Zaczęło się od filmu jaki w internecie opublikowała jedna z mieszkanek Radomska. Widzimy na nim grupę młodych osób obklejających dosyć szczelnie stojący przy ulicy słup ogłoszeniowy. We wpisie czytamy: Adrian Witczak - kandydat do Sejmu RP - takich praktyk w Radomsku nie stosujemy! Nie zaklejamy nekrologów, nie zaklejamy ogłoszeń instytucji kultury, nie zaklejamy plakatów kontrkandydatów... Jeśli to jest ten pana program dla Radomska, to ja nie mam pytań. Rozumiem konkurencja, ale gdzie kultura polityczna? U pana, nie ma jej za grosz. - Oburzeniu trudno się dziwić. Zaprezentowane praktyki, to przykład politycznego prymitywizmu. Co ciekawe pod wpisem pojawiają się komentarze mówiące o tym, że tomaszowianin (albo osoby z nim współpracujące) zakleja materiały wyborcze kontrkandydatów z tej samej listy i z tego samego komitetu wyborczego.
- Co tam nekrologi, ogłoszenia kulturalne, czy plakaty kontrkandydatów. Od kliku dni obserwuję, że pan Adrian zakleja nawet swoich partyjnych kolegów i koleżanki z listy. Jaki z tego morał, to już każdy sobie może sam dopowiedzieć - czytamy w jednym z komentarzy.
Słupy ogłoszeniowe należą do Urzędu Miasta w Radomsku. Urzędnicy z Wydziału Promocji i Informacji potwierdzają, że film udostępniony w sieci widzieli. Miasto pozwala na nieodpłatne korzystanie z tych miejsc kandydatom na posłów i senatorów, licząc, że będą oni stosowali się do ogólnie przyjętych norm współżycia społecznego. Tutaj chyba nie mamy z tym do czynienia. Zaklejone są nie tylko afisze reklamujące i informacyjne, czy nekrologi ale także plakaty innych kandydatów. To ostatnie jest zresztą penalizowane i zagrożone odpowiedzialnością karną, ponieważ nikomu nie wolno niszczyć cudzych materiałów wyborczych
Co na to sam kandydat? Czy przeprosił za zachowania swoich pomocników? Czy w jakiś sposób komentuje tę sytuację? Otóż kandydat milczy. A internetowe pytania na własnym profilu, jakie były do niego kierowane skwapliwie i błyskawicznie usuwał. Nie odpowiada też na pytania ze strony mediów. Może wystarczy powiedzieć... przepraszam? Wciąż też czekamy na odpowiedzi na inne nurtujące nas pytania. Także te dotyczące finansowania kampanii. a czytelnicy podsyłają kolejne, które powinny paść w debacie publicznej.
Przedstawiony przykład nie jest jedynym świadczącym o wyjątkowej arogancji kandydata. W miniony piątek odbyła się w tomaszowskiej Arenie Lodowej wielka Gala z okazji 100-lecia Lechii. Przybył na nią też radny-kandydat Witczak. Trudno się dziwić, bo to kolejna okazja do dokonania autopromocji. nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że promocja odbywała się za pomocą samochodu dostawczego, którym radny (by lepiej było go widać) zajął aż trzy miejsca parkingowe. Na uwagi zwracane przez służby porządkowe nie reagował. Nie mieliście gdzie zaparkować? To już wiecie dlaczego.
Napisz komentarz
Komentarze