Na miejscu policjanci zastali przechodniów, którzy zwrócili uwagę na małego chłopca bawiącego się w kałuży. Okazało się, że 2-letnie dziecko przebywało tam bez żadnej opieki.
Funkcjonariusze szybko ustalili, że chłopiec wyszedł z oddalonego o 50 m żłobka. Malec prawdopodobnie wykorzystał chwilowe zamieszanie podczas przechodzenia dzieci do innej sali. Dzięki trosce i właściwej reakcji przechodniów dziecku nic się nie stało.
Całe i zdrowe wróciło do swoich opiekunów. Tomaszowscy policjanci prowadzą w tej sprawie postępowanie. Zgromadzony materiał dowodowy będzie poddany wnikliwej analizie.
Napisz komentarz
Komentarze