Na zapowiadane od kilku dni spotkanie z mieszkańcami gminy Będków przyjechali: Marcin Amróz - dyrektor łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Marcin Pogorzałek - kierownik projektu oraz Sławomir Długosz z gdańskiego biura projektowego „Transprojekt” z głównym projektantem Łukaszem Lewandowskim. Zabrakło osób związanych z drogami powiatowymi i członków zarządu powiatu. To bardzo zastanawiające, biorąc pod uwagę fakt, że droga w co najmniej kilku - kilkunastu miejscach będzie przecinać właśnie powiatowe drogi i ulice. Widać Mariusz Węgrzynowski budową obwodnicy zainteresowany nie jest.
Stanowisko, jakie przedstawił na początku spotkania wójt Dariusz Misztal (PiS) w odniesieniu do budowy drogi było negatywne - Oczekujemy, aby planowana trasa nie przebiegała przez gminę Będków - mówił. Podobne opinie wyrażało wielu zebranych na sali mieszkańców.
Mówi się o "kamieniu milowym dla województwa". Dla mieszkańców gminy Będków to kamień przywiązany do nogi przed skokiem do głębokiej rzeki.
Na SPOTKANIU INFORMACYJNYM (ciężko nazwać je konsultacjami społecznymi) zjawili się przedstawiciele Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad [GDDKiA] Przywieźli kolorowe mapy, pięknie się uśmiechali i przedstawili plan trasy. Poinformowali, że wszystko jest w fazie projektu i może jeszcze ulec zmianie. Ale to już wiedzieliśmy, każde z nas było lepiej przygotowane na to spotkanie niż oni. Nie docenili nas i potraktowali jak kolejny punkt na trasie do odhaczenia. Zaskoczyliśmy ich, na sali przy OSP w Będkowie i na placu dookoła niej zebrały się tłumy protestujących. Niezależnie od pochodzenia, wieku, poglądów politycznych oraz profesji każdy mówił jednym głosem: "NIE DLA S12 PRZEZ GMINĘ BĘDKÓW". To nasz wspólny sukces!
- czytamy na internetowym profilu NIE PO Drodze Nam S12. Mieszkańcy (chociaż część osób z Będkowa twierdzi, że wiele osób nie zamieszkuje ich gminy) rzeczywiście przyszli przygotowani. Zadawali mnóstwo pytań, domagali się wyjaśnień zarówno o charakterze technicznym, jak i administracyjnym. Pojawiły się hasła i transparenty oraz ostre sformułowania. Śpiewano rotę mocno akcentując: nie rzucim ziemi skąd nasz ród.
Mieszkańcy opowiadali swoje historie. Podkreślali, że w godzinę zmieścić dramaty setek ludzi, którym grozi utrata domu, gospodarstwa, dorobku całego życia. - Jak wymienić wszystkie dobrodziejstwa naszego rejonu, które jednym ruchem ciężki sprzęt może zrównać z ziemią? - piszą organizatorzy protestu. - Opór jaki postawiliśmy został zaprotokołowany. Wiemy, że nie będzie łatwo, ale staramy się całkowicie odeprzeć s12 z gminy Będków.
Zapowiadają, że w ciągu 14 dni złożą stosowne wnioski w sprawie przebiegu s12. W domach pojawią się Sołtysi i będą zbierać podpisy.
Urzędnicy starali się wyjaśniać wątpliwości. Zapewniali, że konsultacje mają dopiero wstępny charakter, a szczegółowe wytrasowanie drogi ma dopiero nastąpić. Także omawiany harmonogram inwestycji ma początkowy charakter i może ulec zmianie. Dokumentacja projektowa powstanie w 2030 roku. Wtedy też ruszą wywłaszczenia nieruchomości na podstawie wycen.
Będkowian nie przekonywały argumenty o tym, że droga ekspresowa mimo swoich wad ma też sporo zalet. Poprawia nie tylko układ komunikacyjny w centrum
kraju, ale przyczyni się do podniesienia wartości ziemi i nieruchomości w pobliżu drogi. Otworzą się też nowe tereny inwestycyjne.
Napisz komentarz
Komentarze