Od przeszło 20 lat nasz rynek mieszkaniowy dla cudzoziemców jest niemal całkowicie otwarty. Zezwolenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wymaga jedynie zakup nieruchomości w strefie nadgranicznej. Ograniczenie obejmuje więc m.in. kupno mieszkań w Szczecinie, Trójmieście, Świnoujściu oraz Zakopanem. Oczywiście takiego zezwolenia nie potrzebują obywatele UE.
– Raporty MSWiA przyzwyczaiły nas więc do tego, że rejestrowanych transakcji mieszkaniowych z udziałem cudzoziemców jest coraz więcej. Pandemia COVID-19 tylko na rok przełamała ten trend. 2021 r. przyniósł eksplozję transakcji – mówi ekspert portalu GetHome.pl Marek Wielgo, który dotarł do najnowszych statystyk MSWiA.
Jak podaje ten resort, w 2021 r. osoby z zagranicznym paszportem kupiły w naszym kraju 10621 mieszkań oraz 2542 lokale użytkowe. Tych pierwszych było aż o ponad 43% więcej niż rok wcześniej!
Marek Wielgo zwraca uwagę, że nad Wisłą coraz lepiej czują się nasi wschodni sąsiedzi, zwłaszcza z Ukrainy. Pandemia Covid-19 zwiększyła ich skłonność do pozostania w Polsce i ograniczyły ich plany wyjazdów do innych krajów. Agencja zatrudnienia Gremi Personal podaje, że do naszego kraju sprowadzają się już całe rodziny, które kupują u nas nieruchomości, a nawet zakładają własny biznes. Dlaczego Polska, a nie inny kraj UE? Gremi Personal wyjaśnia, że Polska jest dla imigrantów z Ukrainy „oknem na świat”, jest stabilna politycznie i gospodarczo, a jej obywatele korzystają w pełni z praw UE, co jest dla nich korzystne. Ponadto nasz kraj jako jedyny wprowadził podczas pandemii ułatwienia w przekraczaniu granicy oraz podjęcia pracy dla swoich wschodnich sąsiadów.
W Gremi Personal tłumaczą, że głównym powodem przyjazdów imigrantów z Ukrainy do Polski jest różnica w poziomie wynagrodzeń. Ponadto duża część osób wybiera imigrację także w poszukiwaniu lepszej jakości życia. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej podaje, że w 2021 r. blisko 504,2 tys. cudzoziemców dostało zezwolenie na pracę. Aż 325,2 tys., czyli przeszło dwie trzecie przypadało na obywateli Ukrainy.
– Nie dziwi więc, że od siedmiu lat to właśnie oni są największą grupą kupujących z obcym paszportem. W 2021 r. sfinalizowali transakcje dotyczące co najmniej 4,5 tys. mieszkań. pod względem metrażu obywatele Ukrainy kupili ich więcej, niż łącznie obywatele kolejnych 16 krajów, w tym m.in. Niemiec, Białorusi, Rosji, Włoch, Francji i Wielkiej Brytanii – mówi ekspert GetHome.pl.
I dodaje, że obywatele Ukrainy kupują u nas nie tylko mieszkania, ale także grunty, na co wciąż muszą mieć zezwolenie MSWiA. Resort podał, że w 2020 r. wydał im 626 takich zezwoleń na zakup 28,3 hektarów gruntów. Jako główny cel nabycia działek wnioskodawcy wskazywali zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych.
Duży odsetek wśród cudzoziemców kupujących u nas mieszkania stanowią obywatele Białorusi i Rosji. Łącznie nasi wschodni sąsiedzi kupili w 2021 r. – głównie w największych miastach – przeszło 5,5 tys. mieszkań o łącznej powierzchni przeszło 303 tys. m kw. Gdyby przyjąć, że średnia cena metra kwadratowego wynosi 10 tys. zł, to oznaczałoby, że w ubiegłym roku wydali oni na mieszkania w naszym kraju łącznie przeszło 3 mld zł.
Raport MSWiA pokazał też rosnąca aktywność na rynku mieszkaniowym osiedlających się w naszym kraju obywateli Indii i Wietnamu. Zaczęli oni kupować u nas mieszkania w 2005 r., czyli po przystąpieniu naszego kraju do UE. Jednak od trzech lat robią to coraz odważniej.
Marek Wielgo wspomina, że przed przystąpieniem Polski do UE chętnych na mieszkania w naszym kraju nie było wielu. W ręce cudzoziemców trafiało poniżej 500 mieszkań rocznie. Kupującymi byli głównie obywatele Niemiec, w tym Polacy z niemieckim paszportem. Faktycznie po uzyskaniu członkostwa w UE zainteresowanie zakupem mieszkań w Polsce wzrosło. W 2005 r. resort spraw wewnętrznych odnotował 1368 transakcji mieszkaniowych. Wtedy wśród kupujących wciąż przeważali Niemcy. Jednak na drugim miejscu byli obywatele Wielkiej Brytanii, a na trzecim – Irlandii. Mieszkania chętnie kupowali też Włosi i Hiszpanie, ale nie po to, żeby zamieszkać w naszym kraju. To byli inwestorzy liczący na zarobek będący efektem szybko rosnących cen mieszkań. Niektórzy kupowali od deweloperów całe pakiety. Najczęściej nie trafiały one do rejestru MSWiA, bo były odsprzedawana z zyskiem jeszcze przed zakończeniem budowy. Jednak światowy kryzys finansowy, który wybuchł w 2008 r., wymiótł w Polski inwestorów spekulacyjnych.
Mimo to każdy kolejny rok przynosił nowy rekord w liczbie transakcji mieszkaniowych z udziałem cudzoziemców. W 2012 r. na drugie miejsce – po kupujących z Niemiec - wysunęli się obywatele Ukrainy. W kolejnych latach coraz więcej Ukraińców zaczęło przyjeżdżać do Polski za pracą i coraz częściej decydowali się na pozostanie w naszym kraju. Według MSWiA w 2015 r. po raz pierwszy to właśnie przybysze z Ukrainy kupili w Polsce najwięcej mieszkań. W 2021 r. stanowiły one 42% wszystkich mieszkań kupionych przez cudzoziemców.
Widać wyraźnie, że najchętniej kupują oni mieszkania w największych miastach, a więc tam, gdzie najłatwiej jest o pracę, czyli w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Łodzi, Poznaniu i Gdańsku. Co ciekawe, w ostatnich trzech latach najbardziej, bo aż o 67% wzrosła liczba transakcji mieszkaniowych zawieranych w Łodzi. W 2021 r. było ich więcej niż w Poznaniu i Gdańsku.
Marek Wielgo zastrzega, że rejestry MSWiA nie w pełni odzwierciedlają rzeczywistą skalę transakcji. Niektóre dane od notariuszy docierają bowiem z opóźnieniem.
Napisz komentarz
Komentarze