Naukowcy ze Szkoły Głównej Handlowej obliczyli szacunkowe koszty, powstające w wyniku seksualnego wykorzystania dzieci. To kwoty sięgające nawet miliona złotych. Opracowanie to znalazło się w najnowszym, ubiegłorocznym raporcie Komisji ds. przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15.
Prof. Błażej Kmieciak, członek PKDP, podczas niedawnego Kongresu psychiatrii sądowej w Łodzi stwierdził, że chociaż to niezwykle trudne, jednak da się oszacować koszty, jakie ponosi osoba wykorzystana seksualnie jako dziecko.
"Te koszty są policzalne. Obejmują konkretne szacunki - terapia, czy jej brak, praca, czy też brak pracy, to elementy, które mają swoje konsekwencje ekonomiczne. Zaburzenia psychiczne, które powstają na skutek traumy, też wywołują konkretne koszty. Uzależnienia, ból, zaburzenia relacji i funkcjonowania społecznego, a także braki w edukacji, brak rozpoczęcia pracy, a nawet przedwczesna śmierć. Wszystko to mogą być konsekwencje wykorzystania seksualnego w dzieciństwie, a koszty tych skutków można obliczyć" - powiedział prof. Kmieciak.
Autorzy raportu z PKDP razem z naukowcami z Katedry Polityki Społecznej Szkoły Głównej Handlowej spróbowali ustalić cenę, jaką w swoim życiu płacą pokrzywdzeni przemocą seksualną. Chodzi o skutki traumy, które trwają nawet do 40 lat, i dotyczą zarówno pokrzywdzonego dziecka (także w dorosłości) i jego rodziny.
Według raportu PKDP samo ograniczenie aktywności zawodowej rodzica w związku z koniecznością wsparcia dla wykorzystanego seksualnie dziecka szacuje się na 58 tys. zł, a kolejne 24 tys. to koszt wsparcia terapeutycznego i edukacyjnego dla ofiary przemocy seksualnej.
To jednak tylko część kosztów wywołanych tą przemocą. Braki edukacyjne, problemy z wejściem na rynek pracy i utrzymaniem stałego zatrudnienia, leczenie po przestępstwie i w ciągu 40 lat od aktu powstania traumy (60 tys. zł), 10-letnie wsparcie psychologiczne (150 tys. zł) i straty w życiu zawodowym, które są konsekwencją wykorzystania (422 tys. zł w ciągu 40 lat biorąc za podstawę średnie wynagrodzenie z 2023 r.) to wciąż nie wszystkie koszty, jakie ponosi osoba skrzywdzona seksualnie w dzieciństwie.
Eksperci z PKDP podają, że szacunkowy koszt szeroko rozumianego cierpienia skrzywdzonego dziecka, rozumiany jako pogorszenie się jakości życia, może sięgać od niemal 140 tys. do nawet miliona złotych zależnie od przypadku. Największe koszty ponosi według nich co dziesiąta ofiara przemocy seksualnej.
We wcześniejszych raportach komisja podkreślała, że sądy sporadycznie przyznawały odszkodowania i zadośćuczynienia w sprawach karnych o przestępstwa wykorzystania seksualnego dziecka. A tam, gdzie takie wyroki zapadły, kwoty odszkodowań były najczęściej bardzo niskie.
"Z sądów dostaliśmy wykaz 2,5 tys. takich spraw. Wylosowaliśmy 245 z nich. W tej grupie tylko w 20 zasądzono pokrzywdzonym dzieciom jakiekolwiek pieniądze, a w trzech na cztery przypadkach była to kwota 500 złotych" - powiedziała podczas Kongresu psychiatrii sądowej Justyna Kotowska, wiceprzewodnicząca PKDP.
Stwierdziła, że pełnomocnicy sprawców tych przestępstw zawsze będą wnioskować o jak najmniejsze odszkodowania, a skazany jest w stanie postawić się w pozycji pokrzywdzonego. "Opisane są nawet takie przypadki, że 40-latek skazany za skrzywdzenie 14-latki, która zaszła w ciążę, wnosił o obniżenie odszkodowania, bo - jak argumentował - przyczynił się do wzrostu demograficznego w Polsce" - zrelacjonowała.
Raport PKDP wskazuje, że przemoc seksualna, nawet ta bez dotyku, nie pozostaje bez śladu, a często powoduje spustoszenie w życiu osoby pokrzywdzonej i może bezpowrotnie zmienić jego cały bieg.
"Żadne pieniądze nie są w stanie zrekompensować złamanej linii życia. Żadna suma nie doprowadzi do wymazania wspomnień, które często po wielu latach wracają, sprawiając silny ból. Pomimo tego, to właśnie środki finansowe są niezbędne, aby wspomóc dzieci i ich rodziny w redukowaniu szkód związanych z molestowaniem" - napisali autorzy raportu.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze