Wśród czasopism z całego świata, w których ukazał się apel, znajdują się te najbardziej prestiżowe, m.in. The BMJ, The Lancet, JAMA, New England Journal of Medicine, Brain, Nutrition Reviews czy European Heart Journal.
Redaktorzy stwierdzają, że światowi przywódcy muszą traktować zmiany klimatu i utratę różnorodności biologicznej jako elementy jednego, nierozerwalnego kryzysu, który należy wspólnie rozwiązać w celu ochrony zdrowia i uniknięcia katastrofy. Skala obu problemów jest już bowiem na tyle poważna, że staje się globalnym zagrożeniem dla ludzkości
Obecnie - piszą - świat traktuje kryzys klimatyczny i kryzys przyrody jako osobne wyzwania. Jest to niebezpieczny błąd. „Tylko poprzez postrzeganie ich jako elementy tego samego skomplikowanego problemu można opracować rozwiązania, które zmaksymalizują korzystne rezultaty” - podkreślają
Tłumaczą, że cała przyroda to wielki, wspólny system, a uszkodzenie jednego podsystemu może (i będzie) oddziaływać na inne. Na przykład susze, pożary, powodzie i inne skutki wzrostu temperatur prowadzą do wyniszczenia roślinności i erozji gleby, co utrudnia magazynowanie dwutlenku węgla; to z kolei prowadzi do jeszcze silniejszego ocieplania klimatu. W tym tempie już niedługo zmiany klimatyczne staną się główną przyczyną utraty bioróżnorodności, wyprzedzając wylesianie i zamienianie dzikich obszarów na tereny rolnicze.
Jednak, jak przypominają podpisani pod apelem redaktorzy, natura ma niezwykłą moc regeneracji. Tereny wylesione mogą powrócić do stanu pierwotnego, jeśli tylko da im się na to czas. Tak samo może odrodzić się fitoplankton morski, który jest naturalnym magazynem węgla i co osiem dni przetwarza miliard ton biomasy fotosyntezującej. Dlatego działania mające na celu łagodzenie zmian klimatu oraz ochronę bioróżnorodności naprawdę mają sens i mogą dać realną poprawę warunków życia na naszej planecie.
Autorzy zauważają także, że podwójny kryzys, nazywany przez nich kryzysem planetarnym, który aktualnie obserwujemy, jest dużym zagrożeniem dla zdrowia ludzkiego. „Będzie on miał poważne skutki dla zdrowia poprzez zakłócanie systemów społecznych i gospodarczych: brak ziemi, schronienia, żywności i wody oraz poprzez nasilanie problemu ubóstwa, które z kolei prowadzić będzie do masowej migracji i konfliktów - piszą we wstępniaku. - Wzrost temperatur, ekstremalne zjawiska pogodowe, zanieczyszczenie powietrza i rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych to główne zagrożenia dla zdrowia nasilane przez zmiany klimatyczne”.
I nawet jeśli - zgodnie z założeniami Porozumienia paryskiego z 2015 r. - udałoby się ograniczyć wzrost temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza, to dalej niszcząc bioróżnorodność i tak spowodowalibyśmy katastrofalne szkody dla zdrowia.
Redaktorzy czasopism podpisali również petycję wzywającą WHO do ogłoszenia globalnego stanu zagrożenia zdrowia publicznego na Światowym Zgromadzeniu Zdrowia w maju 2024 roku.
„Wiele zobowiązań składanych na konferencjach COP nie zostało spełnionych, przez co ekosystemy jeszcze bardziej zbliżyły się do granic swojej wydolności, znacząco zwiększając ryzyko osiągnięcia punktów krytycznych, których wpływ na zdrowie ludzi byłby katastrofalny - zaznaczają redaktorzy. - Światowa Organizacja Zdrowia powinna ogłosić, że kryzys klimatyczny i przyrodniczy to jeden globalny kryzys zdrowotny, którego nie można dzielić”.
Wyjaśniają, że obecna sytuacja spełnia wszystkie trzy warunki konieczne do tego, aby WHO uznało ją za „stan stanowiący zagrożenie dla zdrowia publicznego o charakterze międzynarodowym”. Jest poważna i nietypowa, niesie implikacje dla zdrowia publicznego poza granicami narodowymi i wymaga natychmiastowych działań międzynarodowych
Ich zdaniem kluczowe punkty, którymi należy zająć się w pierwszej kolejności, to eksploracja alternatywnych wizji dobrej jakości życia, ponowne przemyślenie konsumpcji i gospodarki odpadami, zmiana wartości związanych z relacją między człowiekiem a przyrodą, redukcja nierówności społecznych oraz promowanie edukacji i nauki.
Decydenci zajmujący się zdrowiem publicznym i przywódcy polityczni muszą jednak najpierw rozpoznać zarówno poważne zagrożenia dla zdrowia, wynikające z kryzysu planetarnego, jak i korzyści, jakie mogą płynąć dla ludzkości z prób radzenia sobie z nim. „Ale przede wszystkim musimy nazwać obecny stan kryzysem i określić, czym naprawdę jest: globalnym kryzysem zdrowotnym” - podsumowują.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze