Jednym z uczestników panelu był Ryszard Pawlik, doradca europosła, b. premiera i b. przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka. Pawlik podkreślił, że wodór jest kluczowym tematem w instytucjach unijnych, ze względu na cele klimatyczne, jakie podjęła UE.
„Dlatego rola wodoru rośnie i strategia wodorowa była jedną z pierwszych, jaką przyjęła Komisja Europejska. Bez tego paliwa transformacja energetyczna się nie powiedzie” – wskazał.
Pawlik zaznaczył, że pierwsze obszary, które będą korzystać z wodoru, to przemysł stalowy i przemysłowy. Przypomniał, że Polska jest 3. producentem wodoru w UE i 5. na świecie, ale, jak zastrzegł, nie jest to zielony wodór, ale szary.
Z kolei dyrektor Agencji Rozwoju Przemysłu Maciej Miąsko mówił, że agencja od lat przygląda się rozwojowi tego obszaru. Dodał, że kluczową kwestią jest uzielenienie wodoru.
„Aby ten przemysł się rozwijał, trzeba przeprowadzić szereg zmian legislacyjnych. Dla firm, które chcą wejść w wodór kluczowa jest też infrastruktura np. do tankowania wodoru, magazynowania i samej ceny tego surowca” – mówił.
O potrzebach zmian legislacyjnych i rozwoju infrastruktury mówił też dyrektor biura technologii wodorowych i paliw syntetycznych w Orlenie Grzegorz Jóźwiak.
„Bez infrastruktury wodorowej trudno będzie przejść na ten surowiec. Do tego potrzebne są zmiany w przepisach. Konieczne są programy wsparcia, bo bariera wejścia musi być wspomagana” – mówił.
Jóźwiak przypomniał, że w Poznaniu funkcjonuje pierwsza komercyjna stacja wodorowa, z której codziennie korzysta 25 autobusów wodorowych. Zapowiedział, że następne stacje będą w Katowicach i Włocławku. Celem Orlenu jest budowa 50 stacji wodorowych w Polsce i spółka na ten cel pozyskała dotację z budżetu UE.
Jak podkreślił Jóźwiak, laboratorium Orlenu ma już certyfikat badania jakości wodoru i jest to trzecie laboratorium na świecie z takim dokumentem.
Uczestnikiem panelu był również prezes Hynfra Tomoho Umeda, który zaznaczył, że wodór jest procesem dekarbonizacji, ale żeby był opłacalny, musi obejmować kilka obszarów, takich jak ciepłowniczy, energetykę i sprzedaż wodoru. „Tak robimy w Sanoku, gdzie docelowo miasto stać się uniezależnione od węgla” – dodał.
Zdaniem Umedy, technologia wodorowa powinna iść taką ścieżką jak OZE, gdzie najpierw były dotacje, pożyczki, a teraz farmy fotowoltaiczne nie potrzebują tego wsparcia. „W mojej ocenie projekty wodorowe już mogą obyć się bez dotacji, powinniśmy wstrzymać tę kroplówkę. Poza tym projekty tego typu nie mają problemów ze znalezieniem finansowania na rynku prywatnym” – powiedział.
Umeda przyznał, że ceny technologii wodorowej spadają, co powinno też wpłynąć na wstrzymanie dotacji na tego typu projekty. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze