2024-10-17, 10:57 Oświęcim (PAP)
Małopolska/ Kobieta zaatakowała policjanta; grozi jej więzienie
Oświęcimska policja poinformowała o zatrzymaniu 49-latki, która próbowała wtargnąć do domu byłego partnera, a podczas interwencji funkcjonariuszy znieważała ich i naruszyła nietykalność jednego z nich. Miała w organizmie 2,9 promila alkoholu. Grozi jej więzienie.
Rzecznik oświęcimskiej policji asp. szt. Małgorzata Jurecka powiedziała w czwartek, że do zdarzenia doszło w Zatorze. 49-letni mężczyzna wezwał pomoc, gdy była partnerka próbowała dostać się do jego domu.
Kobieta była agresywna. Nie reagowała na żadne polecenia interweniujących policjantów. Zaczęła ich znieważać. Podczas zatrzymania naruszyła nietykalność jednego z nich. W komendzie zbadano jej stan trzeźwości. Miała 2,9 promila alkoholu w organizmie. Została oddana pod opiekę rodziny.
Małgorzata Jurecka poinformowała, że wobec kobiety wszczęto postępowanie w związku ze znieważeniem policjantów oraz naruszeniem nietykalności. "Za to pierwsze przestępstwo grozi jej kara do roku więzienia, a za drugie do trzech lat" – podała.(PAP)
2024-10-17, 10:53 Gorzów Wielkopolski (PAP)
Lubuskie/ Pijany 65-letni kierowca zatrzymany przez policjantkę po służbie
Wracając po służbie do domu policjantka z komisariatu w Witnicy (Lubuskie) zatrzymała nietrzeźwego kierowcę. Nie był to jedyny jego występek. 65-latek ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i był poszukiwany do odbycia kary - poinformował w czwartek kom. Grzegorz Jaroszewicz z KMP w Gorzowie Wlkp.
"By zatrzymać mężczyznę funkcjonariuszka musiała zajechać mu drogę, bo próbował uciekać. Teraz mężczyzna odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu i złamanie sądowego zakazu. Grozi mu za to do pięciu lat więzienia" – dodał kom. Jaroszewicz.
65-latek był także ścigany listem gończym, gdyż unikał odbycia kary pięciu miesięcy pozbawienia wolności zasądzonej za… jazdę po wypiciu alkoholu i złamanie zakazu prowadzenia pojazdów. Po usłyszeniu kolejnych zarzutów trafił do zakładu karnego.
Do zatrzymania mężczyzny doszło w tym tygodniu w okolicach wsi Tarnów, w pow. gorzowskim. Uwagę policjantki, wracającej autem do domu, zwrócił kierujący peugeotem, który zatrzymał się i wyciągnął butelkę, z której zaczął pić, prawdopodobnie alkohol.
"Gdy policjantka podjechała do mężczyzny i chciała do niego podejść, ten od razu ruszył i zaczął uciekać. Funkcjonariuszka wróciła do swojego auta i po kilkuset metrach zajechała mu drogę. Następnie zabrała mężczyźnie kluczyki i o całej sytuacji poinformowała dyżurnego" – zrelacjonował kom. Jaroszewicz.
Krótko potem na miejsce przyjechał policyjny patrol. Badanie stanu trzeźwości 65-latka wykazało, że miał w organizmie prawie dwa promile alkoholu.(PAP)
2024-10-17, 10:52 Krosno (PAP)
Krosno/Ruszył proces b. policjanta oskarżonego o dwa zabójstwa i usiłowanie trzeciego
Były milicjant, a później policjant, obecnie 65-letni Tadeusz P. oskarżony m.in. o dwa zabójstwa i usiłowanie trzeciego, stanął przed Sądem Okręgowym w Krośnie, gdzie w czwartek rozpoczął się jego proces. Mężczyźnie grozi kara dożywocia.
Prokuratura oskarżyła b. milicjanta a później policjanta Tadeusza P. o dwa zabójstwa: sierżanta milicji Krzysztofa Pyki w 1985 roku oraz dziennikarza z Sanoka Marka Pomykały w 1997 r., a także o usiłowanie zabójstwa byłej żony w 2016 r.
Proces miał się rozpocząć jeszcze w sierpniu, ale termin został odroczony na wniosek nowej obrońcy oskarżonego. Poprzedni adwokat Tadeusza P. wypowiedział mu bowiem pełnomocnictwo, a nowa adwokat potrzebowała czasu na zapoznanie się z aktami sprawy w celu zapewnienia prawa do obrony oskarżonemu. Pozostałe strony nie wyraziły sprzeciwu, rozumiejąc, że jest to konieczne.
Proces Tadeusza P. będzie się toczyć przy drzwiach zamkniętych. Tak zdecydował sąd m.in. ze względu na ujawnienie intymnych i prywatnych okoliczności z życia oskarżonego, wielowątkowość sprawy. O wyłączenie jawności wnioskowała obrona, a prokurator i większość oskarżycieli posiłkowych poparło wniosek.
Na czwartkową rozprawę oskarżony został dowieziony z aresztu w konwoju policyjnym. Na salę wszedł ze skutymi rękoma i nogami, pilnowany przez policjantów. Miał na sobie czerwony kombinezon dla niebezpiecznych więźniów.
Oskarżycielami posiłkowymi w procesie są: była żona oskarżonego, córka pierwszej ofiary – sierżanta milicji i ojciec zamordowanego dziennikarza.
Przed rozpoczęciem procesu ojciec zamordowanego dziennikarza Kazimierz Pomykała powiedział dziennikarzom, że czekał na sprawiedliwość 27 lat i że chciałby jeszcze się dowiedzieć, gdzie są szczątki jego syna, aby móc je pochować w rodzinnym grobie. Ciała Marka Pomykały do dziś nie odnaleziono.
Akt oskarżenia przeciwko Tadeuszowi P. sporządziła Prokuratura Okręgowa w Krakowie, która zarzuciła mężczyźnie popełnienie łącznie siedmiu przestępstw.
Pierwszym chronologicznie czynem, za który odpowie oskarżony, jest utopienie w Jeziorze Solińskim w nocy z 12 na 13 grudnia 1985 r. w Polańczyku kolegi po fachu, sierżanta milicji Krzysztofa Pyki.
W toku śledztwa ustalono, że sierżant ten był świadkiem wypadku w 1985 r., gdy Tadeusz P. wówczas milicjant, będąc pod wpływem alkoholu śmiertelnie potrącił w miejscowości Łączki (woj. podkarpackie) pieszego. Krzysztof Pyka widział kto był sprawcą i głośno o tym mówił. Jego ciało zostało znalezione kilka tygodni później w Jeziorze Solińskim.
Według prokuratury Tadeusz P., będąc funkcjonariuszem Milicji Obywatelskiej i pełniąc funkcję zastępcy szefa Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Lesku, zepchnął sierżanta MO do Jeziora Solińskiego z pomostu do cumowania łodzi, w wyniku czego mężczyzna utonął.
Sprawą z 1985 r. zainteresował się dziennikarz „Gazety Bieszczadzkiej” Marek Pomykała, który przygotowywał materiały do publikacji w sprawie wypadku. Jego zabójstwo jest drugim z najpoważniejszych przestępstw, o które prokuratura oskarżyła Tadeusza P.
Miał on na przełomie kwietnia i maja 1997 r. pod pozorem udzielenia wywiadu o okolicznościach wypadku z 1985 r. podstępnie zwabić Marka Pomykałę do domku letniskowego w Wołkowyi w Bieszczadach i tam upić, a następnie udusić. Tadeusz P. był wówczas naczelnikiem drogówki w sanockiej policji, a zabójstwo dziennikarza było próbą zatarcia śladów zabójstwa z 1985 r.
Sprawa zaginięcia dziennikarza Marka Pomykały była swego czasu bardzo głośna, nie tylko na Podkarpaciu. Jego ciała nie udało się odnaleźć.
Tadeusz P. odpowie także za usiłowanie zabójstwa swojej byłej żony Ewy P. poprzez dodawanie do jej napojów trucizn. Według prokuratury w okresie od bliżej nieustalonego dnia i miesiąca 2015 roku do bliżej nieustalonego dnia listopada 2016 roku systematycznie dodawał do wypijanych przez nią napojów znaczne dawki określonych leków. Działał w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru pozbawienia życia kobiety, poprzez zatrucie jej organizmu.
„Kulminacją usiłowania było zaś wstrzyknięcie do jej papierosów rtęci w śmiertelnej dawce w listopadzie 2016 roku. Pokrzywdzoną przed śmiercią uchroniła jedynie własna ostrożność” – podała w komunikacie krakowska prokuratura. Kobieta wykryła bowiem działanie Tadeusza P. i nie wypaliła tych papierosów.
Ponadto Tadeusz P. został także oskarżony o popełnienie przestępstw przeciwko ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii oraz przeciwko wiarygodności dokumentów.
Akta sprawy liczą 35 tomów, a sam akt oskarżenia liczy 235 stron.
Oskarżony od zatrzymania w 2022 r. przebywa w areszcie. Nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności. (PAP)
api/ agz/
2024-10-17, 10:30 Żywiec (PAP)
Śląskie/ Policja bada okoliczności śmiertelnego wypadku w Pietrzykowicach
Policjanci z Żywca ustalają przyczyny wypadku, do którego doszło w środę wieczorem w Pietrzykowicach. W zderzeniu z samochodem zginął 34-letni motocyklista – poinformowała w czwartek rzeczniczka żywieckiej komendy powiatowej asp. szt. Mirosława Piątek.
Na skrzyżowaniu 43-latka prowadząca toyotę włączała się do ruchu. W auto uderzył motocykl "Suzuki". Prowadzący go 34-latek mimo reanimacji poniósł śmierć na miejscu.
Kobieta była trzeźwa. Miała uprawnienia do kierowania pojazdami.
Na miejscu przez kilka godzin pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Teraz będą ustalali szczegółowe przyczyny i okoliczności zdarzenia. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze