Kukiz '15 w okręgu piotrkowskim wysyła sprzeczne sygnały do swoich sympatyków. Działacze (przynajmniej ich część) przekazują inne informacje niż poseł Łukasz Rzepecki, który jest pełnomocnikiem wyborczym komitetu na tym terenie. W niedawnej rozmowie na łamach portalu podkreślał, że wychodzicie niejako "przed szereg", łamiąc zasadę oddolności. Zacznijmy może od wyborów, jakie się u Was odbyły. Powstał nowy Zarząd ale twierdzicie, że nie został on powołany zgodnie ze statutem Stowarzyszenia i został przez Was zaskarżony. To jak to w końcu jest? Odbyły się wybory czy nie? Jest nowy Przewodniczący, czy wciąż "urzęduje" poprzedni? Marcin Caban, czy Piotr Radziszewski? Jeśli już ja się gubię w tym wszystkim, to co mają powiedzieć osoby, które znają tylko fragmenty kukizowej łamigłówki?
PR. No cóż, ustaliliśmy póki co z Marcinem Cabanem, że do czasu aż Zarząd krajowy nie rozstrzygnie kto ma w tym sporze rację Nie informujemy o tym, kto jest faktycznym szefem w okręgu. Ja przyjmę z pokorą każdą decyzję. Nie będę się od niej odwoływał.
No ale Marcin Caban występuje jako szef struktur i je de facto reprezentuje. Niedawno byłem obecny przy oficjalnym podpisaniu porozumienia o współpracy i wspólnych listach z Opoczyńską Wspólnotą Samorządową, będącą de facto typowo propisowskim komitetem wyborczym. Coś tu się więc nie zgadza.
To jest właśnie ta sprzeczność, która próbowałem z Marcinem uzgodnić. To są działania nie uzgodnione z nami wcześniej. Umowa byłą taka, że dopóki nie ma odpowiedzi na moją skargę na zebranie walne sprawozdawcze, powstrzymujemy się od wszelkich działań wiążących stowarzyszenie.
No ale na jakiej podstawie twierdzicie, że zebranie było przeprowadzone w sposób niewłaściwy? Niby dlaczego nie można było na nim przeprowadzić wyborów?
Bo zebranie sprawozdawcze jest od sprawozdania, a nie wyborów nowych władz. W zawiadomieniu o zebraniu była przedstawiona agenda i ona się nie zmieniła. Zgodnie ze statutem jest 7 dni czasu na zmiany w agendzie. Więc w naszej ocenie złamano wszelkie procedury i zapisy statutu. Przekonywałem, że jest to sprzeczne z prawem, ale bezskutecznie. Nie możemy łamać prawa i być postrzegani jako anarchiści. Musimy pokazywać, że system chcemy zmieniać na normalnych zasadach. Szanujemy prawo ale chcemy je zmieniać legalnymi metodami, pokazując czerwoną kartkę tym, którzy rządzą teraz i rządzili wcześniej.
Mimo to, dysonans jest...
No jest, ale żeby to zrozumieć całość naszego Ruchu należy wrócić do momentu, kiedy powstała myśl, że dzięki JOW-om pozwoli się przewietrzyć tą scenę polityczną.
No ok, ale może to właśnie spowodowało, że jesteście niespójni ideologicznie. JOW-y to nie może być jedyny element scalający. Musi być coś więcej. Wspólne spojrzenie na gospodarkę, oświatę i inne sprawy. Jedni są zwolennikami wolnego rynku, inni swobody gospodarcze chcieliby ograniczać. Klub parlamentarny topnieje. Ludzi nic nie łączy, bo co ma łączyć posła Wilka, czy Tyszkę z posłem Winnickim?
Mogę wypowiadać się tylko na przykładzie swojego okręgu. Rzeczywiście są u nas ludzie o poglądach narodowych, ale i liberałowie. To nie jest tak, że nie można osiągnąć konsensusu. Są różni ludzie, ale można ich jednoczyć wokół wspólnych celów. Poszukiwać rozwiązań w trybie demokratycznym.
No tak, ale wróćmy do tematu. Zapowiadacie, że przystępujecie do tworzenia list. Jerzy Niemczyk zapowiada, że wkrótce zostanie przedstawiony kandydat na Prezydenta Miasta, a z drugiej strony poseł Łukasz Rzepecki, który jest tutaj pełnomocnikiem twierdzi, że Jerzy Niemczyk może sobie wystawiać kandydatów jak sam sobie stworzy własny komitet.
Są ludzie, którzy wiedzą co to jest oddolność, a są tacy którzy tylko mówią, że coś jest oddolne. Sytuacja taka jest wtedy, kiedy znajduje się grupa ludzi, działająca w ramach Stowarzyszenia i ta grupa stwierdza, że ma kandydatów na radnych, ma kandydata na prezydenta i to jest naturalny sposób powstawania zespołu. Tylko co ja mam zrobić, jeśli komitet to zbiór kilku organizacji i stowarzyszeń? Trudno o swobodę, kiedy mamy od góry ustalony komitet krajowy, wojewódzki, okręgowy i powiatowe. Mam ścianę, z którą muszę się zderzyć. Trudno tu mówić o oddolności.
Oddolne działania z odgórną strukturą? Brzmi zabawnie. Sytuacja jak w PiS-ie. Ktoś tworzy listy na dole a ktoś na górze je zmienia według własnego uznania.
No właśnie. Tego właśnie nie chcemy. Zamiarem naszym jest zmiana systemu myślenia w polityce. Mamy demokrację, więc i tu powinna być demokracja a nie zabawa w system oligarchiczny. Na dzień dzisiejszy nie wiem co się stanie, kiedy mając listy dowiem się od pełnomocnika wojewódzkiego, że na przykład w naszym mieście czy powiecie list nie wystawiamy. Nie mamy czytelnego komunikatu. Listy muszą być zatwierdzane. Brakuje dialogu
No ale jak nie ma dialogu, to jak chcecie budować. Jak murarz nie dogaduje się z pomocnikiem, to nie zbuduje domu.
O tym dokładnie mówię.
Mam wrażenie, że nie jesteście zadowoleni z tego, że narzucono Wam odgórnie posła Rzepeckiego jako szefa.
To prawda, że nam narzucono pełnomocnika. Rozumiem to, bo zapewne chodziło o to, by dwóch obecnych posłów nie działało w tym samym okręgu wyborczym. Problemem są raczej osobiste relacje posła z prezydentem Witko i to, że już wcześniej funkcjonował w Tomaszowie, jako członek Rady Nadzorczej jednej ze spółek. Od kiedy się o tym dowiedziałem zacząłem patrzeć na to z innej perspektywy. Mimo to swego czasu rozmawialiśmy i poseł obiecał nam, że nie będzie ingerował w nasze listy, nie będzie przeszkadzał ale wspomagał. Nie bardzo widzimy, by tego się trzymał.
Ale może jest sens w tym co mówi poseł, że jest za wcześnie na prezentacje kandydatów, bo jeszcze nie ma oficjalnie ogłoszonych wyborów i kampania legalna nie ruszyła? Może faktycznie nie należy iść śladem PiS i Platformy?
Tak, ale musi być dialog, a tutaj go nie ma. Przez tą sytuację, która została stworzona na walnym sprawozdawczym doszło do rozłamu. Zaproponowałem jakąś formę porozumienia.
To może nie należało z zebrania wychodzić?
Należało. Wyszli wszyscy Ci, którzy nie zgadzali się na tę formę zebrania. Na przykład z Piotrkowa wyszli Ci, którzy jawnie i otwarcie popierają prezydenta Chojniaka. Tomaszów nie chce z kolei z góry popierać prezydenta Witko a wystawić własnego kandydata.
Prezydent Chojniak to też niejako człowiek wywodzący się z PiS.
Był ale teraz współpracuje z piotrkowskim SLD
Oj tam, w Tomaszowie w ubiegłej kadencji też PiS był w koalicji z SLD, żeby było ciekawiej pod przewodnictwem ówczesnego szefa PO, a i wcześniej też ta współpraca jakoś się układała. No ale co zrobicie kiedy Waszą oddolną inicjatywę ktoś odgórnie zablokuje?
No wciąż jesteśmy Stowarzyszeniem. W Tomaszowie funkcjonuje koło i nie ma procedury, która mogłaby to koło rozwiązać. Jest tu taka drużyna, że poseł Rzepecki nam nie przeszkodzi.
Napisz komentarz
Komentarze