- Prowadzimy spotkania z młodzieżą przez cały rok szkolny. Możemy podejmować działania tylko w stosunku do osób do 17 roku życia. W przypadku osób pełnoletnich niewiele możemy zrobić. O ile oczywiście palą w miejscach nie objętych zakazem. Możemy podejmować czynności represyjne, jeśli osoba dorosła będzie paliła tytoń czy e-papierosa, w miejscu, które jest objęte zakazem, na przykład na terenie placówki oświatowej, ochrony zdrowia, czy miejskim autobusie. Jeśli osoba pełnoletnia pali papierosa za ogrodzeniem szkoły, to my nie mamy nic do tej osoby. Możemy tylko grzecznie poprosić, by niedopałek wrzuciła do kosza. Faktem jest, że jeśli grupa kilkudziesięciu osób pali papiierosy w jakimś miejscu i głośno się zachowuje, to jest to jakis problem dla mieszkańców. Co nie oznacza, że nic nie robimy. Podjeżdżamy, kontrolujemy i... odjeżdżamy
- mówiła przedstawicielka Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Maz.
- Jeśli osoba jest pełnoletnia i pali na terenie szkoły, możemy nałożyć na nią mandat. Palacz powinien się z taką możliwością liczyć. Zapewne kilka mandatów z rzędu spowodowałoby ograniczenie tego zjawiska. Ktoś ten mandat przecież będzie musiał zapłacić. Osobną kwestią jest prowadzenie działań profilaktycznych. Tego rodzaju działania, mogą spowodować, że jakieś osoby z palenia zrezygnują. Pilnujemy centrum miasta i miejsca, gdzie młodzież się gromadzi. Nakładamy mandaty nie tylko za palenie ale również za zaśmiecanie.Sporym problemem są papierosy elektroniczne, które można łatwo schować. Znikoma jest też wiedza na temat szkodliwości e-papiierosów
- tłumaczył zastępca komendanta Straży Miejskiej w Tomaszowie Maz.
Zauważyliśmy, że ważna jest moda lansowana przez media społecznościowe. Od jakiegoś czasu w naszej szkole nie ma palenia zwykłych papierosów. Zauważają to nauczyciele, że problem ten jest u nas mniejszy. W zamian pojawiają się e-papierosy. Nasi nauczyciele, kiedy widzą, że uczeń takie urządzenie posiada, zostaje mu on odebrany. Wzywamy rodziców i przeprowadzamy z nimi rozmowę.
Trudno jest natomiast wysyłać nauczycieli, by kontrolowali tereny poza szkołą. Mają swoje dyżury na terenie.
Ważna jest edukcja i pprofilaktyka rodziców. Tak dużego problemu, jesli chodzi o palenie papierosów u nas nie ma. Coraz rzadziiej alarmują nas sąsiedzi.
- mówiła Ewa Męcina, dyrektorka I LO
Dla nas sytuacja jest niezykle trudna, ponieważ to uczniowie mojej szkoly byli przczyną skargi napisanej przez mieszkanców do komisji. Nasza szkoła jest specyficzna. Zajmuje 4 hektary i sześć budynków. na teren jest kilka wejść z różnych lokalizacji. Dla nas najważniejsze jest, by młodzież na terenie szkoły była bezpieczna. Zamknąć szkoły nie możemy, ponieważ dwa wejścia dzzieli od siebie odległość ok. kilometra. Nasza młodzież zaczyna zajęcia od godz. 7 a kończy często ok. 19.
Wczęśniej mieliśmy młodzież palącą przy głównym wejściu do szkoły, a więc od ul. Piłsudkiego i Legionów. To rodziło ciągłe konflikty z sąsiadami. Stosunkowo najbezpieczniejsza lokkalizacja to ul. Prawa. Wydawała się najmniej problematyczna.
Sytuacja na terenie szkoly bardzo się poprawiła, ale faktycznie od ul. Prawej pojawił się problem. Tolerujemy tę sytuację, ze względów bezpieczeństwa.
Niestety nasza młodzież pali tradycyjne papierosy. Ponadto do szkoły naszej przychodza juz ukształtowani palacze. Są to osoby uzleżnione, chociaż niepełnoletnie. 14, czy 15-latkowie od kilku lat juz palący papierosy. Co więcej, często dzieje się tak za zgodą rodziców. W szkole 2/3 osób pali.
- dodaja Katarzyna Banaszczak, dyrektorka Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3. Wyjaśnia też, że ulicę regularnnie sprzątają pracownicy szkoły.
W naszej szkole mieliśmy problem od strony ul. Św. Antoniego. Tu były skargi ze strony mieszkańcó okolicznych kamienic. Wprowadziliśmy tu zasadę, że od godziny 8 do 14:30 brama jest zamykana. To pomogło o tyle, że młodzież przeniosła się na drugą stronę, na ulicę Kawki. Rozmawiamy z Radą Rodziców. W toaletach zammontowaliśmy czujniki. Co z tego, kiedy po kilku dniach zostały już przez uczniów zdemontowane.
- mówi Dariusz Kwiatkowski z ZSP nr 1
Wszysycy dyrektorzy szkół ponadpodstawowych w naszym powiecie są zgodni co do jednego. Problem do ich szkoły przychodzi już z podstawówek. Co ciekawe, utworzenie 8-klasowych szkół podstawowych spowodowało, że palących nałogowo pierwszoklasistów jest więcej. W większości szkół przeprowadzane są ankiety, z których wynika, że 70% nowych uczniów to nałogowi palacze. Statystyki są więc zatrważające.
Szkoły wspólnie z Policją, Strażą Miejską i SANEPiD-em prowadzą działania o charakterze profilaktycznym. Są one jednak mało skuteczne. Zakazy i regulaminy są również mało skuteczne. Dodatkowo edukacją należałoby objąć przdde wszystkim rodziców.
Napisz komentarz
Komentarze