Podczas panelu na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach, poświęconego polskiej energetyce, szef URE był pytany m.in. o gotowość polskich odbiorców do odmrożenia cen energii i powrotu do mechanizmu rynkowego - wobec m.in. przyjęcia we wtorek przez rząd projektu ustawy o bonie energetycznym i kolejnego przedłużenia mechanizmu częściowego mrożenia cen energii.
„Jest wiele opinii, które mówią, że w zasadzie rynek się już stabilizuje i tak chyba jest. Patrząc na przyczyny kryzysu, który przechodziliśmy w ostatnich latach, czyli ceny głównych paliw w szeroko rozumianej energetyce, to rzeczywiście ten rynek się stabilizuje - stabilizują się ceny gazu, stabilizują się ceny energii elektrycznej, stabilizują się też ceny paliw dla ciepłownictwa” - zaznaczył Gawin.
„Więc można powiedzieć, że jesteśmy w momencie, w którym jesteśmy już gotowi, aby wracać do rynku. Ale też pamiętamy o tym, że rozliczenia, które są prowadzone z odbiorcami, szczególnie jeszcze w tym roku, jeżeli chodzi o dostawę w tym roku, bazują na kosztach paliw, które są kosztami z przeszłości, szczególnie z ubiegłego roku” - zastrzegł.
Za ważny aspekt problemu uznał oczekiwanie odbiorców - na ile oczekują oni takiego rynku, na który są gotowi przedsiębiorcy i są przy tym profesjonalnie przygotowani, a na ile oczekują też pewnego bezpieczeństwa i stabilizacji. Gawin wskazał, że ma wrażenie, że może nie ma tu sprzeczności, ale "nie jest to może to samo oczekiwanie".
"Dzisiaj też rozmawiamy, że rynek staje się zmienny i szukamy usług, elastyczności, które mają być odpowiedzią na zmienność rynku. Ale są też i odbiorcy, a na pewno pewna grupa odbiorców, która nie do końca jest gotowa na taką zmienność i raczej oczekuje stabilizacji - co nam też pokazał kryzys” - zdiagnozował szef URE.
Przypomniał, że silna zmiana cen w kryzysie pokazała, że odbiorcy nie są na to gotowi - i są to nie tylko ci, którzy rzeczywiście potrzebują jakiejś ochrony, ale bardzo duża grupa odbiorców: od gospodarstw domowych do przemysłu. W opinii szefa URE rozwiązania ochronne rzeczywiście były więc potrzebne.
„Podsumowując uważam, że to jest już moment, kiedy powinniśmy definitywnie wychodzić z działań osłonowych, ale też i rozumiem, że jest potrzebny pewien mechanizm, który spowoduje, że wyjście z tych działań osłonowych będzie wyjściem ewolucyjnym, a nie rewolucyjnym” - podkreślił Gawin.
Pytany o naukę z kryzysu prezes URE ocenił, że z jednej strony pokazał on, że odbiorcy i w ogóle system regulacyjny nie są chyba gotowi na stuprocentowy rynek - i w sytuacji zmienności zarówno rynek i odbiorcy potrzebują ochrony. Z drugiej strony, jeśli regulacja jest bardzo głęboka, nie przynosi - jego zdaniem - spodziewanych efektów; przy wysokich cenach i daleko idącej regulacji nie było istotnego ograniczenia zużycia energii.
„Chyba wszyscy mamy zrozumienie, że to jest rynek, ale rynek nadal regulowany. W momencie kryzysu (...) on potrzebuje jakichś interwencji, ale myślę, że też kryzys nauczył nas, że te interwencje nie powinny być zbyt głębokie” - podsumował prezes Urzędu Regulacji Energetyki. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze