W rozmowie z PAP dr n.med. Ewa Głuszczak-Idziakowska, pediatra, specjalista w dziedzinie neonatologii z Kliniki Neonatologii i Chorób Rzadkich Dziecięcego Szpitala Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, wyjaśnia, jakie procesy zachodzą w płodzie, kiedy ciężarna spożywa alkohol oraz dlaczego go uszkadzają. Specjalistka wyjaśnia także, jakie kobiety i w jakich okolicznościach sięgają po trunki. Opowiada o przypadkach noworodków, które urodziły się pod wpływem używek, głównie alkoholu, spożywanych przez matki. Mówi także o konieczności szerokiej edukacji oraz o porażce, którą ponosimy - jako społeczeństwo - nie potrafiąc pomóc uzależnionym kobietom
PAP: Czy prawdą jest, że lepiej, by ciężarna matka czasami paliła marihuanę, niż by miała pić, choćby niewielkie, porcje alkoholu? Proszę mi wybaczyć to pytanie, ale czytałam opracowanie, z którego wynikało, że alkohol jest dużo bardziej szkodliwy dla dziecka w brzuchu matki niż właśnie marihuana, a nawet heroina.
Dr n.med. Ewa Głuszczak-Idziakowska: Zgadza się, są takie badania. Alkohol, mimo że jest większe przyzwolenie społeczne na jego spożywanie, niż narkotyków, wywołuje więcej szkód, niż marihuana, kokaina czy heroina. Jednak to wcale nie znaczy, że narkotyki są bezpieczne i nie powodują konsekwencji ciągnących się potem przez całe życie dziecka. Natomiast, rzeczywiście, alkohol działa bardziej dramatycznie, z jeszcze gorszymi konsekwencjami na całe życie.
PAP: To jest o tyle szokujące, że alkohol jest dozwolonym, legalnym środkiem psychoaktywnym. W jaki sposób oddziałuje on na płód?
E.G-I.: Alkohol działa szkodliwie na wszystkich etapach rozwoju płodu. Czasami trudno jest nam powiązać picie alkoholu przez kobietę ciężarną z objawami, jakie pojawiają się bezpośrednio po urodzeniu dziecka, dlatego, że nie zawsze dają się one łatwo i jasno przełożyć na ilość i jakość alkoholu wypijanego przez matkę. Istotny jest okres ciąży, kiedy kobieta pije i geny, czyli wrażliwość osobnicza – jedne organizmy są bardziej odporne na uszkodzenia genowe, inne mniej. Dlatego też nie znamy dawki alkoholu, która byłaby bezpieczna dla płodu; każda może wywołać jego uszkodzenie.
PAP: W jaki sposób alkohol pity przez matkę uszkadza płód?
E.G-I.: Zaburza między innymi ekspresję genów już na samym początku, a geny odpowiadają za tworzenie się różnych organów, w tym także tego najważniejszego – mózgu. Alkohol wpływa również na rozwój ośrodkowego układu nerwowego – na mielinizację, na dojrzewanie – na każdym etapie ciąży. Najgorszy jest pierwszy etap, który odpowiada za tworzenie się wad wrodzonych, mam na myśli okres od pierwszego do ósmego tygodnia ciąży. Jeśli na tym etapie kobieta spożywa alkohol, u płodu mogą wystąpić wady zagrażające życiu: serca, płuc, nerek, ośrodkowego układu nerwowego, kręgosłupa. Jeżeli chodzi o wady serca, to mogą być one od prostych, takich jak otwór w przegrodzie międzykomorowej czy w przegrodzie przedsionkowej - ciężkość tej wady zależy od wielkości ubytku, natomiast nie rzadko zdarzają się wady złożone, które zagrażają życiu bezpośrednio po urodzeniu i wymagają w pierwszych dniach życia zabiegów kardiochirurgicznych: np. przełożenie wielkich pni tętniczych, wspólny kanał przedsionkowo-komorowy czy tetralogia Fallota
PAP: Na czym polegają te wady?
E.G-I.: Przykładowo tetralogia Fallota dotyczy dwóch najważniejszych naczyń krwionośnych serca – tętnicy płucnej i aorty, gdzie tętnica płucna jest zwężona, a aorta jest przemieszczona znad lewej nad prawą komorę i "siedzi okrakiem" nad dużym ubytkiem komorowym. Ten zespół powoduje ciężkie niedotlenienie u pacjentów ze skrajną postacią tej wady i zawsze wymaga leczenia operacyjnego. Czasami w pierwszych dniach po urodzeniu, ze wskazań życiowych.
PAP: Ciężarne piją dlatego, że są niemądre, nie zależy im na dziecku, czy raczej po prostu nie wiedzą, że są w ciąży? Wiadomo, jaki odsetek kobiet dowiaduje się o tym, że będą mieć dziecko na późniejszym etapie, czyli w 8-12 tygodniu ciąży?
E.G-I.: Co najmniej 50 proc., a może i więcej kobiet, dowiaduje się o ciąży w ok. 12 tygodniu. To duży problem medyczny i społeczny - alkohol jest w powszechnym użyciu, a z badań wynika, że częściej i więcej piją kobiety z wyższym wykształceniem, niż te ze średnim i podstawowym. Spożycie w dużych miastach jest o wiele większe, niż w mniejszych miejscowościach, poza tym wcześniej alkohol spożywało się zazwyczaj przy jakichś okazjach, typu imieniny, urodziny, wesele, a dziś picie "z okazji" to zaledwie 25 proc. spożycia. Ok. 75 proc. spożycia alkoholu ma charakter relaksacyjny, nie chcemy już świętować z innymi, tylko przychodzimy do domu po pracy i wyjmujemy butelkę wina albo robimy sobie drinka.
PAP: Jak często zdarza się pani ratować dzieci pijących matek?
E.G-I.: Na oddziale patologii noworodka i intensywnej terapii, gdzie pracuję, mamy w ciągu roku 12 – 14 dzieci z ciężkimi objawami intoksykacji wewnątrzmacicznej alkoholem. Przy czym to nie jest szpital, w którym odbywają się tzw. normalne porody i przychodzą pacjentki "z ulicy". Do nas trafiają kobiety z nieprawidłowymi płodami, z ciążą powikłaną. Bardzo rzadko, może 4-5 razy do roku, zdarzają się mamy, które rodzą będąc pod wpływem alkoholu, a noworodki mają etanol we krwi. Natomiast rodzą się dzieci, które były intoksykowane wcześniej, przez kilka tygodni czy miesięcy; one przychodzą na świat z konsekwencjami somatycznymi- wadami wrodzonymi, ale także neurobehawioralnymi – zaburzeniami neurologicznymi, zachowania.
PAP: Proszę opowiedzieć o przypadkach nowonarodzonych dzieci pijących matek, które na pani – doświadczonym specjaliście – zrobiły największe wrażenie.
o dramatycznych przypadkach przeczytacie na kolejnej stronie
Napisz komentarz
Komentarze