Zadawanie pytania czemu ludzie chcą się dorobić na nieszczęściu też chyba już nie ma sensu. Szał e-zakupów, szał posiadania, szał… pozbawił nas konsumentów instynktów samozachowawczych. Dziś nie kpimy już z babć i dziadków oszukanych na tzw. „wnuczka”, „księdza”, „policjanta”. Dziś zaczynamy się naśmiewać z osób oszukanych na Kovid-19.
Trochę jednak zaczynam dziś przypominać Don Kichota, który walczy z wiatrakami. Działam jak matka, która mówi dziecku uważaj, nie kładź ręki na kuchence bo się poparzysz, a dziecko musi się poparzyć inaczej nie uwierzy. Potem biegnie i prosi o opatrunek.
Tak, niestety tylko o opatrunek, bo oparzenie zostawi bliznę. Każda kolejna blizna uczy pokory. Jakie to smutne. Jednak dla konsumentów przynosi na całe szczęście uszczerbek na portfelu i lekkie upokorzenie nie blizny.
Mawia się, że „uczymy się na błędach” i oby one skutkowały tylko drenowaniem kieszeni…
Zastanawiam się czy tylko my mamy słabe mechanizmy skoro nie ma jak wyeliminować z rynku „oszustów”. Przykłady można mnożyć. Polecam dołączenie do grupy „Nie daj się nabrać!
https://www.facebook.com/groups/2807757599451236/learning_content/,
albo śledzić
może wtedy zrozumiecie skalę problemu.
Jednak to tylko wierzchołek góry lodowej, bo przecież codziennie obserwujemy ceny. Mówi się, że są one zależne od popytu, ale w moim przekonaniu dzisiejsza wolność rynku nijak się ma do skrajnych zachowań tych pseudo przedsiębiorców, którzy chcą się ekspresowo dorobić na dobrach chroniących życie i zdrowie.
Inna sprawa, że i zachowania konsumentów wołają dziś o pomstę. Jak reagować? Na dziś przychodzi mi tylko jeden pomysł PO PROSTU PIĘTNOWAĆ i to my konsumenci mamy w rękawie dziś Asa. Proponuję zatem społeczny sprzeciw! Piętnujmy rosnących jak grzyby po deszczu oszustów, nie bójmy się tego robić. Kopiujmy adresy stron, linki, róbmy zrzuty z ekranów, publikujmy sami z dobitnym opisem. Chociażby takich jak ten.
Nasza siła jest wciąż nie wykorzystywana. Moim zdaniem to my właśnie możemy wywierać nacisk. Czekam na wielką rewolucję w postępowaniu konsumentów. Znam wiele przykładów fenomenalnie skutecznych, a zainicjowanych przez konsumentów. Akcji, które drenowały kieszenie przedsiębiorcom działającym nie etycznie, czy eliminowały z rynku oszustów. Nasza siła, siła konsumentów jest ciągle siłą drzemiącą, niewykorzystywaną. Działajmy sami, damy radę. Po prostu reagujmy wszyscy!
Napisz komentarz
Komentarze