W środę ok. 8 rano za euro płacono 4,70 zł, bez zmian w stosunku do notowań z wtorkowego wieczora. Dolar kosztuje 4,28 zł, frank szwajcarski 4,56 zł, a funt brytyjski 5,60 zł - również bez zmian.
We wtorek w ciągu dnia złoty się umocnił - jak wskazują analitycy PKO BP - pod wpływem kolejnych prób deeskalacji konfliktu na Ukrainie oraz dalszego spadku cen surowców energetycznych.
Analitycy w środowym komentarzu podkreślili, że kolejna runda negocjacji rosyjsko-ukraińskich, która odbyła się we wtorek, nie przyniosła na razie żadnego przełomu, rynki finansowe dalej jednak wyceniają deeskalację konfliktu.
We wtorek GUS podał, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lutym br. wzrosły o 8,5 proc. rdr, w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny spadły o 0,3 proc. W styczniu, po przeszacowaniu koszyka wag, ceny rdr wzrosły o 9,4 proc., a mdm o 1,9 proc.
Ekonomiści PKO BP zauważyli, że dynamiczny spadek cen ropy naftowej w wyniku spadku oczekiwań na popyt ze strony Chin zmagających się z nową falą COVID przyćmił wpływ wzrostu inflacji na wycenę złotego.
"Wyraźna kontynuacja silnej przeceny surowców przekłada się już jednak w mniejszym stopniu na umocnienie naszej waluty, gdzie początkowa dynamika odrabiania strat została wyhamowana. Zaczyna też brakować nowych, fundamentalnych bodźców do dalszego umocnienia złotego, a ciążą na nim ryzyka nieprzewidywalnej eskalacji konfliktu, dalszego wzrostu cen surowców w przypadku wprowadzenia nowych sankcji na rosyjski sektor paliwowy czy wyraźnego umocnienia dolara pod wpływem jastrzębiego zwrotu Fed" - wskazali analitycy.
Ich zdaniem, kurs EUR/PLN powinien pozostać w najbliższych dniach w przedziale 4,70-4,80, a kurs USD/PLN w przedziale 4,25-4,40. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze