- Od dłuższego czasu mówi się o tym, że na rynku pracy brakuje pracowników. Z naszych najnowszych danych wynika, że już połowa pracodawców ma problemy z rekrutowaniem odpowiednich kandydatów. To bezpośrednio przekłada się na problemy tych firm – mówi newsrm.tv Marcin Ganclerz, specjalista ds. komunikacji w Work Service S.A.
Ostatnie dane GUS za II kwartał 2017 roku pokazują, że polska gospodarka rozwija się w tempie 3,9% r/r. Rośnie też produkcja przemysłowa, która w ciągu roku zwiększyła się o 6,2%. Dobrą koniunkturę widać także w budownictwie. Od początku roku zaczęto budowę prawie 125 tys. mieszkań czyli o 23% więcej niż w analogicznym okresie 2016 roku. Jednak do realizacji pojawiających się kontraktów i zamówień potrzeba coraz więcej rąk do pracy, a od 2013 roku systematycznie maleje liczba dostępnych kandydatów na polskim rynku pracy. To nie tylko efekt spadającego bezrobocia, ale też kurczącej się populacji osób w wieku produkcyjnym i emigracji.
Deficyt pracowników coraz wyraźniej daje się we znaki firmom. Już 50,8% z nich deklaruje, że miało w ostatnim czasie kłopoty z pozyskaniem wykwalifikowanych pracowników. To o 15 p.p. więcej niż w roku ubiegłym i jest to rekordowy wynik w historii „Barometru Rynku Pracy” przygotowywanego przez Work Service. Taka sytuacja zaczyna przekładać się na funkcjonowanie przedsiębiorstw. Wśród pracodawców, którzy zetknęli się z niedoborami kandydatów, aż 68,1% deklaruje, że taka sytuacja bezpośrednio wpływa na ich firmę.
Niedobory pracowników zaczynają uderzać wprost w działalność firm i możemy się spodziewać, że ten problem będzie coraz bardziej widoczny w całej gospodarce. Jak pokazują nasze dane, już teraz 32,6% firm musi zaniechać zawierania nowych kontraktów, ze względu na braki kadrowe. Z tego samego powodu 12,8% przedsiębiorców decyduje się na ograniczenie albo całkowitą rezygnację z inwestycji, co istotnie hamuje perspektywy do dalszego rozwoju. Dlatego dostępność kapitału ludzkiego staje się dziś wiodącym wyzwaniem dla naszej gospodarki, bo w obecnych warunkach rynkowych kto dysponuje odpowiednimi kadrami ten ma przewagę konkurencyjną – komentuje Maciej Witucki, Prezes Zarządu Work Service S.A.
Aż 62% dużych firm miało w ostatnim czasie problemy podczas rekrutacji. Deficyty najbardziej odczuwają usługi i produkcja czyli duże gałęzie gospodarki, które znacząco stanowią o jej sile. Co więcej ponad 70% firm z województwa dolnośląskiego i opolskiego zgłasza niedobory kadrowe.
Przy obecnej koniunkturze gospodarczej widzimy, że popyt na pracowników przekracza podaż. Jednak nasze dane pokazują, jakie zagrożenie długoterminowo czyha na polską gospodarkę. Bez zwiększenia dostępności kandydatów wielu przedsiębiorców może sobie nie poradzić. Już dziś widzimy, że pojawiają się mechanizmy zaradcze, w postaci coraz powszechniejszego pojawiania się umów kodeksowych, częstszego korzystania z usług wyspecjalizowanych agencji zatrudnienia, a także sięgania po kadry zza granicy – dodaje Maciej Witucki.
Braki pracowników wpływają na płace?
Problem niedoborów kadrowych najbardziej odbija się na małych firmach. Dla nich nawet jedna osoba mniej to odczuwalna strata. Dlatego właśnie wśród tych pracodawców odsetek tych, którzy nie mogą zawierać nowych kontraktów jest największy i wynosi 35,3%. Z kolei co czwarta mała firma, która miała kłopoty podczas rekrutacji nie może rozwijać działalności na nowych rynkach. Co ciekawe dla 27,8% przedsiębiorstw w Polsce deficyty pracowników oznaczają wyższe koszty personalne.
Beneficjentami problemów rekrutacyjnych firm stają się pracownicy. Nasilająca się rywalizacja o kandydatów przekłada się na wyższe wynagrodzenia, a co za tym idzie rosną również koszty pracy. W ostatnich miesiącach obserwowaliśmy wzrosty wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw w okolicach 5% r/r., ale ta dynamika w kolejnych miesiącach może jeszcze przyspieszyć, między innymi ze względu na zapowiedzi rosnącej płacy minimalnej – uważa Andrzej Kubisiak, Dyrektor Zespołu Analiz w Work Service S.A.
Napisz komentarz
Komentarze