Brytyjskie Biuro Statystyki Narodowej (ONS) nie podało jeszcze liczby Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii w końcówce 2020 r. Wygląda jednak na to, że w ubiegłym roku ponad 100 tys. naszych rodaków zdecydowało się na powrót do Polski lub przeprowadzkę do innego kraju Unii Europejskiej.
- Polacy wyjeżdżali na Wyspy Brytyjskie głównie do pracy, m.in. po to, żeby zarobić na mieszkanie lub przynajmniej na wkład własny, którego wymagają banki od kredytobiorców. Dlatego zapytaliśmy pośredników w obrocie nieruchomościami, czy na rynku mieszkaniowym zauważalne są skutki brexitu – mówi ekspert portalu GetHome.pl Marek Wielgo.
Polacy inwestują zarobione funty w nieruchomości
– W ostatnim czasie faktycznie zaobserwowaliśmy wzrost zainteresowania kupnem nieruchomości ze strony Polaków mieszkających do tej pory w Wielkiej Brytanii – przyznaje Iwo Gurdek z krakowskiego oddziału agencji Nowodworski Estates.
Zdaniem tego pośrednika większość z nich szuka domów jednorodzinnych w podmiejskich miejscowościach albo rozważa zakup mieszkań w celach inwestycyjnych.
– Wysoki kurs funta i wciąż atrakcyjne ceny nieruchomości w porównaniu do rynku brytyjskiego sprawiają, że zakup mieszkania lub domu wydaje się najlepszą w obecnym momencie lokatą kapitału dla naszych rodaków – komentuje Iwo Gurdek.
Jednak podkreśla, że Polacy wracający z Wielkiej Brytanii nie są znaczącą grupą wśród kupujących domy i mieszkania. Podobnego zdania są inni pośrednicy.
– Przedstawiając w liczbach, w Warszawie jest to 1 osoba na 30 chętna dokonać zakupu – mówi Cezary Braun z agencji Alfa Home. Według niego, na powrót do kraju zdecydowały się głownie osoby bardzo młode, będące na wczesnym stadium swojej kariery zawodowej. – Nie jest to potencjalna grupa społeczna gotowa na tak poważne zobowiązanie finansowe, jak zakup nieruchomości – uważa Cezary Braun.
– Możliwe że są to dopiero początki tego ruchu – zastanawia się Paweł Koronkiewicz, właściciel gdańskiej agencji Estate Polska. Dodaje, że trafia do niej coraz więcej klientów, którzy cześć kapitału w postaci gotówki mają np. od brata, siostry czy wujka z Wielkiej Brytanii.
– Można więc przypuszczać, że powolnymi krokami, step by step, następuje migracja kapitału należącego do Polaków tam mieszkających do Polski – mówi Paweł Koronkiewicz.
Agata Stradomska z biura nieruchomości Białe Lwy zwraca uwagę, że wielu Polaków mieszkających na wyspach o swoje mieszkania, domy czy działki w kraju pochodzenia zadbało już wcześniej – kiedy było już wiadome, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest nieuniknione.
– W latach 016 i 2017 wielu rodaków mieszkających, pracujących lub prowadzących firmy na wyspach lokowało swoje oszczędności w Polsce, aby w przypadku konieczności zmiany miejsca zamieszkania mieć gdzie wrócić – mówi Agata Stradomska.
Czy Brytyjczycy będą nadal kupować u nas mieszkania?
Marek Wielgo z GetHome.pl ocenia, że brexit może być jedną z przyczyn spadku zainteresowania Brytyjczyków zakupem mieszkań w Polsce. Czy tak jest, wykażą jednak dopiero statystyki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) za 2020 r.
Do tej pory obywatele Wielkiej Brytanii byli dość aktywnymi inwestorami na naszym rynku nieruchomości. W rekordowym roku 2008 kupili mieszkania o łącznej powierzchni ok. 33,8 tys. m kw.
– Oczywiście nie po to, żeby u nas zamieszkać. Wtedy byli to głównie inwestorzy liczący na zarobek będący efektem szybko rosnących cen mieszkań. Niektórzy kupowali od deweloperów całe pakiety. Najczęściej nie trafiały one do rejestru MSWiA, bo były odsprzedawana z zyskiem jeszcze przed zakończeniem budowy – wyjaśnia ekspert GetHome.pl.
Kryzys finansowy, który wybuchł w 2008 r., wymiótł w Polski wielu inwestorów spekulacyjnych. Jednak w ostatnich latach Brytyjczycy znów coraz odważniej inwestowali u nas w mieszkania. W 2019 ich łączna powierzchnia sięgała 19 tys. m kw. Gdyby przyjąć, że średnia cena metra wynosiła 9 tys. zł, to oznaczałoby, że wydali oni na mieszkania w naszym kraju łącznie ponad 170 mln zł.
Napisz komentarz
Komentarze