"Nie chcę zostać ośmieszona, nie chcę przegrać w 50 minut" - mówiła Jeanjean przed spotkaniem ze Świątek.
28-letnia Francuzka sklasyfikowana jest na 148. pozycji w światowym rankingu i do turnieju głównego przebiła się przez kwalifikacje. Z Polką ostatecznie przegrała po 61 minutach.
Spotkanie w zasadzie pozbawione było historii. Jeanjean zanotowała tylko dwa uderzenia wygrywające, wobec 26 Świątek. Francuzka punkty zdobywała głównie po niewymuszonych błędach podopiecznej trenera Tomasza Wiktorowskiego, których było 18.
"Czuję się tu jak w domu, cieszę się, że znów tu jestem. Czuję, że gram całkiem dobry tenis i mam nadzieję być tu jak najdłużej. Mimo, że czuję się pewnie po ostatnich turniejach, to niczego nie biorę za pewnik. To nowy turniej i podchodzę do niego krok po kroku" - powiedziała Świątek w rozmowie na korcie.
Blisko 23-letnia raszynianka do Paryża przyjechała po triumfach w Madrycie oraz Rzymie. Tylko Amerykance Serenie Williams w 2013 roku udało się wygrać w jednym sezonie w stolicy Hiszpanii, Włoch oraz Francji.
Natomiast trzy triumfy z rzędu w erze open na kortach Rolanda Garrosa zanotowały jak na razie dwie tenisistki - Monica Seles (1990-92) i Justine Henin (2005-07).
Po spotkaniu Świątek - Jeanjean na korcie centralnym zaplanowano mecz 14-krotnego triumfatora French Open Rafaela Nadala z rozstawionym z numerem czwartym Niemcem Alexandrem Zverevem. Hiszpan uchodzi za króla kortów ziemnych, a w Paryżu za życia doczekał się pomnika. Prowadząca rozmowę ze Świątek była francuska tenisistka Marion Bartoli zapytała ją, czy podoba jej się nazwanie jej "królową mączki"?
"Myślę, że to jeszcze za wcześnie. Jestem dumna ze swoich osiągnięć na mączce, ale moich sukcesów z jego nie można jeszcze porównywać" - podkreśliła Polka.
Jej kolejną rywalką będzie w środę Naomi Osaka. 26-letnia Japonka to była liderka światowego rankingu, która w tym sezonie wróciła do gry po macierzyńskiej przerwie. W dorobku ma cztery wielkoszlemowe tytuły, po dwa w Australian Open (2019, 2021) i US Open (2018, 2020).
W Paryżu jednak nigdy sobie dobrze nie radziła. Nawet raz nie udało jej się przebrnąć trzeciej rundy, a w ostatnim występie w 2022 roku przegrała już pierwszy mecz.
Świątek grała z nią dwukrotnie. W 2019 roku, gdy miała zaledwie 18 lat, uległa jej w Toronto 6:7 (4-7), 4:6. Natomiast w 2022 roku w Miami Polka zwyciężyła 6:4, 6:0.
Wynik meczu 1. rundy:
Iga Świątek (Polska, 1) - Leolia Jeanjean (Francja) 6:1, 6:2. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze