Z najnowszych danych KRD wynika, że konsumenci zdecydowanie dominują w bazie danych rejestru i stanowią blisko 90 proc. dłużników, pozostałe 10 proc. to firmy.
Jak podaje KRD, długi konsumentów widniejące w Krajowym Rejestrze Długów sięgają już 45,2 mld zł. Liczba Polaków, którzy mają niezapłacone rachunki, faktury, raty kredytów czy alimenty, to obecnie to 2,4 mln osób. Średnie zadłużenie każdego z nich wynosi 17 tys. 661 zł.
"Gros długów, bo dwie trzecie, jakie mają konsumenci, to zaległości wobec instytucji finansowych. Piętnaście procent stanowią niezapłacone mandaty za przejazdy komunikacją publiczną bez biletów, sześć procent nieuregulowane faktury za telefon, telewizję i Internet. Tyle samo wynoszą opłaty czynszowe oraz za prąd, wodę i gaz, a co dwudziestego Polaka obciążają długi alimentacyjne" – mówi prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki.
Jak informuje KRD, z badania "Portfel statystycznego Polaka w pandemii" wynika, że w pierwszej kolejności Polacy opłacają czynsz (45 proc. wskazań) i raty kredytów (33 proc.). Dbają też o pokrycie kosztów energii (26 proc.) oraz zakupów ratalnych i pożyczek (14 proc.). Niższe miejsca na liście wydatków zajmują woda i gaz oraz podatek od nieruchomości (po 5 proc.). Na końcu priorytetów płatności jest ogrzewanie i paliwo do samochodu (po 4 proc.). Na równi z nimi znajduje się Internet, telewizja, telefon, wywóz śmieci i przejazdy komunikacją publiczną (we wszystkich przypadkach po 2 proc.). Tylko 4 proc. w tej strukturze stanowią oszczędności.
KRD przypomina, że w środę mija 30 lat, od kiedy windykacja polubowna weszła do Polski. Jej prekursorem jest Kaczmarski Inkasso, firma współpracująca z KRD, która powstała 3 sierpnia 1992 r.
KRD zwraca uwagę, że część konsumentów odczuwa już skutki inflacji oraz podwyżek cen i nie potrafi samodzielnie poradzić sobie z zaległościami finansowymi. Negocjatorzy pomagają wówczas przeanalizować strukturę wydatków i opracować listę priorytetów płatniczych, tak aby wystarczyło na życie i jednocześnie była możliwa spłata zadłużenia.
"Profesjonalny mediator, bazując na swoim doświadczeniu, jest w stanie rozpoznać, w jakim położeniu finansowym rzeczywiście znajduje się dłużnik. Potrafi szybko ustalić, czy zaległości to efekt lekceważącego podejścia do regulowania zobowiązań, albo wręcz nieuczciwości, czy efekt nawarstwienia się problemów życiowych" - uważa prezes Kaczmarski Inkasso Jakub Kostecki.
"Wśród osób, które zalegają ze spłatą, są oczywiście osoby, które zmagają się z utratą pracy czy chorobą. Ale zazwyczaj są one skłonne do rozmów i przyjęcia pomocy w zarządzaniu domowym budżetem, aby uwolnić się od długów. Natomiast ci, których sytuacja finansowa wcale nie jest zła, szukają wykrętów, jak uniknąć płacenia. Kompetentny negocjator potrafi jednak szybko obnażyć prawdę – dodaje.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze