Szef rządu w TVP info, pytany był, dlaczego nie ma ponadpartyjnej, poważnej, merytorycznej dyskusji - jak zmniejszyć inflację, a jedynie jest wyścig między rządem a opozycję, jak rozdać więcej pieniędzy, a poprzez to zwiększyć inflację?
Premier Morawiecki przyznał, że "jest to bardzo realny dylemat", ale jak zaznaczył, "ja nie chcę zdusić inflacji kosztem miejsc pracy".
"Rzeczywiście, jeżeli rząd przekazuje dziesiątki miliardów złotych, aby węgiel był w cenie końcowej tańszy dla tych, którzy muszą ogrzać domy, to te pieniądze pojawiają się na rynku, więc relatywnie podbija to inflację" - powiedział szef rządu.
Morawiecki zwrócił jednocześnie uwagę, że są dwa bardzo odmienne podejścia do radzenia sobie z inflacją.
"Szkoła liberalna mówi: Niech ludzi sami poradzą sobie z tym problemem i tak było przez 25 lat. Natomiast szkoła troski społecznej i solidarności, którą reprezentuje rząd Prawa i Sprawiedliwości jest inna. My na pewno nie dopuścimy do tego, aby zdławić inflację poprzez takie mechanizmy, jakimi posługiwali się nasi poprzednicy" - oświadczył szef rządu.
Przypomniał, że były "dwa wielkie kryzysy Balcerowicza i jeden Tuska - dwie wielkie fale bezrobocia z czasów Balcerowicza sięgające ponad 20 proc. i fala bezrobocia w czasach Donalda Tuska sięgająca prawie 15 proc., kiedy miliony ludzi było pozbawionych pracy". "Ja nie chcę zdusić inflacji kosztem miejsc pracy" - podkreślił premier Morawiecki.
We wtorek 25 października Główny Urząd Statystyczny poinformował, że stopa bezrobocia we wrześniu wyniosła 5,1 proc. i była niższa niż w sierpniu, gdy osiągnęła 5,2 proc.
Liczba osób bezrobotnych stale spada i we wrześniu doszła do poziomu 801,7 tys., czyli historycznie niskiego. W sierpniu było to 806,9 tys. osób. (PAP)Autor: Magdalena Gronek
Napisz komentarz
Komentarze