Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z "Wprost", opublikowanej w poniedziałek, zapytany o to, "z czym jeździ do ludzi" w kontekście kryzysu energetycznego, rosnącej inflacji i spadających sondaży, odpowiedział: "Z tymi konkretami w temacie energii, inflacji i kryzysu, które już wprowadziliśmy w celu złagodzenia ich skutków. Przedstawiamy to, co zrobiliśmy do tej pory, aby udowodnić wiarygodność naszego rządu, ale pokazujemy także kolejne propozycje na przyszłość. W szczególności te, które wiążą się z opanowaniem inflacji, dodatkami osłonowymi w związku z wysokimi cenami surowców energetycznych. Przedstawiam, w jaki sposób, na poziomie europejskim, możemy obniżyć ceny energii, bo to właśnie one są tym, co rzeczywiście ludzi dzisiaj najbardziej irytuje, denerwuje i niepokoi".
Premier, odnosząc się do inflacji, wskazał, że analizy, które dostaje, "mówią, że w czwartym kwartale zacznie się trend spadkowy". "Ale uwaga, w pierwszym kwartale przyszłego roku inflacja znowu zacznie rosnąć. Bo będzie porównywana do pierwszego kwartału tego roku, kiedy jeszcze była na niższych poziomach niż przed wojną na Ukrainie" - dodał szef rządu.
Dopytywany, czy inflacja nie zacznie wzrastać przez dodatki osłonowe, które szykuje rząd, odparł: "My chcemy jednocześnie utrzymać wzrost gospodarczy i złagodzić skutki inflacji. A w tym samym czasie zmniejszyć napięcia inflacyjne. To są trzy cele, które są ze sobą do pewnego stopnia niełatwe do pogodzenia. Ale właśnie na tym polega polityka". (PAP)
aop/ amac/
Napisz komentarz
Komentarze