Split payment, czyli podzielona płatność w VAT może stać się popularną metodą regulowania faktur - w większości uważają eksperci. Ma ona korzyści, ale wiążą się z nią też ryzyka. Banki zapewniają, że są podobno przygotowane na zmiany. Hah :) ?!
Na opłaty czy prowizje (dodatkowe) to na pewno są Banki znakomicie przygotowane i one na pewno na tym zarobią. Choćby na tanich pieniądzach zalegających na ich kontach przy oprocentowanie zero lub rzędu 1% w skali roku - nie mam wątpliwości co do tej kwestii. Ale cóż premier były bankier i Dyzma III RP to nie ma co się przesadnie dziwić.
Przepisy wprowadzające mechanizm podzielonej płatności wejdą w życie 1 lipca br. Przewidują, że do standardowego rachunku wykorzystywanego w działalności gospodarczej banki otworzą każdemu przedsiębiorcy osobne konto VAT. Jeżeli kontrahent zdecyduje się na realizację płatności z wykorzystaniem split payment, to kwota netto trafi na zwykły rachunek, a część odpowiadająca VAT zostanie przelana na konto VAT. Możliwości dysponowania pieniędzmi z kont VAT będą ograniczone - z zasady będzie można regulować nimi zobowiązania VAT wobec fiskusa, bądź płacić dostawcom część dotyczącą VAT, także na specjalne konto. Inne wykorzystanie środków z rachunku VAT będzie możliwe wyłącznie za zgodą organu podatkowego i po upływie określonego czasu.
Celem zmian jest walka z wyłudzeniami VAT z użyciem tzw. znikających podatników, zwiększenie dochodów podatkowych, pewności działalności gospodarczej i równości zasad konkurencji. Taki typowy socjalistyczny bełkot, za którym czytajmy, że jak podatki są wysokie i ludzie chcą je obniżać to dzielne Państwo zrobi wszystko bo ściągnąć z nas wszystko co się da i rozdać np jako 500 czy 300 plus albo Ojca Rydzyka czy inne słuszne bardzo lub tylko trochę słuszne, szczytne cele. Ok. Tylko czemu mali przedsiębiorcy muszą znów dostać w kość???
Co prawda mechanizm split payment nie będzie obowiązkowy, niemniej eksperci podatkowi są zdania, że może stać się dość powszechny. Dlaczego??? Bo z zapowiedzi dużych, szczególnie państwowych firm wynika że będą korzystać ze split payment. Zadeklarowały to m.in. PKN Orlen i Tauron. Poprzez relacje właścicielskie firmy państwowe zostały skutecznie zachęcone do tego, żeby skorzystać z podzielonej płatności. Ok. To spowoduje, że kolejne podmioty będą musiały wchodzić w ten mechanizm i coś co nie jest obowiązkowe stanie się powszechne.
Efekt? Tysiące jeśli nie setki tysiące małych i najmniejszych firm będzie zmuszone przez duże firmy do współpracy w tym zakresie. Najmniejsi zmuszeni będą do podwójnej biurokracji księgowej i przelewowej. Najgorszym zagrożeniem jednak będzie utrata płynności dla najmniejszych. Może kraczę i przesadzam, ale duzi na małych wymuszą Splitt Paymant i mali za to zapłącą masą dodatkowej pracy i kosztów, ale przede wszystkim będą mieli problemy z płynnością.
Wystarczyłoby zablokować opcję stosowanie podzielonej płatności wobec przedsiębiorców z obrotami na poziomie uproszczonej rachunkowości. I budżet Państwa byłby zadowolony i małe firmy nie dostały znów extra kosztów i pracy i obowiązków. Póki co szykujmy się na świat podzielonych i podwójnych przelewów i płatności
Napisz komentarz
Komentarze