SP 12 z Certyfikatem „Szkoły Promującej Zdrowie”

Do "Czaro". "Miszczu": nie trzeba mieć wiele pojęcia o akcjach takich jak ta, opisana powyżej. Wystarczy przeczytać tytuł takiej akcji. Im bardziej poetycki i "wzniosły" tytuł takiej akcji - tym mniej skuteczny i mniej autentycznie skuteczny, ale za to bardziej medialny, zwłaszcza dla różnych, lokalnych, tzw. "działacy", troskliwych o nas, czyli tzw. wygibusów, liczących na łatwy poklask. Tak więc: nie kombinuj Gościu - jak koń pod górkę. PS. A w tyle główki: kasiorka.

Świetna sprawa, tylko że jeden z moich wnuczków, który przeniósł się do tej "zdrowotnej" szkoły, z uwagi na pewne treningi sportowe, po kilku tygodniach, z wielką chęcią powrócił do swojej dotychczasowej szkoły. Dlaczego tak zrobił? Dlatego, że w tej "zdrowotnej" szkole nr 12 czuł się jak intruz, jak napiętnowany, co dokładnie pokazali jemu jego tzw. "szkolni koledzy". I oczywiście - nie śmiał wnuczek, jak i jego rodzice oraz my-staruszki, w jakikolwiek sposób interweniować. Dlaczego? BO TO BY NIC NIE DAŁO. Dyrekcje wszystkich szkół, to zwykłe miernoty na usługach lokalnych, samorządowych kacyków. Ci, tzw. "dyrektorzy" szkół są zupełnie ubezwłasnowolnieni, ponieważ są niewolnikami debilnych samorządów. Tak więc: nie p.i.e.r.d.o.l.i.ć mi tutaj w mediach o jakichś "szkołach promujących zdrowie". Te różne zabawy w te konkursy - to jest parodia, tworzona przez te lokalne, parodystyczne: samorządy, "śmiądy" i inne wygibusy. Czyim kosztem to się odbywa?! Oczywiście: NASZYM KOSZTEM, CZYLI PODATNIKÓW.