Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 1 stycznia 2025 14:27
Reklama
Reklama

35 lat temu polski orzeł odzyskał koronę, a Polska Rzeczpospolita Ludowa stała się Rzeczpospolitą Polską

29 grudnia 1989 r. Sejm wprowadził poprawki do konstytucji - zmienił nazwę państwa i jego godło. Polska przestała być Polską Rzeczpospolitą Ludową, a orzeł odzyskał koronę. "Orzeł w koronie oznaczał powrót prawdziwej Polski" - powiedział PAP prof. Antoni Dudek.

Prof. Antoni Dudek, politolog i historyk specjalizujący się w dziejach najnowszych, w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że nowe godło i zmiana nazwy państwa były częścią większego procesu.

"Polska stała u progu reform realizowanych przez Leszka Balcerowicza. Rozpoczęły się procesy prywatyzacji tysięcy państwowych przedsiębiorstw" - przypomniał prof. Antoni Dudek. "W grudniu 1989 r. Sejm zdecydował o zmianie nazwy, ale nie była to realna przemiana PRL w III Rzeczpospolitą od 1 stycznia 1990 r." - dodał.

Zwrócił uwagę, że zmiana godła wiązała się z pewnymi trudnościami. "Dostarczenie setek tysięcy nowych godeł do każdego urzędu czy organu władzy w krótkim czasie było wówczas niemożliwe. Na jednej z fotografii z przełomu 1989 i 1990 r. widzimy kobietę, która ręcznie domalowuje orłu koronę. To emblematyczne zdjęcie doskonale oddaje ówczesny klimat przemian, entuzjazm i nadzieję, jaka towarzyszyła wówczas większości Polaków" - przypomniał prof. Dudek. "35 lat temu orzeł w koronie oznaczał powrót prawdziwej Polski, a korony pozbawili go po II wojnie światowej komuniści. Tak, jak przywrócenie święta 11 listopada był to symbol ważny dla wielu Polaków" - ocenił.

Biały orzeł w koronie znajdował się na polskich herbach i sztandarach od czasów Piastów. Zmieniał się kształt orła i korony, ale autorami najbardziej radykalnej zmiany byli twórcy ustanowionych po II wojnie światowej, a narzuconych przy pomocy Związku Radzieckiego nowych porządków. Orzeł bez korony pojawił się najpierw na czapkach żołnierzy utworzonej w 1943 r. dywizji kościuszkowskiej, rok później zaczęły się nim posługiwać na godłach władze tzw. Polski Lubelskiej, zaś w 1952 r. taki wygląd orła został oficjalnie zatwierdzony w konstytucji. Na mocy tej konstytucji państwo zmieniło również nazwę - na Polską Rzeczpospolitą Ludową.

W 1989 r. kolejna zmiana godła i nazwy państwa były częścią reform politycznych i gospodarczych przeprowadzonych przez Sejm PRL X kadencji. Sejm ten został wyłoniony na podstawie częściowo wolnych wyborów, więc potocznie bywa nazywany kontraktowym. Zgodnie z kontraktem - umową przy Okrągłym Stole - PZPR i ugrupowania przez nią zdominowane zapewniły sobie 65 procent wszystkich mandatów poselskich. Zjednoczona pod egidą "Solidarności" opozycja w wyborach, które odbyły się 4 i 18 czerwca 1989 r. mogła się ubiegać (nie mając gwarancji na powodzenie) o pozostałe mandaty. Całkowicie wolne były tylko wybory do Senatu, czyli drugiej izby parlamentu, która w ogóle po II wojnie światowej w Polsce nie istniała.

Zawarty przy Okrągłym Stole kontrakt miał zabezpieczyć PZPR przed utratą władzy. Plan ten jednak się zawalił już dwa miesiące po wyborach. 17 sierpnia 1989 r. Lech Wałęsa w imieniu Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego (zrzeszał parlamentarzystów reprezentujących obóz Solidarności) podpisał umowę o koalicji z prezesem Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego Romanem Malinowskim i przewodniczącym Stronnictwa Demokratycznego Jerzym Jóźwiakiem. Razem mieli większość mandatów w Sejmie i w efekcie powstał rząd z premierem Tadeuszem Mazowieckiem na czele.

Od jesieni 1989 r. rząd i parlament wprowadzały szereg reform gospodarczych i politycznych. W listopadzie została rozwiązana ORMO (Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej) i Urząd do spraw Wyznań, a w grudniu pod obrady Sejmu trafił pakiet ustaw, który do historii przeszedł jako plan Balcerowicza. Reformy te przeszły prawie jednomyślnie (np. przeciwko likwidacji ORMO było tylko ośmiu posłów), co oznaczało, że opowiedzieli się za nimi nie tylko przedstawiciele rządowej koalicji, ale też wielu z obozu dawnej władzy.

Tak samo było 29 grudnia 1989 r. przy uchwalaniu zmian w konstytucji. Sejm przyjął je prawie jednomyślnie, wstrzymało się od głosu jedenastu posłów, a tylko jeden był przeciwko.

Posłowie zdecydowali o zmianie nazwy państwa - z Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej na Rzeczpospolitą Polską, oraz o zmianie godła. To nowe godło było podobne do przedwojennego - orzeł odzyskał koronę.

Projekty tych zmian przygotowały w błyskawicznym tempie (od 7 grudnia) dwie komisje konstytucyjne. W Sejmie tej komisji przewodniczył Bronisław Geremek, a w Senacie Alicja Grześkowiak, oboje reprezentowali Obywatelski Klub Parlamentarny.

W myśl wprowadzonych zmian z konstytucji usunięte zostały m.in. zapisy o przewodniej roli PZPR (zostały tam dodane w 1976 r.), o tym, że "Polska Rzeczpospolita Ludowa jest państwem socjalistycznym", a także zdanie, że "w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej władza należy do ludu pracującego miast i wsi".

W pierwszym artykule znowelizowanej konstytucji znalazło się za to sformułowanie, że "Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej".

Prof. Antoni Dudek w rozmowie z PAP podkreślił, że ustawa z grudnia 1989 r. miała głównie symboliczny charakter. "Ten proces trwał znacznie dłużej i był bardziej skomplikowany. Stworzenie demokratycznego i suwerennego państwa, wymagało ogromnego wysiłku skierowanego na całkowitą i kompleksową przebudowę całego aparatu administracyjnego w kraju" - wyjaśnia historyk.

"Zmiany - dekomunizacja i lustracja osób pełniących funkcje publiczne, których dokonano na początku lat 90. były przeprowadzone, jednak tylko w ograniczonym, cząstkowym zakresie" - podkreślił Dudek.

Zwrócił również uwagę, że przy zmianie nazwy z PRL na RP nie było poważnych kontrowersji wśród parlamentarzystów, a zmiany te poparła nawet większość posłów PZPR.

Zaledwie miesiąc później (29 stycznia 1990 r.) w Warszawie odbył się XI zjazd PZPR, na zakończenie którego partia ta została rozwiązana.

"W swojej schyłkowej fazie PZPR nie była monolitem - frakcja zachowawczych aparatczyków zwana potocznie +betonem+, ścierała się z nurtem bardziej otwartym na reformy i przemiany i w strukturach władzy doszło do wielu zmian. Działacze młodszej generacji m.in. Aleksander Kwaśniewski uważali, że zarówno PRL, jak i PZPR nie są już do odratowania i należy budować całkowicie nową partię, która ma raczej charakter socjaldemokratyczny niż stricte komunistyczny" - powiedział historyk.

Historyk przypomniał, że proces transformacji z PRL na III RP rozpoczął się od wyborów z czerwca 1989 r. a skończył 27 października 1991 r., gdy odbyły się wybory do Sejmu RP I kadencji.

"Można również przyjąć inną cezurę, że PRL skończył się pomiędzy 1991 r., gdy rozpadł się Związek Sowiecki oraz Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG) łącząca kraje komunistyczne, a latem 1993 r., gdy terytorium Polski opuścili ostatni sowieccy żołnierze" - dodał prof. Dudek.

"Są także inne cezury oznaczające koniec PRL - wejście Polski do NATO w 1999 r. oraz do struktur Unii Europejskiej w maju 2004 r. Polska odcumowała wtedy od Wschodu i przycumowała do Zachodu. To są tylko umowne ramy czasowe, bo pozostałości PRL pozostały z nami znacznie dłużej, a jego fragmenty, "okruchy" trwają wręcz do dziś" - podkreślił.

"Widać to m.in. w wyjątkowo niskich wskaźnikach zaufania publicznego do instytucji publicznych czy też strukturze Sejmu. To, że liczy 460 posłów to spuścizna po PRL. Wprowadzono ją w 1960 r. za rządów Władysława Gomułki. Wcześniej w konstytucji PRL obowiązywała zasada, że jeden poseł przypada na 60 tys. mieszkańców i Gomułka zorientował się, że wraz ze wzrostem demograficznym liczba posłów będzie stale rosła i ze względów oszczędnościowych należy ograniczyć ich liczbę, którą określił właśnie na 460. Według niektórych spuścizną po PRL jest także konstrukcja aparatu rządowego z jego sektorowością. Choć świat się zmienił, okruchy PRL są z nami obecne do dziś" - podsumował prof. Dudek.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 5°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 35 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: oooTreść komentarza: To już jest zupełna kompromitacja i zabawa ludzkim zdrowiem. Widać jak kochają Powiat i Tomaszowian rządzący w Starostwie. Ale doczekaliśmy czasów...Źródło komentarza: Bliski człowiek Macierewicza prezesem tomaszowskiego szpitalaAutor komentarza: 🙂Treść komentarza: Nie obwiniaj klauna, za to, że jest klaunem. Zadaj pytanie: "Po co chodzisz do cyrku?"Źródło komentarza: Bliski człowiek Macierewicza prezesem tomaszowskiego szpitalaAutor komentarza: CzłowiekTreść komentarza: Najpierw wytrzeźwiej a potem pisz. Czytać też nie potrafisz.Źródło komentarza: Bliski człowiek Macierewicza prezesem tomaszowskiego szpitalaAutor komentarza: mieszkaniecTreść komentarza: w każdym mieście wielkości Tomaszowa i nawet mniejszych są już ponad 30 lat u nas działają dobrze powinni zostaćŹródło komentarza: Jaka Straż Miejska? Potrzebna służba, czy zbędny wydatek?Autor komentarza: AlaTreść komentarza: Na Policję trzeba czekać oni zawsze są szybko, kto będzie sprawdzał piece czym ludzie palą? Tyle interwencji w sprawie ludzi leżących na ulicy, myślę że widać ich pracę i dobrze ją oceniamŹródło komentarza: Jaka Straż Miejska? Potrzebna służba, czy zbędny wydatek?Autor komentarza: TomekTreść komentarza: Tysiące interwencji w ciągu roku, zawsze odbierają telefon, nigdy mi się nie zdążyło żeby nie przyjechali,Źródło komentarza: Jaka Straż Miejska? Potrzebna służba, czy zbędny wydatek?
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama