Władze publiczne, które de facto powinny być zainteresowane we wspieraniu ludzi przedsiębiorczych robią wszystko, by ich zniechęcić do jakiejkolwiek aktywności oraz działania. Tylko od początku tego roku wprowadzono szereg nowych uregulowań prawnych, przysparzając nowych problemów i generując kolejne koszty. Czy można wobec tego dziwić się, że skłonność do przedsiębiorczości jest u nas coraz niższa? Czy jest coś zaskakującego w tym, że ludzie coraz rzadziej chcą żyć życiem własnych firm i rozwijać je pracując często po 20 godzin na dobą? Zamiast tego wybierają inne ścieżki zawodowe? Dotyczy to w szczególności młodych ludzi masowo emigrujących z miasta.
O ile na decyzje Rządu, który traktuje "biznes" jak "dojną krowę", obciążając kolejnymi podatkami, koncesjami i opłatami, wpływu większego nie mamy, o tyle władze lokalne powinniśmy z decyzji mających wpływ na kreowanie przedsiębiorczości rozliczać. Należałoby oczekiwać, że samorządy tworzyć będą warunki do lokalnego rozwoju oparte przede wszystkim na stabilności zawieranych umów i tworzonych przepisów prawa lokalnego.
Czy za takie można uznać podniesienie czynszu dzierżawnego o blisko 300 procent? W dodatku w trudnych czasach kryzysu związanego z pandemią? Z cała pewnością nie. A dokładnie tak zrobił Zarząd Powiatu Tomaszowskiego z przedsiębiorcą, który na działania tego samorządowego złożył skargę do Rady Powiatu. Odpowiedź na nią jak zwykle ta sama: drodzy radni, czynsze dzierżawne to nie Wasza sprawa, a więc skarga nie ma uzasadnienia....
Przyznam, że sytuacja dla mnie jako wieloletniego przedsiębiorcy jest bulwersująca. Znane mi są przypadki, gdzie właścicieli lokali wynajmowali je po jakiś konkretny biznes, a następnie (kiedy już rozkręcił się na dobre) podnosili drastycznie czynsz, lub wypowiadali umowy najmu samemu zajmując miejsce wcześniejszego najemcy. Trudno nazwać to inaczej niż pospolitą "gangsterką". Dlatego być może od władz publicznych należałoby oczekiwać wyższych standardów zachowania. Tym bardziej, gdy te standardy uderzają nie tylko w przedsiębiorcę ale też stanowią próbę cięcia gałęzi, na której te same władze wygodnie sobie zasiadają.
Krótko o sprawie
Jeden z tomaszowskich przedsiębiorców od kilku lat dzierżawi od Powiatu Tomaszowskiego 100 metrów kwadratowym gruntu położonego przy ulicy Jana Pawła II. Na tym terenie ustawił na własny koszt budynek, w którym prowadzi swoją działalność gospodarczą. Pozwolenie na użytkowanie otrzymał w 2001 roku. W chwili podpisywania umowy, ustanowiono roczny czynsz dzierżawny.
Niestety nie mamy w dokumentacji złożonej radnym kwoty czynszu pierwotnego. Natomiast w roku 2007 kształtował się na poziomie 1.921 złotych. Uzgodniono też, że będzie się on co roku zmieniał, a zmiany będą adekwatne do ogólnie przyjętego w podobnych rozliczeniach wskaźnika makroekonomicznego, określającego zmiany cen usług i dóbr konsumpcyjnych w danej jednostce czasu. W ten sposób do 2020 roku osiągnięto czynsz na poziomie 2.570 złotych.
W wrześniu 2019 roku postanowiono te warunki jednak zmienić. Podniesiono wysokość czynszu aż o 275 procent. Dzierżawca nawet zmiany wstępnie zaakceptował. Być może nie do końca miał świadomość, że podwyżka będzie aż tak znacząca. 8555 złotych rocznie za 100 metrów kwadratowych nieużytków, to cena, delikatni eto ujmując... kosmiczna i świadczy o kompletnym oderwaniu od rzeczywistości osoby, która ją wymyśliła.
Trudno się dziwić, że dzierżawca szuka sprawiedliwości, gdzie tylko może Zaczął od prośby do Zarządu powiatu o przywrócenie poprzednich warunków dzierżawy. Ja łatwo się domyślać spotkał się z odmową. Sprawa trafiła więc do radnych z komisji skarg i wniosków. Co ciekawe, z treści pism wynika, że wędrowała po powiatowych pokojach od marca ubiegłego do stycznia bieżącego rok (po kolejnym złożonym piśmie).
Jak zwykle Zarząd Powiatu potraktował radnych niczym nikomu niepotrzebny organ. Samemu zachowując wysoką bezwładność, tego samego najwyraźniej oczekuje od Rady. Poprzez mecenasa Ireneusza Łukowiaka informuje więc, że "kwestie dotyczące czynszu nie mogą być przedmiotem merytorycznego postępowania zarówno przez Radę Powiatu ani tym bardziej przez Komisję Skarg Wniosków i Petycji, gdyż zagadnienia związane z gospodarowaniem powiatowym zasobem nieruchomości regulują szczegółowo przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami, a zgodnie z nimi powiatowym zasobem nieruchomości gospodaruje zarząd powiatu".
Jako zawodowy zarządca nieruchomości mógłbym oczywiście wejść w dłuższą polemikę na ten temat. Może jednak kiedyś trafi się inna okazja. Skarga przedsiębiorcy w swojej genezie sięga stawek czynszu, Rada jednak ma prawo oceny sensowności i celowości podejmowanych przez organ wykonawczy działań. Samo podsumowanie typu: zrobi, bo mógł... chyba tutaj jednak nie wystarczy.. A odpowiedzi na pytania, jakie zadałem Staroście nadal do mnie nie dotarły. Dzisiaj upływa 14 dniowy termin udzielenia odpowiedzi. Warto może abyśmy wszyscy je poznali
- Co legło u podstaw tak drastycznej podwyżki? Proszę o podanie podstawy prawnej wynikającej z przepisów ogólnie obowiązujących jak także z umowy dzierżawy terenu?
- Kto podjął tego rodzaju decyzje? Czy była to decyzja Zarządu, Starost, czy może innej osoby? – proszę o protokół z posiedzenia.
- W jaki sposób wyliczono podwyżkę i jak została ona uzasadniona?
- Czy dzierżawca posiadał zgodę na wzniesienie obiektu trwale związanego z gruntem? Jeśli tak to w jakiej formie?
- Czy umowa zawarta z dzierżawcą przewiduje możliwość przejęcia wykonanych naniesień przez właściciela terenu? Jeśli tak, to z jaką gratyfikacją dla ich właściciela?
- Ile innych przypadków podniesienie wysokości dzierżawy zanotowano w okresie ostatnich dwóch lat w odniesieniu do nieruchomości należących do Powiatu Tomaszowskiego a dzierżawionych przez osoby prywatne i przedsiębiorców? W jakiej wysokości były to podwyżki?
Kiedy dotrze odpowiedź oczywiście zamieszczę suplement do niniejszego felietonu
Napisz komentarz
Komentarze