"Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci osobowych źródeł dowodowych, dokumentacji dotyczącej postępowań o udzielenie dotacji z Funduszu Sprawiedliwości, analizy zabezpieczonych dokumentów i elektronicznych nośników informacji wskazuje na dostatecznie uzasadnione podejrzenie, że poseł Marcin Romanowski popełnił 11 przestępstw" - poinformowała w środę rzecznik Prokuratora Generalnego.
Przestępstwa te polegały - podała prok. Adamiak - "na udziale w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko mieniu, a w szczególności poprzez przekraczanie uprawnień i niedopełnienie obowiązków oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach, wyrządzanie szkody w wielkich rozmiarach w mieniu Skarbu Państwa, w celu osiągnięcia korzyści osobistych i majątkowych".
Rzecznik PG zaznaczyła, że duże prawdopodobieństwo popełnienia przez Romanowskiego wskazanych czynów daje podstawę do przedstawienia mu zarzutów, co stanowi przesłankę do zastosowania wobec niego środka zapobiegawczego. Z kolei okoliczności sprawy - dodała prok. Adamiak - dają realną obawę bezprawnego utrudniania postępowania przez Romanowskiego, co uzasadnia wniosek o jego zatrzymanie, a następnie niezwłoczne wystąpienie z wnioskiem do sądu o jego tymczasowe aresztowanie "z uwagi na istniejącą obawę matactwa oraz grożącą surową karę".
Marcin Romanowski jest politykiem Suwerennej Polski, posłem PiS, który w latach 2019-2023 był wiceministrem sprawiedliwości; od 2018 r. był także pełnomocnikiem ówczesnego szefa MS Zbigniewa Ziobry do spraw Funduszu Sprawiedliwości.
Śledztwo dotyczące wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości prowadzi Prokuratura Krajowa, która do tej pory postawiła zarzuty siedmiu osobom, z których trzy trafiły do aresztu. Podejrzani to m.in. byli i obecni urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości, zajmujący się funduszem, którego głównym celem miała być i jest pomoc ofiarom przestępstw.
Postępowanie PK toczy się w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez - jak przypomniała w środę prok. Adamiak - działających w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych ministra sprawiedliwości i urzędników MS, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości.
W ocenie prokuratury udzielali oni w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami ww. Funduszu, czym działali na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego skutkującego ograniczeniem dostępności środków pochodzących z Funduszu uprawnionym podmiotom.
Pod koniec maja br. MS opublikowało interaktywną mapę dotyczącą środków, które w latach 2019-2023 roku były przyznawane z Funduszu Sprawiedliwości poza naborem lub konkursem. Poprzednie kierownictwo MS przyznało w sumie 2043 dofinansowań na łączną sumę 224 mln zł, w tym 201,1 mln zł w okręgach, gdzie startowali politycy Suwerennej Polski (dawnej Solidarnej Polski). Najwięcej spośród okręgów, w których kandydaci tej partii zdobyli mandaty, bo 19 mln zł dotacji przyznano w okręgu wyborczym nr 7 (Chełm), skąd startował Romanowski.
W śledztwie jednym z podejrzanych jest były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz, który w nagraniu udostępnionym w czerwcu przez posła KO, mec. Romana Giertycha, stwierdził, że byli szefowie resortu sprawiedliwości Marcin Romanowski i Zbigniew Ziobro wskazywali podmioty mające wygrać konkurs na dotacje w ramach FS. Wcześniej, w maju, na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. rozliczeń PiS Mraz mówił, że większość konkursów w ramach FS była prowadzona "w nierzetelny sposób", a głównym decydentem w tej sprawie był Zbigniew Ziobro.
Według Onetu, Mraz przez niemal dwa lata nagrywał kierownictwo MS za czasów Ziobry. Portal ujawnił też stenogram jednego nagrania - rozmowy Romanowskiego z ówczesnym warszawskim prokuratorem regionalnym Jakubem Romelczykiem. Z nagrania wynika, że Romanowski i Romelczyk ustalali taktykę dotyczącą zawiadomienia, jakie na Ziobrę 2022 r. złożył w prokuraturze poseł KO Witold Zembaczyński. Po ujawnieniu tych informacji Prokurator Generalny 24 maja zawiesił prokuratora PK Jakuba Romelczyka na pół roku - do 24 listopada 2024 r.
W związku ze śledztwem w kilkudziesięciu miejscach w kraju ABW wraz z prokuratorami przeprowadziła w marcu przeszukania, m.in. w domu Zbigniewa Ziobry, a także Romanowskiego. W oświadczeniu zamieszczonym po tym na X Romanowski podkreślił, że wszystkie procedury konkursowe dotyczące Funduszu Sprawiedliwości były jawne i transparentne. "Jako wiceminister sprawiedliwości nadzorowałem działalność Funduszu i zapoznawałem się z dokumentacją każdego konkursu – kryteriami wyboru, treścią nadsyłanych ofert, decyzjami i argumentacją członków komisji konkursowych" - napisał.
W maju prokuratura przekazała do marszałka Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu innemu byłemu wiceszefowi MS, a obecnie posłowi Michałowi Wosiowi (Suwerenna Polska, klub PiS) m.in. w związku z jego decyzją wydania 25 mln zł na zakup oprogramowania Pegasus. Woś złożył we wrześniu 2017 r. do resortu finansów wniosek o zmianę planu finansowego Funduszu Sprawiedliwości - chodziło o kwotę 25 mln zł, która trafiła do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i została wykorzystana na zakup Pegasusa. Wniosek o uchylenie immunitetu Wosiowi 26 czerwca ma rozpatrzyć sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych.
Wnioski o uchylenie immunitetu - według wcześniejszych zapowiedzi szefa MS Adama Bodnara - mają dotyczyć także innych polityków Suwerennej Polski. Według doniesień medialnych wniosek taki ma dotyczyć posła PiS Dariusza Mateckiego.
Wniosek o uchylenie immunitetu Romanowskiemu został skierowany do marszałka Sejmu Szymona Hołowni.
Pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej możliwe jest po uprzednim uzyskaniu zgody Sejmu. (PAP)
nno/ itm/ mow/
Napisz komentarz
Komentarze