traktuje lokatorów w sposób skadaliczny, ponieważ odsetki od zadłużenia dopisywane są do kapitału początkowego, co nie powinno mieć miejsca, ponadto obciążani są nimi spadkobiercy osób zmarłych.
Następnie Barbara Klatka zadawała pytania Romanowi Derksowi, prezesowi Areny Lodowej, dotyczące możliwości bilansowania działalności spółki. Prezes wyjaśniał, że największym kosztem spółki jest energia elektryczna i czynione są starania o zbudowanie farmy fotowoltalicznej. Problemem jest fakt, że lodowisko ma zapotrzewanie na energię rzędu 1 megawata.
Piotr Kucharski zwrócił uwagę na kłopoty finansowe głównego wykonawcy obiektu oraz na możliwość utraty praw do napraw gwarancyjnych. Pojawiły się też pytania na temat konieczności remontu maszynowni toru lodowego.
Po przerwie głos zabrał radny Michał Jodłowski. Zwrócił uwagę na kluczowy element, który stanowi o zgodności z dokumentami o charakterze strategicznym. Obecnie obowiązująca "Strategia Rozwoju Miasta" przyjęta została w roku 2008 z piętnastoletnią perspektywą czasową. Wiele zapisów jest już nieaktualnych i dokument należy jak najszybciej zaktualizować. Radny zauważył też, że w aktualnym raporcie o stanie miasta zabrakło informacji na temat realizacji zawartych w niej celów.
W roli "przedstawiciela mieszkańców" głos na sesji zabrał radny PiS poprzedniej kadencji, Wiesław Pawłowski. Jak sam podkreślił jego głos nie dotyczył samego raportu ale jego własnego widzenia miasta w kontekście historycznym.
Dyskuję zamknęło wystąpienie Marcina Witko, który podziękował za debatę. Zwrócił uwagę na głos Michała Jodłowskiego, dotyczący konieczności wypracowania nowej strategii rozwoju miasta. - Najważniejszym naszym celem jest, by miasto było samowystarczalne energetycznie i to w bardzo szerokim tego słowa pojęciu. Dlatego wystąpiliśmy o certyfikację klastra energii. Kolejnym waznym elementem, służącym rozwojowi jest gazyfikacja. Umowa na wybudowanie nitki gazociągu została podpisana. To dobra wiadomość dla przedsiębiorców.
Ostatecznie przeciwko udzieleniu wotum zaufania było 7 radnych z klubu Platformy Obywatelskiej
W kolejnej części opiszemy dyskusję na temat sprawozdania finansowego oraz absolutorium
Napisz komentarz
Komentarze